Prolog: Miłe złego początki

168 8 0
                                    


Jak zwykle prawie spóźniona do szkoły wbiegłam do budynku prawie przewracając jednego z pierwszoklasistów. A może był to ktoś z drugiej? Mało interesujące.

Po przebraniu butów, szybko podbiegłam do swojej szafki by wziąć jeszcze kilka książek.

Jeżeli lekcje zaczynają się o 8:30 a ja właśnie mam 8:25 jakie jest prawdopodobieństwo, że zdążę to wszystko ogarnąć i jeszcze dobiec do klasy?

No niewielkie.

Kochana Mayumi nawet nie jest łaskawa mnie obudzić jak wychodzi wcześniej.

Westchnęłam otwierając szafkę i wyciągając książkę do japońskiego oraz swoje wypracowanie, które właściwie jest już gotowe od piątku ale jakoś tak nie po drodze było mi oddać je nieco wcześniej.

Wbiegłam do klasy i zajęłam swoje miejsce, może naprawdę powinnam zastanowić się nad klubem lekkoatletycznym po tych wszystkich kilometrach które przebiegam codziennie rano.

Nie, sport to mord.

Kilka minut po moim wejściu do klasy weszła również nauczycielka, po odłożeniu rzeczy na biurko zaczęła zbierać wypracowania.

- Jeżeli twoje wypracowanie będzie znowu najlepsze, bardzo bym chciała, żebyś wzięła udział w konkursie, nie zostało wiele czasu, zastanów się dobrze. - powiedziała nauczycielka, biorąc do rąk moją prace.

Już raz odmówiłam, nie mam ochoty, nie chcę. Przecież każda inna osoba na pewno się zgodzi, niech się ode mnie odczepi i znajdzie inną ofiarę.

Sama możliwość jakiegokolwiek mini wystąpienia przed większą grupą ludzi mnie odrzuca. Nie ma szans.

- Na dziś mam zaplanowane coś innego. - kobieta uśmiechnęła się.  - Chciałabym podzielić was w pary, później rozdać wam zadania byście mogli później zaprezentować to przed klasą. Zadania nie będą trudne.

Chyba robi sobie jakieś żarty, nie zgłaszam sprzeciw, uważam to za głupi pomysł.

Zaczęła wyczytywać osoby które już dobrała.

Z każdym kolejnym wyczytanym imieniem odnoszę wrażenie, że to po prostu przypadkowy przydział, a ta kobieta była zwyczajnie pod wpływem czegoś więcej kiedy to rozpisywała.

Westchnęłam.

- Hina Asami oraz Kita Shinsuke. - wyczytała.

No przecież mówię, że ona musiała coś hardo brać, ten chłopak to wymarzone dziecko każdej azjatyckiej matki... No i ja, raczej koszmar.

Dostałam kartkę z tematem.

„Do czego prowadzi nas talent i marzenia?"

Co to za poroniony temat? To się leczy.

Westchnęłam głębiej, chyba świat musi mnie bardzo nie lubić.
Może uda mi się przynajmniej jakoś wyślizgnąć z oglądania treningu siatkarzy?

Dziś poniedziałek więc Mayumi na pewno spróbuje mnie do tego zmusić. Jak na przyszywaną, młodszą siostrę jest naprawdę w porządku, poza tym, że leci na jednego z drugoklasistów z drużyny siatkarskiej.

Przez co zmusza mnie bym w każdy jej wolny dzień oglądała treningi lub mecze.

Mayumi jest naprawdę kochana, jest właściwie jedyną bliską mi osobą, dlatego zazwyczaj zaciskam zęby i po prostu z nią idę.

Mimo, że w tym czasie mogłabym robić wiele innych, ciekawszych dla mnie rzeczy.

Różowe Pelikany ~ K.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz