•10•

402 16 5
                                    

To już dzisiaj. Dzień wesela. Już się nie mogę doczekać. Karl był u siebie, szykując się. Ja już od 15 minut siedziałam w salonie naszykowana. Cała ceremonia miała się zaczynać o 12, więc około 10 powinniśmy wyjechać od nas. W porę usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam uśmiechniętego chłopaka. Wzięłam szybko prezent od nas i ruszyliśmy w kierunku auta.

-Będziemy się świetnie bawić- powiedział chłopak i ucałował mnie w rękę. Po półtorej godzinie podjechaliśmy pod wskazany adres. Około godziny 2 am wszyscy byli już nieźle wstawieni. W tym ja. Wyszłam na korytarz szukając mojego chłopaka. W tym momencie chyba nie chciałam go znaleźć. Moje serce właśnie rozleciało się na milion kawałeczków. Zobaczyłam go całującego się z jakąś blondynką. Nie chciałam nawet jakkolwiek ingerować. Po prostu wyszłam z sali. Przeprosiłam Sylvię, mówiąc, że źle się czuje i że muszę już jechać. Powiedziała, że rozumie i że się nie gniewa. Wzięłam ubera i pojechałam do domu. Przebrałam się i zmyłam makijaż. Położyłam się do łóżka zdając sobie sprawę z tego, jak żałośnie w tej chwili wyglądam. Wysokie, szare skarpetki w puchate nietoperze, za duża o chyba 5 rozmiarów bluza i rozczochrane włosy. Włączyłam muzykę na słuchawkach. Głośność dałam na największą, na jaką tylko się da. Po co? Chciałam tym zagłuszyć myśli, ale niestety, w dalszym ciągu zaprzątał je Karl. Nie wytrzymałam. Płakałam żałośnie, ale starałam się to robić cicho, żeby nikogo nie obudzić. Na moje nieszczęście, obudziłam Georga.

-Kurwa- westchnął i do mnie podleciał- co się stało?- zapytał i mocno mnie przytulił. Opowiedziałam mu, co zobaczyłam na weselu.

-Zabiję go! Kurwa ja go zabiję, przysięgam!- krzyknął, a ja spojrzałam na niego przestraszona. Wyszedł trzaskając drzwiami. Wstałam i podążyłam za nim. Wziął swój telefon do ręki i zaczął gdzieś dzwonić. To wszystko działo się dla mnie tak szybko, że nie umiałam nawet zareagować.

Pov. Karl
Zaczęło mi się kręcić w głowie. Nie za bardzo wiem, co się dzieje. Wypiłem tylko jednego drinka, niemożliwe, żebym był pijany. Wyszedłem na korytarz, gdzie było po prostu ciszej.

-Hej piękny- powiedziała do mnie jakaś napompowana blondyna. Spojrzałem na nią, po czym odwróciłem wzrok.

-No dalej, wiem, że chcesz się trochę zabawić- zaczęła się do mnie niebezpiecznie zbliżać.

-Sory, ale mam dziewczynę, idź do kogoś innego, co?- spojrzałem na nią spod byka, ale ta sobie nic z tego nie robiła.

-Oj, kochany- zaczęła- wiem, że masz dziewczynę, gdyby mi nie chodziło o ciebie, nie miałbyś proszków w drinku- mrugnęła do mnie, a ja czułem się coraz gorzej. Poczułem na sobie jej usta. Smakowała tytoniem połączonym z cheetosami. Obrzydliwe. Odepchnąłem ją mocno.

-Co ty odpierdalasz!? Jakie proszki? Kurwa, muszę znaleźć Sarę- powiedziałem głośno.

-Jej już tu nie ma, widziała nas- zakomunikowała dziewczyna, a we mnie aż coś zawrzało. Popchnąłem ją i wybiegłem z sali. Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami. Siadłem na chwile na kafelkach, opierając się przy tym o zimną ścianę. Siedziałem tak chyba z dwie godziny, nie móc się podnieść. Gdy już zrobiło mi się lepiej, wziąłem ubera, nie mogę prowadzić w takim stanie. Po połowie godziny zaczął dzwonić do mnie George.

Pov. George
-Odbierz ten cholerny telefon- kląłem sam do siebie. Po kilku sygnałach dostałem odpowiedź.

-Halo?- usłyszałem w słuchawce zmarnowany głos Karla.

-Zabiję cię! Co ty sobie w ogóle wyobrażasz?! Karl, ona ci zaufała! Ona cię kocha, jak mogłeś jej to zrobić?! Nie zbliżaj się do niej, bo nie ręczę za siebie!- krzyczałem na niego. Pierwszy raz się tak na kogoś zdenerwowałem. Niestety, ale mu tego nie daruję. Sara to moja przyjaciółka, kocham ją, niczym swoją młodszą siostrę i nie pozwolę jej tak krzywdzić.

-Co się tu dzieje?- zapytał zaspany Clay, schodząc po schodach, a zaraz za nim szedł Nick. Spojrzałem na Sarę, która oczami błagała mnie, żebym im na razie nic nie mówił.

-Porozmawiamy rano- powiedziałem- teraz wszyscy do łóżek.

Pov. Sara
Byłam wdzięczna ciemnookiemu, że nie wygadał wszystkiego teraz. Położyłam się razem z nim w moim łóżku, ale przed tym zamknęliśmy drzwi na klucz, żeby na pewno nikt tu nie wszedł. Obecność chłopaka trochę mnie uspokoiła, co nie zmienia postaci rzeczy, że jestem załamana. Po głowie mi latały jego słowa z plaży. O tym, że mnie kocha, że przeprasza i co najważniejsze, że tego nie zjebie. Dlaczego niektórzy, aż tak rzucają słowami na wiatr? Chuj wie zresztą, czy nie doszło z tym pustakiem do czegoś więcej, niż sam pocałunek. Zrobiło mi się niedobrze. Po długich męczarniach udało mi się w końcu zasnąć. Obudziło mnie pukanie do drzwi. Wstałam i otworzyłam je na oścież. Za nimi stał Karl. Poprosił mnie, żebyśmy porozmawiali u niego w domu. Zgodziłam się, zanim chłopaki go zabiją za to, co zrobił. Weszliśmy do jego pokoju. Stanęłam przed nim, oczekując wyjaśnień.

-Wiem, co widziałaś, ale to nie tak, jak myślisz- zaczął się bronić. Prychnęłam. Typowa gadka. „Nie chciałem, to nie tak, jak myślisz, to nie moja wina!"- ta laska mi czegoś dosypała, a później zrobiło mi się ciemno przed oczami! Wybiegłem za tobą, ale nie dałem rady wstać z podłogi. Musisz mi uwierzyć!

Pov. Karl
Nikt, nigdy nie spojrzał na mnie z takim żalem w oczach. Poczułem, jak do moich oczu zbierają się łzy. Mam pozwolić jej tak po prostu odejść? Zostawić te wszystkie dobre chwile za nami? Jeżeli straciłem ją na zawsze, to sobie tego nie wybaczę.
-Żegnaj Karl- usłyszałem, jak przez mgłę i zmusiłem się do spojrzenia na nią ostatni raz. Jej czarne brwi kontrastowały z pięknymi, niebieskimi oczami. Tym razem nie widziałem w nich tej radości i miłości co zawsze. Widziałem zmęczenie i żal. Nie byłem w stanie jej nawet odpowiedzieć. Stałem na środku pokoju, jak debil i tępo patrzyłem na zamknięte już drzwi. Po chwili do pokoju wszedł Jimmy.

-Stary- powiedział- jeżeli naprawdę tak było, to walcz o nią.

-Nie znasz jej- odpowiedziałem- ona nigdy mi w to nie uwierzy. Zjebałem po całości- powiedziałem i ukryłem twarz w dłoniach. Poczułem ciepłe łzy na moich policzkach. Kurwa.

My heart belongs to you || Karl Jacobs x female OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz