Rozdział 7: Egoistka

89 8 0
                                    


Weszłam do domu.

- Boah, ale ty śmierdzisz chlorem. - pisnęła Mayumi. - Co żeś robiła?

- Nic specjalnego, mieliśmy z Kitą wolne dwie godziny między lekcjami a zajęciami klubowymi.

- Wykąpał cię w chlorze?

- Można tak powiedzieć. - uśmiechnęłam się.

- Asami, ty się uśmiechasz. Zaczynam się martwić.

- Przestań gadać głupoty. To nic takiego, po prostu... Miło spędziliśmy czas.

- Gdzie? - spojrzała na mnie zdziwiona, i pociągnęła do wyjścia na taras, przełożyła nogi między barierki i poklepała miejsce obok siebie. - Musisz mi to opowiedzieć.

- Na basenie. - uśmiechnęłam się. - Jakoś tak zabrałam go na basen, siedzieliśmy i rozmawialiśmy.

- I co dalej? - uśmiechnęła się, gdy tylko usiadłam obok niej.

- Opowiadaliśmy o sobie, to znaczy zaczęliśmy zadawać sobie wzajemnie pytania... Opowiedział mi, że nigdy nie miał dziewczyny.

- Jest gejem?

- Co? Nie. - roześmiałam się. - Nie interesował się nimi, nie spotkał nigdy tej właściwej.

- To do niego podobne.

- Mhm. - skinęłam głową. - Zaczęłam się lekko z niego naśmiewać i wepchnęłam go do wody... Później to on mnie wciągnął... No i tak dalej poszło.

- Ty się czerwienisz! Mój borze szumiący, nigdy cię nie widziałam w tym stanie. - zapiszczała. - Pocałował cię?

- Nie... - spojrzałam na drzewa przed nami.

- Asami... Nie bądź zła, zakochałaś się w nim?

- Myślę, że tak. - spojrzałam na Mayumi. Była zdziwiona moją odpowiedzią.

- Myślisz, że on czuje to samo?

- Nie wiem... Mam nadzieje, że nie, na pewno nie.

- Hej, dlaczego? Nie rozumiem, świetnie się dogadujecie, on sprawia, że się śmiejesz, jesteś szczęśliwa... Więc czemu nie?

- Bo się boję. Bo nie chce żeby skończył jak ja... Jestem do niczego Mayumi, nie chce go skrzywdzić.

- Odkąd cię znam nigdy nie miałaś nikogo, spróbuj.

- Nigdy o tym nie wiedziałaś... - wzięłam głęboki oddech. - Wiesz... Ja nawet w gimnazjum byłam skryta, nie za bardzo chciałam opowiadać o tym co się działo.

- Wiem, pamiętam, zawsze taka byłaś.

- Nie do końca, w gimnazjum... W gimnazjum w drugiej klasie, był pewien chłopak, który mi się podobał, tak się złożyło, że ja mu też, to znaczy... Tak wtedy myślałam, wiesz, gdy masz 14 lat i ktoś ci powie, że cię kocha to mu w to wierzysz. Nie inaczej było w moim wypadku. - wzięłam głębszy oddech, żeby zatrzymać łzy.

- Masz na myśli...

- Tak, pierwszy raz uprawiałam wtedy seks, myślałam, że to będzie ten jedyny, wiesz pierwszy i ostatni. Następnego nie odezwał się do mnie słowem, udawał, że mnie nie zna. - uśmiechnęłam się smutno i spojrzałam na Mayumi, miała łzy w oczach.- Spokojnie, później było jeszcze gorzej. Jakiś czas potem, kiedy uleczyłam swoje złamane serce, poznałam kolejnego, to było w trzeciej gimnazjum, był rok starszy, więc myślałam, że ma bardziej poukładane w głowie, hah... Pomyliłam się po raz kolejny, po raz kolejny gdy zdecydowałam się zaufać, wykorzystał mnie w ten sam sposób.

- Asami...

- Poczekaj, to jeszcze nie koniec tej historii. W naszym gimnazjum była jego siostra. Rozgadała wszystkim o tym co się stało, nie wiem dlaczego, podejrzewam, że stąd wzięły się plotki i przezwiska typu „łatwa", „obciągara" i tym podobne. Sama jestem sobie winna tego wszystkiego. Wtedy obiecałam sobie, że już nigdy się nie zakocham, nigdy więcej nie pozwolę sobie zrobić tego, co zrobili mi wtedy. - uśmiechnęłam się. - Dlatego jestem takim zerem, jakim jestem.

- Wydaje mi się, że Kita taki nie jest.

- Wiem, on jest inny to prawda. Dlatego chce, żeby znalazł kogoś dobrego dla siebie, kto będzie pasował, bo wiem, że to nigdy nie będę ja. Nie jestem dziewczyną dla niego. Jeżeli tylko będę mogła patrzeć na to, że jest szczęśliwy, to ja też będę. Nie byłabym w stanie mu dać szczęścia, co najwyżej seks. Jestem zepsutą zabawką, której nikt nie chce Mayumi. Dlatego jestem sama.

- Nie jesteś sama. Nigdy cię nie zostawię.... - kilka razy pociągnęła nosem. - Dlatego tak bardzo uważasz na mnie? Stąd twoje słowa na temat Osamu, że powinnam uważać?

- Nie chce, żebyś skończyła jak ja. - przymknęłam oczy. - Właściwie jestem pewna, że nie skończysz.

- I ty nazywasz się egoistką?

- Bo nią jestem. Ale wiesz... Mam nadzieję, że zobaczę zarówno ciebie jak i jego szczęśliwych.

- Asami... - objęła mnie ramieniem.

„Niczego więcej niż waszego szczęścia sobie nie życzę" pomyślałam i spojrzałam w niebo.

Zabawne jest zobaczyć w takim momencie jedną, samotną, spadającą gwiazdę.

Różowe Pelikany ~ K.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz