•2•

686 35 42
                                    

-Dream- złapałam chłopaka za ramię.

-Co tam?- zapytał zdziwiony. Spojrzałam na niego nerwowo. Najwyraźniej zauważył, że coś jest nie tak.

-Jimmy, zaraz do was dołączymy, okej?- spojrzał na niebieskookiego, a ten tylko przytaknął. Odeszliśmy kawałek od reszty.

-Coś się stało Sara?- zapytał zmartwiony. Odetchnęłam głęboko.

-Pamiętasz, jak wam mówiłam o chłopaku z którym przyjaźniłam się pięć lat temu?- spojrzałam na niego, a on przytaknął- on tam jest Clay.

Chłopak z niedowierzaniem otworzył oczy.

-Jesteś pewna? Który to? Właściwie, nigdy nie mówiłaś nam, jak się nazywa- spojrzałam ukradkiem w tamtą stronę.

-Karl- westchnęłam- Karl Jacobs.

-Żartujesz?- był w jeszcze większym szoku niż przed chwilą. Zaprzeczyłam, na co chłopak westchnął- znam go. Naprawdę nie wiem, jak ktoś taki, jak Karl mógł zrobić ci coś takiego! To jest najpoczciwszy chłopak jakiego znam! Zamorduję go.

-Dream- złapałam go w porę za rękę, zanim ten zdążył tam podejść- odpuść. Zmieniłam się przez te lata, może mnie nie pozna.

-Za każdym razem w urodziny czekasz na wiadomość od niego, a teraz mówisz mi, że nie chcesz mu się przypomnieć?- zapytał zirytowany, na co ja przytaknęłam- nie rozumiem tego, ale jako twój przyjaciel, pomogę ci zostać anonimową, przynajmniej do czasu, aż on sam się nie zorientuje- puścił mi oczko i dał znać Jimmiemu ręką, żeby na chwilę podszedł. Dosłownie zaraz chłopak znalazł się przy nas.

-O co chodzi?- zapytał.

-Mógłbyś przedstawić mnie innym imieniem?- wymyśliłam na poczekaniu. Mam tylko nadzieję, że chłopak mnie nie pozna. W końcu z platynowej, wytapetowanej blondynki zmieniłam się w czarną, zwykłą dziewczynę, nakładającą ledwo co tusz na rzęsy. Zmieniłam też swój ubiór. Z obcisłych sukienek, topów, jeansów z wysokim stanem i wysokich butów na głównie oversize'owe bluzki, bluzy, luźne spodnie i trampki. Wszystko w kolorze czarnym, oczywiście.

-Nie nazywasz się Sara?- zapytał. Był wyraźnie zdezorientowany.

-Nazywam się tak, ale...- ucięłam na chwilę.

-Jimmy, kiedyś ci to wytłumaczę- wtrącił się Dream- przedstaw ją jako Lily.

-No dobrze, więc chodźmy- powiedział wesoło i podeszliśmy do całego towarzystwa- ekipo, chciałbym wam przedstawić nową operatorkę- mówiąc to, pokazał mnie ręką- to jest Lily. Zaczyna od jutra.

Każdy po kolei podchodził do mnie i miło mnie witał. Na końcu podszedł ktoś, z kim najbardziej bałam się konfrontacji.

-Cześć!- podszedł, pełen entuzjazmu. Tak właśnie go zapamiętałam- jestem Karl- wyciągnął rękę w moją stronę. Lekko ją uścisnęłam. Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak jednocześnie mam ochotę na niego nawrzeszczeć i go przytulić. Jak za starych dobrych czasów.

-Dream, nie wiedziałem, że masz taką fajną koleżankę- uśmiechnął się do mnie, ale po przeniesieniu wzroku na blondyna, mina mu zrzedła- coś się stało?

Odruchowo spojrzałam na Claya. Nie wiem jakim cudem ta żyłka na czole mu nie pękła.

-Clay- upomniałam go, pierwszy raz odzywając się w towarzystwie Karla. Chłopak jakby się zamyślił. Poznał mnie po głosie? Nie, to przecież niemożliwe.

-Nigdy nie widziałem cię w Greenville- powiedział nagle- skąd jesteś?

O nie.

-Z Florydy- wtrącił się Dream- wprowadziła się obok mojego domu kilka lat temu poznając przy tym mnie i Sapnapa. George niedawno przyleciał i mieszkamy teraz w jednym domu- uśmiechnął się sztucznie. Widzę po nim, jaki ma do niego teraz żal. Z drugiej strony, nawet nie miałam pojęcia, że się znają- Sa.. znaczy Lily, musimy już iść.

My heart belongs to you || Karl Jacobs x female OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz