Kiedy chodziłam po korytarzu bez Luki bo miał teraz niemiecki a ja matematykę ale oczywiście jak to ja musiałam się spóźnić. Kiedy biegłam już do sali wpadłam na jakąś osobę szybko przeprosiłam i chciałam dalej biegnąć ale powstrzymała mnie ręka szybko się obróciłam i spotkałam się z zielonymi tęczówkami.
-o przepraszam - szybko zabrał rękę z mojej ręki
-nic nie szkodzi - powiedziałam miło
-jestem Louis
-Mia - przedstawiłam się
-nie kojarzę cię. To ty jesteś tym nowym? - zapytałam
-A tak to ja hah. Mam do ciebie prośbę
-do mnie? No dobra - zgodziłam się
-czy mogła byś mnie po lekcjach oprowadzić po szkole? Oczywiście jak będziesz mieć czas i będziesz chciała. Możesz odmówić nie obrażę się - powiedział a na koniec się ładnie uśmiechną
Przysięgam już polubiłam ten uśmiech
- jasne. Z chęcią - powiedziałam z uśmiechem kiwając głowa, że się zgadzam
-dziękuje ci. Dobra to ja już muszę lecieć na matematykę. Do zobaczenia
-czekaj masz teraz matmę? - zapytałam
-tak a coś nie tak?
-tak się składa że też mam teraz matematykę
-czekaj masz teraz matmę z profesorem Davona? - zapytał mnie a ja przytaknęła
-to może panna Mia chciała by się wybrać na tą lekcje bo mamy już pożądane spóźnienie - powiedział i znów pokazał swoje śnieżnobiałe zęby
Mówiłam już to że polubiłam ten uśmiech? Tak? To zmieniam to KOCHAM JEGO UŚMIECH
-z chęcią się zgodzę pójść z panem Louis'em na tą lekcje - odpowiedziałam a na koniec się zaśmiałam
No i razem poszliśmy na tą lekcje
YOU ARE READING
„Mój zazdrośnik"
Teen FictionMia będzie musiała wybrać jedną osobę jej najlepszego przyjaciela czy chłopaka, który mocno namieszał jej w głowie. Kogo Mia wybierze?