-nie szarp się tak to nic ci się nie stanie- usłyszałam ten okropny głoś
Poczułam mocne popchnięcie na zimną ścianę. Odrazu syknęłam z bólu.
Rozpłakałam się jeszcze bardziej kiedy koleś próbował się dobrać do moich majtek. Na początku jeszcze próbowałam się bronić, ale zauważyłam, że to nic nie daje a tylko bardziej wkurza tego obrzydliwego typa.
Zamknęłam oczy i modliłam się żeby te piekło jak najszybciej się skończyło
Poczułam zsuwający się materiał i parzący dotyk mojego uda
Nagle usłyszałam szybkie przekleństwo z czyiś ust.
Postanowiłam otworzyć oczy i zobaczyłam to.
Zobaczyłam jakiegoś chłopaka który bije tego pedofila
O jezu
On mnie uratował
A mógł sobie przejść tak jak każdy
Odrazu się z sunęłam na zimny chodnik i popadłam w histerię. Jak tylko wydałam z siebie cichy jęk podbiegł do mnie chłopak, który mnie uratował i mnie przytulił żeby mnie uspokoić.
-już ciiiiii nic ci się nie stanie- powiedział a jego głos był taki spokojny
Nie wiedziałam co się teraz dzieje byłam tak tym wszystkim przerażona.
-b-boje się- odpowiedziałam mu nie patrząc na to, że w ogóle nie znam gościa
-nie masz się czego bać. Jesteś ze mną i nikt cię nie dotknie- powiedział to tak spokojnie że nawet się trochę uspokoiłam
-i co? Dasz radę wstać i ubrać się?
-n-nie wiem- powiedziałam pierwszy raz spotykając się z brązowymi soczewkami
-chodź pomogę ci- uśmiechną się zachęcająco
Już byłam ubrana. Łzy miałam wytarte ale cały czas leciały nowe.
-gdzie mieszkasz odprowadzę cię żebyś czuła się bezpiecznie. Chyba że nie chcesz.- nie wiem kto mi go przysłał ale będę dziękować każdemu że to akurat ten człowiek.
-Dziękuję-powiedziałam patrząc mu w oczy
-Hej! Już jest wszystko dobrze- podszedł i mnie przytulił
-dziękuje tak naprawdę nie wiem jak by się to potoczyło jak by cię tam nie było- powiedziałam to i od razu poleciały mi łzy
-Ej już jest dobrze tak?
Pokiwałam głową na tak.
-dobra odprowadzę cie bo już się robi bardzo zimno-zaśmiał się
Przeszliśmy długi kawałek do domu a chłopak opowiedział mi że zobaczył jak mi pies ucieka i go szukam wiec wziął go i chciał mi oddać ale zobaczył że ktoś mnie porywa to wtedy się wziął za pomoc. Więc chłopak który mnie uratował nazywa się Tomas i ma 19 lat odprowadził mnie pod same drzwi i pożegnaliśmy się przytulasem
Przez chwilę nawet zapomniałam co się stało trzydzieści minut wcześniej.
YOU ARE READING
„Mój zazdrośnik"
Teen FictionMia będzie musiała wybrać jedną osobę jej najlepszego przyjaciela czy chłopaka, który mocno namieszał jej w głowie. Kogo Mia wybierze?