Minęło dwa tygodnie, odkąd Adrian zaczął pisać z Laurą. Adrian nadal nie był pewien swoich uczuć co do niej, wydawała mu się ciepła i wrażliwa jednocześnie szalona i bardzo otwarta na innych przez co kłóciło się to z jego idealnym typem dziewczyny, ale stwierdził, że nie jest to jakoś istotne. Drugim mottem chłopaka było "Ludzie, których łączy przeznaczenie, zawsze odnajdą drogę do siebie." Zarówno on jak i jego potencjalna partnerka nigdy nie byli w związku, przez co nie wiedzieli nic o sprawach z tym związane. Adrian chciał wejść w jakiś związek byle przestać myśleć o swoim możliwym biseksualizmie i o Michale, irytowała go myśl, że mógłby być z takim chłopakiem. Miał dobre zdanie o nim samym, jednakże nie znosił patrzenia, myślenia i rozmawiania z nim, nie dlatego, że go nienawidził lecz wywoływał w nim to uczucia, których nie potrafił pojąć a z kolei te sytuacje wywoływały agresje, frustracje a czasami do smutku, czuł się zmieszany, nie rozumiany. Laura była odskocznią od tych uczuć, czuł coś do niej, ale wiedział, że łatwo nie będzie, po pierwsze musi cały czas robić na niej dobre wrażenie, dbać o nią, pokazywać, że ją kocha. To była miłość według Adriana, nie skupiał się na romantycznej części, wolał tą fizyczną, materialną. I tak kolejny dzień zaraz po szkole, poszedł na umówione spotkanie z Laurą nad jezioro; miejsce, w którym on się zakochał. Spędzili tam więcej czasu niż przypuszczali, bawili się przednio i oboje uwielbiali swoje własne towarzystwo.
- Wiesz Laura, twoje oczy wyglądają tak jak tafla tego jeziora po zachodzie słońca, są złociste jak najbardziej czyste złoto, mówią, że oczy to zwierciadło duszy, zatem twoja dusza jest najbardziej nieskazitelną- wyrecytował chłopak, starając się być romantycznym.
- Ojej, to było niezwykle piękne i poetyckie. Ja również cieszę się z poznania ciebie oraz z każdej chwili jaką razem spędzamy, imponujesz mi- mówiła zawstydzona lecz bardzo szczera.
Niestety tą uroczą atmosferę zniszczył czas, oboje musieli rozejść się w swoich kierunkach, ponieważ było już po zmroku a chcieli jeszcze zahaczyć o kawiarenkę i zamówić coś ciepłego, wieczory bywają zimne. Po dotarciu do domu Adrian opisał Margaret swoje odczucia i uczucia co do Laury.
Ad: Jaka ona jest cudowna.
BFF: Mogę się tylko domyślać, ale wnioskując po twoim stylu pisania, było wyśmienicie.
Ad: I to nie wiesz jak, chcesz mogę Ci opisać.
BFF: Opowiesz mi to jutro, przecież przychodzę do Ciebie, nie zapomniałeś co nie?
Ad: No jasne, że nie!
BFF: Czuję sarkazm, aż tutaj, mam nadzieję, że nie umówiłeś się z nią.
Ad: Za dobrze mnie znasz, dlatego nie mogę Cię stracić, a poza tym ona ma jutro jakiś wyjazd z jej rodzicami to i tak by jej nie było.
BFF: Pan gołąbeczek już obcykany widzę?!
Ad: Tak tak...
Po 10 minutach od ostatniej wiadomości postanowił napisać znów.
Ad: Wiesz, nadal mam z tyłu głowy tego Michała, boszz jak ja mam się go pozbyć.
BFF: A nie chcesz z tym popłynąć? Spróbować chociaż?
Ad: NIE!!!
BFF: Dobra obgadamy to jutro, branoc.
Ad: Branocki.
Adrian postanowił jeszcze chwilę przed snem napisać z zapytaniem do Laurusi, czy po jutrze ma czas i dałaby radę się z nim spotkać w kawiarni tam, gdzie zwykle przesiadują. Uzyskał pozytywną odpowiedź i umówili się na godzinę dwunastą, oboje potem i tak mieli coś do załatwienia, więc to spotkanie będzie zapowiadało się krótkie.
Wstał kolejny piękny dzień, Adrian jak zwykle wziął gorący poranny prysznic, gdy ciocia przygotowywała się do pracy. Rozmyślał pod nim o swoim życiu, ale zawsze wracał myśl o Michale i o kochaniu go, zbywał to wszystko myśleniem o, miał nadzieje, że wkrótce nowej dziewczynie, Laurze. Kochał ją tego był pewny, nie mógł się doczekać by porozmawiać z nią w niedziele i chciał, by sobota zleciał mu dość szybko. Na zewnątrz było wietrznie, jednak dogrzewało cieplutko słońce, przez co lekka kurtka na spokojnie wystarczyła, ruszył na spotkanie ze swoją przyjaciółką. Margaret przyszła na miejsce ciutkę szybciej od chłopaka, gdy ten dołączył oboje poszli nad jezioro.
- No to opowiadaj Adrienusiu- powiedział dziewczyna z szczerym uśmiechem na twarzy.
Adrian opowiedział jej jak wyglądało ostatnie spotkanie oraz kilka wcześniejszych, w każde słowo wkładał sporą ilość szczęścia oraz energii, przyjaciółka dostrzegła to jak bardzo mu się spodobała, widać było jak bardzo latał w skowronkach. Sprawiało jej to radość, widziała swojego przyjaciela w wyśmienitym nastroju i właśnie tego chciała, chciała całą ich przyjaźń by Adrian poczuł się dużo lepiej, jednak ona wiedziała, choć nie dała po sobie w żadnym wypadku poznać, że coś jej nie pokoi. Marg głęboko w sobie czułą, że Ad błądzi w samym sobie i krzywdzi się, ale nie wypowiadała się i nie myślała o tym za bardzo, ekstaza jej przyjaciela była wystarczająco dobrym powodem przy nie martwić się na zapas.
-A jak z tym Michałem? - zapytała się dziewczyna niepewnym głosem, jednocześnie przerywając chłopakowi jego pełne pozytywnych emocji wypracowanie na temat tego jak Laura jest cudowna.
- Proszę Cię, nadal nic nie wiem myślenie i kochanie mojej Laury jest idealne!- odpowiedział chłopak w szybkim tempie
-Twojej Laury? Czy jest coś co powinnam wiedzieć? - zapytała dziewczyna z lekkim zaskoczeniem.
- Właśnie, chciałem Ci powiedzieć, że jutro mam zamiar zapytać ją o chodzenie, tylko jak to zrobić, nigdy nie byłem w związku, stresuje się, ale jednocześnie ekscytuje- powiedział pełen stresu chłopak
Margaret odpowiedziała, że cieszy się jego szczęściem i trzyma kciuki za niego.
Po kilku dłuższych chwilach Margaret powiedziała, coś co zamurowało chłopaka.
-Laura była moją ex! - powiedziała dziewczyna takim głosem jakby ktoś jej trzymał nóż na gardle
- Przepraszam, że wcześniej nie powiedziałam, ale nie wiedziałam, kiedy wydajesz się podjarany totalnie nią. Muszę być szczera wobec ciebie. - dodała dziewczyna.
-Spokojnie Laura już mi powiedziała i czekałem tylko, aż ty to powiesz, nie zdziwiłem się w sumie, wiedziałem, że Laura jest i w sumie mogłem się domyśleć, ale dziękuję, że mogłem od ciebie to usłyszeć. - odpowiedział chłopak po czym objął ją i usłyszał ciche "Dziękuje". Potem oboje wybrali się do domu Marg i tam spędzili czas na rozmawianiu, nawet obiad oboje przygotowywali dla jej rodziny i nich samych. Siedzieli tak do wieczora, po czym on udał się do domu, chciał się przygotować na jutrzejszą randkę z Laurą.
Niedziela rano, Adrian musiał się spieszyć, bo wstał koło 10 a musiał być chwilę przed 12 by spotkać się z Laurą, ubrał się bardziej elegancko, jednakże nie tak wykwintnie by Laura domyśliła się, co on ma w planach, ułożył nawet włosy, robił to naprawdę rzadko. Rzucił do cioci, że wychodzi na randkę, ciocia życzyła mu powodzenia i trzymała kciuki za niego.
Gdy dotarł na miejsce, z niecierpliwością czekał na dziewczynę, ona dotarła piętnaście minut później, czyli idealnie o 12 godzinie.
- Adrian wyglądasz przystojnie – powiedziała dziewczyna z lekkimi rumieńcami na polikach.
- Ty też jak zwykle wyglądasz zjawisko- odpowiedział chłopak z szczerym uśmiechem na twarzy.
Po jeszcze krótkiej dyskusji na stojąca oboje zajęli miejsca siedzące, zamówili jedzenie, oczywiście na koszt Adriana, bo to on zaprosił, ale dziewczyna nie chciała być nachalna i dołożyła połowę ceny.
Zjedli ten pysznie przyrządzony posiłek, wyszli na spacer i nagle Adrian uklęknął przed dziewczyną, ona zdezorientowana co się dzieje.
-Laura skradłaś moje serce, zakochałem się w tobie. Czy ty zostaniesz moją dziewczyną? - chłopak mówił to pewnie i szczerze.
Na co Laura odpowiedziała...
CZYTASZ
Jezioro naszej miłości
Short StoryChłopak przeprowadza się do swojej cioci, trafia do nowej szkoły i poznaje nowych znajomych. Konflikt wewnętrzny chłopaka, będzie stresujący. Czy wyjdzie na prostą w swoim życiu, czy odkryje samego siebie?