Rozdział VI "Michał, Michał, Michał"

13 4 0
                                    

Z dedykacją dla mojego przyjaciela, który aż nie może się doczekać kolejnych części.

Michał POV

W domu rodzinnym Michała nie było zbyt przyjemnie, ciepła rodzinna atmosfera praktycznie nie istniała, a na dodatek jego rodzice ciągle między sobą się kłócili, dochodziło do awantur, chłopak obrywał za często, nawet nie wtrącając się w ich sprzeczki. Jego ojciec i matka byli też dość wymagający i surowi, męczyli Michała z różnych totalnie głupich powodów, lubi się nim i jego osiągnięciami przechwalać przed znajomymi, bali się również o reputacje swoją. Pomimo tych ciągłych walk między nimi, oboje byli dość szanowanymi pracownikami wielkiej korporacji, zajmującej się planami dotyczącymi przyszłości, technologii i cyfryzacji. Michał jest w 3 klasie liceum o profilu językowym, wybrał on angielski oraz włoski jako przedmioty rozszerzone. Uczy się wybitnie, ale nie jest wielkim kujonem, na pewno znajdzie się ktoś lepszy w klasie według niego. Michał od początku wakacji pomiędzy drugą a trzecią klasą liceum, mierzył się z wewnętrzną naturą, próbował odkryć samego siebie, czy ma on jakiś sens w życiu, czy samotność będzie mu zawsze towarzyszyć? Ciężko to wszystko przeszedł, czasami miał chwilę, gdzie się poddawał, nie potrafił żyć takim życiem. Na szczęście pod koniec tych wakacji na większość tych pytań uzyskał odpowiedzi. Sensem jego życia było, pomoc ludziom, którzy tego potrzebują. Fakt Michał jest gejem, ale nie dużo osób o tym wie, jego kuzynka, babcia i może trochę osób z klasy. Nie ujawnił się wszystkim, bo sądził, że to nie potrzebne im do życia, jeśli ktoś zapyta to odpowie. Pomimo tego, że natrafiał na wielu chłopaków i tych lepszych, i gorszych nigdy nie zakochał się. Nie zakochał się do pewnego momentu, to znaczy nie był pewien, czy to faktycznie ta prawdziwa miłość, ale czuł to inaczej niż te wcześniejsze "zakochania". Brunet pewnego dnia w kawiarni zobaczył, chłopaka niższego do siebie, miał włosy w jaśniejszym odcieniu brązu i ogólnie wyglądał pięknie i zadbanie. Na miłość było za wcześnie to wiedział na pewno, dlatego nie postanawiał jakoś go stalkować, czy wypytywać o niego, ale od swojego przyjaciela dowiedział się, że będzie chodził z nimi do klasy. Dalej przemilczał temat tego chłopaka i postanowił rozerwać się nie myśląc o nim. Zaczęła się szkoła, już pierwszego dnia Michał dostrzegł tego samego chłopaka w klasie, co znaczy, że jego przyjaciel miał rację. Michał był naprawdę pewnym siebie, chłopakiem, ale ten chłopak wprawiał go w osłupienie, tracił całe pokłady tejże pewności przy nim i trudno było mu nawet zagadać do niego. Kilka tygodni później, musieli wybrać po dwa zajęcia dodatkowe. Michał wybrał angielski i biologię, angielski z wiadomych przyczyn a biologię, bo po prostu lubił ten przedmiot najbardziej i chciał jak najwięcej z niego wynieść. Dowiedziawszy się, że Adrian będzie chodził na te same kółka, ucieszył się dwa razy mocniej, wiedział, że się zauroczył, miłością tego nazwać nadal nie było można. Przełamał się i starał się porozmawiać z Adrienem, zaproponować coś i udało mu się. Zaprosił go na przejście pod klasę na dodatkową biologię, cóż mogło być lepiej lecz nie narzekał, bo mógł porozmawiać ze swoim crushem. Wyższy chłopak widział, brak chęci do rozmów ze strony kolegi i też postanowił się nie odzywać, to znaczy chciał bardzo, ale uszanował wybór Adriana i tak zaszli do klasy. Już na początku coś mu nie grało, Adrian zachowywał się przy nim jakoś inaczej niż przy reszcie "a może nie inaczej przecież go nie znam" - pomyślał chłopak. Na lekcji Adrian był również cichy chociaż widać było po nim, że czuje się dobrze, ale Michał i tak chciał się upewnić. Po lekcji chłopak zatrzymał znajomego i zapytał: -Wszystko dobrze? - Tak no jasne, a czemu pytasz? - odrzekł niższy brunet. - Całą drogę i lekcje siedziałeś cicho, odwrócony ode mnie, zrobiłem Ci coś? - na nowo zapytał Michał - Spieszę się do cioci, czeka na mnie w domu, żegnaj! - odpowiedział w już w biegu chłopak, tak jakby chciał uniknąć odpowiedzi. Michałowi zrobiło się bardzo przykro z tego powodu i zadręczał się co on zrobił źle, czy w ogóle źle postąpił. Wróciwszy do domu, niemal natychmiast dostał ochrzan od ojca, za nic. Wtedy też pierwszy raz ojciec podniósł rękę na Michała? -Ale dlaczego? Czy znowu coś źle zrobiłem? - zapytał chłopak przerażonym głosem. -Gówniarzu, problem w tym, że nic nie robisz, jesteś bezużyteczny- wydzierał się na syna. Michał bez zastanowienia wybiegł z domu i pobiegł w nieznanym mu kierunku. Dziwnym trafem trafił na Margaret, nie przyjaźnili się, ale też nie byli wrogami. -Margaret! - krzyknął chłopak. -Boże, Michał co ty tu robisz? Co ci się stało? - zapytała zdziwiona i lekko przestraszona dziewczyna. -To to był mój ojciec- zdyszany już odpowiedział. Marg zaproponowała pójście z nią na kawę, chłopak się zgodził, po drodze trochę ochłonął i opowiedział jej fragmentami historie całego zdarzenia, gdy zaszli na miejsce. Spotkali kogoś kogo się najmniej spodziewali spotkać, Adriana. -Co ty tutaj robisz Ad? - zapytała dziewczyna. Michał widział, jak chłopak zamierzał odpowiedzieć, ale po tym jak zobaczył kto z nią jest, już nie cieszył się tak bardzo. -Właściwie to już wychodziłem, zgadamy się później, okay? - zaproponował chłopak. Dziewczyna tylko przytaknęła. Chwilę później Michał i ona zajęli miejsca. Po bardziej konkretnych wyjaśnieniach, Marg zaproponował nockę u niej, to była jedyna możliwość chłopaka, więc musiał na nią przystać. Atmosfera po dłuższej chwili poprawiła się i w dość dobrym humorze oboje wrócili do domu dziewczyny. Margaret oczywiście spytała się rodziców, na co oni się zgodzili. Michał widział jak rodzice Marg ją kochają i był zazdrosny o to, ale nie dał po sobie tego poznać. Weszli do pokoju dziewczyny i zajęli się na krótko swoimi sprawami. Michał chciał odrobić zadania a Margaret postanowiła napisać do Adriana o zaistniałej sytuacji. Gdy nadeszła pora snu, Michał ruszył w stronę salonu, gdyż to właśnie tam miał spać. Przed snem miał natłok myśli, które nie pozwalały mu zamknąć oczu, męczył się z tym przez dobre kilkanaście minut lecz ostatecznie udało mu się usnąć. 

Jezioro naszej miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz