* nie jestem pewna, czy Toga potrafiłaby zrobić swoją mocą to, co w tym rozdziale, ale chyba tak nwm jebac
* nie wiem, czy Hawks może tak zrobić ze skrzydłami, ale to tylko ff, więc tutaj wszystko jest możliwe...
miłego czytania! ❤️
Pov. Dabi
- Ile jeszcze będziemy musieli na niego czekać? - burknęła znudzona Toga.
- Nie wiem. Nie marudź tyle - przewróciłem oczami.
- Ale przecież on ma te swoje skrzydła - mruknęła dziwnie piskliwym głosem, robiąc przy tym palcami wzór piór w powietrzu. - Powinien tu być nawet przed czasem. Szkoda, że nie mam jego krwi.
- Za dużo gadasz.
- Daj mi dokończyć - zaśmiała się i podeszła bliżej mnie. - Gdybym miała jego krew to mogłabym się w niego przemienić - oblizała usta. - Wtedy bym Ci się podobała, czyż nie? - zachichotała, dotykając palcem mojego policzka.
Otworzyłem szerzej oczy, spoglądając na nią. Naprawdę nie wiem, co jest z tą psycholką nie tak, ale od samego rana działa mi na nerwy. Nie żeby to była jakaś nowość, bo z tej całej bandy to jedynie ona i Twice mają tyle energii, co tylko pogarsza moje samopoczucie. Najchętniej to zniknąłbym stąd na jakiś czas.
- Odsuń się ode mnie - odepchnąłem ją lekko.
- Oj... Ktoś tu się oburzył, bo powiedziałam prawdę? Gdybym Ci wtedy nie zabrała tego pióra to nawet byś z nim spał. Chociaż rozumiem to... Skoro nie możesz spać dosłownie z Hawks'em to pragniesz spać z czymś co chociaż należy do niego. To takie słodkie...
- Zamknij się!
Warknąłem, patrząc na nią ze wściekłością, która kotłowała się w moim ciele. Toga zakryła usta dłonią, ale i tak można było dostrzec, że się głupkowato uśmiecha. Jej żółte oczy patrzyły na mnie z dziwną wyższością. Tak, jakby skradła mi coś, co miało należeć tylko do mnie. W sumie po części to prawda, bo rozgryzła to, że coś ciągnie mnie do tego zasranego bohatera. Swoją drogą żółte tęczówki Hawks'a są ładniejsze od tych blondynki.
- To śmieszne, że mamy aż tak odmienne gusta. Nie podoba Ci się na przykład taki Izuku?
- Powiedziałem Ci, że masz się zamknąć. I nie, nie interesują mnie dzieci, w dodatku takie słabe bohaterzyny - zacisnąłem dłoń w pięść, wbijając paznokcie w skórę. Jebane pupilki Endeavor'a.
Dziewczyna jęknęła zawiedziona. - Hawks nie jest jakiś ładny. Nie masz gustu.
- Nie interesuje mnie Hawks... - odmruknąłem cicho.
- Debil - spojrzała przed siebie i zmrużyła oczy. - Patrz kto leci.
Uniosłem wzrok na niebo i zobaczyłem jego. Już z oddali było widać, że towarzyszy mu uśmiech. Coś zdecydowanie jest w tym człowieku. (no twój chuj)
Pov. Hawks
Uśmiechnąłem się, gdy już zobaczyłem Dabi'ego i Togę. Przez mój wyostrzony wzrok mogłem zobaczyć ich wcześniej, niż oni mnie. Jakby nie patrzeć to spędzanie czasu ze złoczyńcami jest naprawdę ciekawe. Pozwoliło mi to spojrzeć na niektórych przestępców z zupełnie innej strony. Przez wychowywanie się z ojcem, który był złoczyńcą miałem o nich mylne wrażenie. Nie wszyscy są źli. Podleciałem do moich towarzyszy i stanąłem na skale przed nimi.
- Jo - rzuciłem płaszcz chłopaka w jego stronę. - Łap.
- Coś długo Ci to zajęło - spostrzegł, łapiąc ubranie.
CZYTASZ
Destruction || hotwings
Fanfiction„- Pamiętaj nigdy nie daj sobie wmówić, że jesteś bezwartościowy. Nie jesteś żadną pomyłką, czy czymś niechcianym. Ja jestem żywym dowodem na to, że masz wielką wartość, której ty sam nie pojmujesz." - Hawks. Obaj mieli plan na siebie nawzajem. Pla...