(tekst rozmowy Hawks'a z komisją jest z odcinka 2 sezonu 5, ale przeczytajcie, bo jedną wypowiedzieć zmieniłam i tak nie ma w anime (niestety XDDDD))
Pov. Dabi
W górę i w dół, w górę i w dół. Dokładnie w takim rytmie mój środkowy palec przemieszczał się po piórze Hawks'a. Przyznam, że jego pióro to jedna z najmilszych rzeczy w dotyku. Literalnie mógłbym się tym zajmować cały dzień. Skrzydła chłopaka zapewne są w całości takie miłe. Gdybym tylko mógł... Nie. To trochę dziwne, że jednym z moich zajęć w ciągu dnia jest bawienie się tym. Siedząc z członkami Ligi w jednym pomieszczeniu można czasami się zanudzić na śmierć. Dlatego dzięki za piórko, Hawks.
- Ooo... A co tam trzymasz? - mruknęła Toga, będąc dziwnie rozweseloną jak zazwyczaj i zawisnęła nad moim ramieniem. - Nasz słodki ptaszek zgubił piórko?
- „Słodki"?
Zerknąłem na nią przez ramię. Nie sądziłem, że dziewczyna kiedykolwiek nazwie akurat tego blondyna słodkim. Nie wydaje mi się, aby był w jej typie, a co najważniejsze Hawks nawet nie jest słodki, tylko irytujący. Zwłaszcza z tym swoim zjebanym uśmieszkiem na mordzie. Ewidentnie tej dziewczynie też przydałyby się okulary, bo nie ma gustu.
- Mhm - pokiwała głową i odsunęła się trochę ode mnie. - Gdyby tylko troszkę pobrudzić go krwią to byłby jeszcze słodszy - oblizała się. - Chętnie bym go pocięła i skosztowała jego krwi.
Będąc szczerym to jej wypowiedź w pewnym sensie mi się spodobała. W głębi duszy się uśmiechnąłem na myśl zranionego bohatera. Przydałoby mu się zostać trochę poharatanym, tak żeby w końcu zamknął tą szczęśliwą, wiecznie gadającą mordę.
- Ta i czego jeszcze? Nie mam zamiaru oglądać Ciebie przybierającą postać tej bohaterzyny. Wystarczy mi, że widzę go kilka razy w tygodniu.
Dziewczyna przewróciła oczami i porwała mi moje pióro.
- Hej! - wstałem z krzesła. - To moje!
- Zdobądź sobie nowe - zaśmiała się.
- Ale to ja je ukradłem. Jak tak bardzo je chcesz to sama się trochę wysil i mu zajeb.
Podszedłem do blondynki, mierząc ją groźnym spojrzeniem i złapałem za pióro, które trzymała w ręce.
- Jeśli ja go nie będę miał to nikt nie będzie - warknąłem, patrząc jej w oczy i spaliłem pióro, tym samym raniąc dłoń Togi.
- Ał! - syknęła i zaczęła machać ręką. - O chuj Ci chodzi?
- Od kiedy ty używasz takich słów, mała psychopatko?
Pokręciłem głową i ruszyłem w stronę drzwi, w odpowiedzi słysząc prychnięcie nastolatki.
- Wróć dopiero, gdy przestaniesz zachowywać się, jak kretyn.
Idiotka. Opuściłem to jakże zjebane pomieszczenie, w którym panowała atmosfera, jakby jakiś strup się miał zaraz zesrać i przeklinałem w myślach, które kręciły się wokół paru tematów. Podstawowym było to, jak bardzo czasami działa mi na nerwy ta grupa przestępcza. Dowódca, który sam jest jeszcze dzieckiem i przemawia przez niego jakieś daddy issues. Psychopatyczna nastolatka, która swoim zachowaniem przyprawia mnie często o dreszcze grozy, albo irytuje do potęgi. Jaszczur, który nawet nie wiem czemu tu jest. Twice z jakąś dwubiegunówką. Zasrany optymista czyli inaczej Hawks, którego imię bohatera powinno brzmieć „dwulicowy" lub „fałszywy" no i cała reszta. Jestem jeszcze też ja, którym głównym celem jest zniszczenie Endeavor'a, więc to ja jestem najlepszy z nich wszystkich i poradziłbym sobie sam. Niestety z jakichś powodów muszę się tutaj męczyć.
CZYTASZ
Destruction || hotwings
Fiksi Penggemar„- Pamiętaj nigdy nie daj sobie wmówić, że jesteś bezwartościowy. Nie jesteś żadną pomyłką, czy czymś niechcianym. Ja jestem żywym dowodem na to, że masz wielką wartość, której ty sam nie pojmujesz." - Hawks. Obaj mieli plan na siebie nawzajem. Pla...