★ep.3★

272 20 2
                                    

Postanowiłem po prostu poszukać przyjaciół, którzy mnie szukali na mieście.

Skacząc po budynkach było to dziecinnie proste i znalazłem ich koło parku.

Zeskoczylem z budynku i poszłem w ich kierunku.

Uraraka: izuku?!!

- tak, to ja, a co sie stalo? -

Uraraka: no jak to co sie stalo?! Martwimy sie! -

Sero: gdzie ty byłeś? Same problemy były jak ciebie nie było. -

- chodziłem po mieście i usłyszałem jakieś wybuchy dochodzące z galerii, jak już do niej doszlem i sprawdziłem co sie dzieje to była istna rozróba. Z tego co wiem to nie którzy bohaterzy są mocno ranni a sprawca uciekl-

Sero: nie wiem czy wiesz, ale Deku był tego sprawcą i on zaatakował galerie. A teraz jest u nas w akademiku. -

- uh.. Rozumiem -

Uraraka: podejrzewalismy że to ty możesz być Deku poniewaz jesteście łudząco podobni , ale jak widać, to nie ty-

Po chwili zadzwonił do Occhako Shoto.

Uraraka: jak to uciekł?!  Mieliście go pilnować! Ugh! -

Rozłączyła sie i włożyła telefon do kieszeni.

Uraraka: dzwonił todoroki, powiedział że Deku jakoś uciekl-

Kaminari: jak to uciekł?! -

Kirishima: chodźmy do akademika, zostawmy to już policji, nie ma szans że go poszukamy w mieście -

_______time skip_______

Uraraka: jesteśmy! -

Shoto: wreszcie! Ile można czekac?

Uraraka: daj spokój już -

Katsuki: HEEE? ZNALEŹLIŚCIE TEGO NERDA? - wykrzyczał Kacchan wskazując na mnie palcem.

Tzuyu: teraz wiemy że to nie on, kum.

Shoto: racja.. Chodźmy przyjrzeć się jego broni, bo tak nie mamy nic lepszego do roboty-

Kaminari: fajny pomysł!-

Wszyscy oglądali moje bronie a ja siedziałem na kanapie patrząc się na to co robią, nie chciałem by coś popsuli.

Kirishima: no nie źle, skąd on ma na to szmal?

Sero: pewnie okrada też ludzi-

-przecież gdyby kogoś okradł to było by też o tym głośno, jak narazie tylko zabija -

Kaminari: TYLKO zabija? Dla ciebie jest to "tylko"? -

Shoto: myślę że może robić coś na zlecenie. -

Katsuki: serio tak myślicie? Musi mieć jakaś inną pracę idioci! To bardIej prawdopodobne.

uraraka: katsuki ma rację, robienie na zlecenie to raczej nie w jego przypadku. Przecież on robi to dla przyjemnosci.

Nie miałem ochoty tego dłużej słuchać, i patrzeć na to jak reszta bawi się naładowaną bronią.

Usłyszałem wystrzał, a potem ogromny ból w ramieniu.

katsuki: I widzisz co na robiłaś?!

Uraraka: O BOŻE PRZEPRASZAM IZUKU! -

Złapałem się za krwawiące ramię, przycisnalem to miejsce ręką, i ból się zmniejszal.

★ It Wasn't Meant To Be Like ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz