Drugie spotkanie
Dawid : Poszłaś do tego samego klubu co wtedy licząc że spotkasz Dawida. Nie miałaś jego numeru telefonu, bo ostatnio kompletnie zapomniałaś go o niego zapytać.
-Boże jakim jestem debilem nie pytając chłopaka który mi się podoba o numer telefonu, w sumie to on powinien zapytać ale przecież mogłam się zapytać.... - zamyśliłaś się nie zauważając że szatyn wszedł do klubu. Podszedł do baru.
- Whisky z colą..... Dwa razy- uśmiechnął się do Ciebie a ty nawet nie zauważyłaś. Byłaś zamyślona tak że nawet jakby spadła bomba atomowa nic byś nie zobaczyła
-Y/n żyjesz? - zaśmiał się
-Tak Dawid... DAWID! - krzyknęłaś prawie na całą sale
-Ała nie krzycz tak bo mi bębenki w uszach popękają - powiedział pół żartem pół serio.
-Sorry - powiedziałaś krótko
Tym razem nie byłaś taka głupia i zapytałaś go o numer, a on odrazu go podał i ty mu swój też. Tym razem zaprosiłaś go do domu ale on powiedział że się śpieszy i poszedł. Było ci trochę smutno ale się z tym pogodziłaś i poszłaś spać.Bjushee : Po ostatnim spotkaniu stwierdziłeś że napiszesz do Oskara i zapytasz się czy jest możliwość żeby dał Ci numer do Bjushee on od razu się zgodził. A wyglądało to tak:
-Część dasz mi nr do Bjush
-ta jasne masz (nr tel***)
-DziękiOd razu zadzwoniłeś do Bjushee
sygnał
sygnał
sygnał
-Halo Bjushee? To ja y/n-powiedziałeś
-Aaaaa.. y/n co u ciebie - odpowiedziałaI tak sobie rozmawialiście. Po pięciu godzinach rozmowy Bjushee już nie mogła rozmawiać. Resztę dnia myślałeś o niej.
Oskar : Szłaś po coś do Lidla. Byłaś już w sklepie i szukałaś Kakaa(XD JAK TO SIĘ PISZE XD). Nagle w oddali zauważyłaś Oskara nie chciało ci się podchodzić do niego ani z nim gadać więc dalej szukałaś twojego ulubionego napoju
-Cześć y/n - usłyszałaś za sobą niestety znany ci głos
-Cześć Oskar - odpowiedziałaś od niechcenia
-Czego szukasz? - spytał
-Kakaa- odpowiedziałaś
Oskar tylko po coś sięgną nad ciebie i podał ci kakao
-Dzięki - powiedziałaś
-Boże jak się wygłupiłam. Jednak nie lubię tego że jestem mała...-pomyślałaś
-proszę - odpowiedział
-Wiesz Oskar muszę już lecieć, bo....... Zostawiałam psa samego.... I zapomniałam go wyprowadzić......i wiesz...... - mieszałaś się w zeznaniach(XD).
-Jasne leć nie zatrzymuje cię - uśmiechną się
-pa - rzuciłaś szybko
-do zobaczenia - odkrzykną
Bo byłaś już daleko. Zapłaciłaś i prawie wybiegłaś że sklepu
-zapomniałam wprowadzić psa taaaaa jak ja nawet psa nie mam-myślałaśMarson : Szłaś tą samą ulicą ,patrzyłaś na sklepy gdy zauważyłaś torebkę która mega ci się spodobała . Miałaś pieniądze przy sobie więc stwierdziłaś że wejdziesz i może ją kupisz szukałaś jej regału po całym sklepie gdy ją zobaczyłaś podbiegłaś do niej i by była już w twoich rękach gdyby nie to że wpadałaś na pewnego chłopaka
-Przepraszam-powiedziałaś.
-Nic się nie stało-odpowiedział łagodnym głosem.
-Y/n?-zapytał.
-Tak.....Marson?-odpowiedziałaś zaskoczona.
przywitaliście się a on podał ci torebkę ,wymieniliście się numerami telefonów ,ty poszłaś zapłacić ,a Marson wyszedł ze sklepu ,bo nic sobie nie znalazł .
Bugi : Przechadzałaś się po po parku była ok. 14 i miałaś już wracać i na powrocie zahaczyć o Monsterki . Szłaś główną drogą w parku gdy zobaczyłaś Bugiego .
-Cześć Mati - krzyknęłaś bo byłaś dosyć daleko .
-O hej y/n-odpowiedział -idę po Monsterki idziesz ze mną - zapytał
-Ja też idę po Monsterki ,więc tak- odpowiedziałaś.
Poszliście do pobliskiego sklepu, kupiliście Monsterki ,a później Bugi odprowadził cię do domu.
CZYTASZ
❤️||Pokój Wytrzeźwień||Preferencje❤️
Fanfiction💚Tytuł mówi wszystko❤️ Postacie -Dawid -Bjushee -Oskar -Marson -Bugi