Adrian POV
Na co Laura odpowiedziała:
-Adrian przykro mi to mówić, ale nie mogę, mimo iż uwielbiam Cię jako przyjaciela i chłopaka to ja nie jestem w stanie Cię pokochać, bo kocham kogoś innego, nie bawiłam się twoimi uczuciami, ale też nie jest tak, że nie podejrzewałam Cię o nie, tylko nie chciałam Cię ranić, choć wiem, że to nie było możliwe i jesteśmy teraz tutaj a ja Ci mówię na czym stoisz, tamten chłopak, którego kocham poznałam chwilę po poznaniu ciebie i choć czułam coś do Ciebie na samym początku, to ostatecznie moje serce wybrało jego. -mówiła te słowa wiedząc, że rani chłopaka, jednakże wiedziała też, że prawda musi być prawda i nie ważne jak bolesna jest.
Chłopak tylko ze smutkiem w głosie odpowiedział, że rozumie i życzy szczęścia temu wybrankowi, odwrócił się i odszedł w stronę domu, dziewczyna go zatrzymała jeszcze na chwile po czym dodała przepraszam i powiedziała mu, by skupił się na sobie samym obecnie. Adrian nie chował urazy do niej i gdzieś w głębi sobie nadal chciał mieć kontakt z Laura, wiedział też, że potrzebuje tej przerwy.
Dotarł do domu po około godziny drogi, był wyczerpany i fizycznie, i psychicznie bez żadnego słowa poszedł położyć się spać, olewając pytania swojej cioci, ona również nie chciała go dręczyć widząc jego stan.
Następnego poranka koło godziny 5.45, gdy słońce dopiero wstawało, do pokoju chłopaka wparowała ciocia z śniadaniem prosto do łóżka, chrupiące bułki z warzywami oraz serem, babeczką oraz ciepła herbatą zieloną. Ad oczywiście był zaspany, ale jakoś się przełamał by wstać i zjeść to jakże wyborne przygotowane śniadanie.
-Cóż pewnie zapytasz co się stało, czyż nie? -zaspanym głosem zapytał się, na co ciocia odpowiedziała:
-Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać to wtedy nie zapytam o nic, ale pamiętaj, że też jestem po to by Ci pomóc-
Chłopak po krótkiej chwili ciszy zaczął jej opowiadać całe to przykre dla niego wydarzenie i dostrzec można było łzy w jego oczach, bolało go to bardzo i nie potrafił zrozumieć, dlaczego tak a nie inaczej. Ciocia swoimi ciepłymi słowami podparła go na duchu i zaproponowała by ten spotkał się ze swoją paczką, Adrian zgodził się z tym pomysłem i po porannych ćwiczeniach i toalecie, postanowił zadzwonić do Margaret by zapytać, co ona na to a następnie do Patki Oli i Łukasza o zorganizowanie spotkania. Gdy każdy napisał o tym, że przyjdzie, choć nie o tej samej godzinie, Łukasz będzie dopiero na 12.00, gdy spotkanie ma być już od 11.00. Planowali pójście razem na łyżwy, do galerii, oczywiście na jakieś jedzenie. Nie obyło by się bez jakichkolwiek przypałów, na łyżwach Ola wleciała w jakiegoś chłopaka, wleciała też w barierkę i o mało by za nią nie wypadła, będąc w galerii Marg wywróciła się na prostej drodze przez co zwaliła cała półkę z butami i musiała oczywiście układać to wszystko z powrotem. Jednakże bawili się świetnie pełni uśmiechów i dobrych nastrojów, a Adrian zapomniał na tamtą chwilę o problemach sercowych, ale zaskoczył innych mówiąc te słowa:
-Słuchajcie, wiele ostatnio przeszedłem, nie wiedziałem kim jestem i po co, kochałem bądź kocham nadal dziewczynę, która mnie nie chce, ale mimo tego mam was i jest dużo lepiej. Chciałem też wam powiedzieć drugą ważną rzecz, ufam wam najbardziej na świecie i uważam, że powinniście to wiedzieć. -
Po głęboki oddechu chłopak dodał:
-Odkrywając samego siebie, szukając odpowiedzi na pytanie kim jestem, zrozumiałem, że jestem biseksualny jak i biromantyczny- po tych słowach popatrzył się na jego przyjaciół, a oni go tylko przytulili i powiedzieli, że są dumni, że im o tym powiedział oraz, że jest w bliższy odpowiedzi na swoje pytania. Po całej tej rozmowie poszli coś zjeść do jakieś knajpki blisko galerii, Patka zaraz po wejściu rozpoznała Olka, swojego starego znajomego, podbiegła do niego i przytuliła na przywitanie, reszta ekipy między czasie zajęła miejsce przy wolnym stoliku. Patrycja zaczęła niekrótką rozmowę z Olkiem o życiu i w ogóle innych pierdołach. Dowiedziała się wielu rzeczy o nim na przykład to, że Olek ma chłopaka o imieniu Michał, czy też to, że Olek rzucił szkołę na rzecz modelingu. Patka wróciła do swojej paczki i rzuciła kilkoma słowami na temat chłopaka, ale temat przymilkł.
Dzień powoli dobiegał końca i całą ta 5 musiała wracać do swoich domów, poszli na przystanek i czekali na autobus, ale okazało się, że mama Oli i Patki wraca tamtą drogą, więc stwierdzi, że ich podrzuci do domów. Oczywiście zapomnieli o tym, że auto ma 4 miejsca wolne a ich jest 5, i gdy mama dziewczyn dotarła na miejsce, zauważyli ten problem. Adrian wpadł na pomysł, żeby Marg siedziała na kolanach i oczywiście zgodzili się.
Każdy dotarł do domu około godziny 22 i szybko uciekli w objęcia Morfeusza po wyczerpującym dla nich dniu.

CZYTASZ
Jezioro naszej miłości
Short StoryChłopak przeprowadza się do swojej cioci, trafia do nowej szkoły i poznaje nowych znajomych. Konflikt wewnętrzny chłopaka, będzie stresujący. Czy wyjdzie na prostą w swoim życiu, czy odkryje samego siebie?