Obi-Wan Pov.
Dlaczego nie chcesz się zakochać ?
To pytanie zadawali mi wszyscy, których znałem. Ale ja nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Odkąd Rada postanowiła zezwolić Jedi na miłość, niemal każdy Rycerz jest w związku. Anakin ma Padmé, Ahsoka Luxa, nawet członkowie Rady kogoś mają ! Ja nie ma, dlatego wszyscy uważają, że jest coś ze mną nie tak. Nikt nie rozumie, że… nie chcę kochać… nigdy nie chciałem. Wiele kobiet proponowało mi spotkanie lub ze mną flirtowało, ale ja zawsze nie zwracałem na nie uwagi. Starałem się unikać innych Rycerzy, bo miałem dość tłumaczenia im miliony razy, że nie chcę być zakochany.
Szedłem przez korytarze Świątyni pogrążony w myślach, kiedy usłyszałem czyjąś rozmowę, a że głosy były znajome, chciałem się dowiedzieć o co chodzi.
-Wybacz mi Padmé, ale… musimy zerwać…- to był Anakin.
Wiedziałem, że to przyniesie niemiłą wymianę zdań.
-Co ?! Jak to ?!- zawołała ze zdezorientowaniem Padmé.
-Przepraszam… kocham kogoś innego…- przyznał mój były padawan.
-Kto to jest ?! Znam ją ?!- krzyknęła zdenerwowana Amidala.
-Nie mogę ci powiedzieć… to koniec…
Padmé odwróciła się i odeszła cała w nerwach. Byłem zmieszany tym co zobaczyłem. Nie rozumiałem dlaczego Anakin zerwał z Padmé. Praktycznie z ich powodu Rada postanowiła zaakceptować miłość w Zakonie. Musiałem to wyjaśnić. Podszedłem do niego. Widząc mnie, zrobił się bardzo spięty.
-Anakin, możesz mi wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi ?
-… Ja… musiałem z nią zerwać. Zakochałem się w kimś innym- powiedział.
Byłem naprawdę zdziwiony. Miliony razy opowiadał mi to jak Padmé jest piękna i cudowna i jak się cieszy, że Zakon pozwolił na związki. Mimo wszystko Anakin miał prawo zrezygnować ze związku z Amidalą.
-Rozumiem… masz prawo decydować kogo chcesz kochać. Powodzenia w wyznaniu swoich uczuć- powiedziałem i zaczynałem odchodzić.
-Właśnie to zrobiłem kilka sekund temu…
Zamarłem w szoku. Nie mogłem w to uwierzyć. Chciałem coś powiedzieć, ale on mnie uprzedził.
-Obi-Wan… kocham cię. Kocham cię najbardziej na świecie. Jesteś całą moją galaktyką i zrobiłbym dla ciebie wszystko. Pozwól mi cię kochać- powiedział łapiąc mnie za ręce i przyciągnął bliżej.
-Anakin… ja… nie…- nie mogłem nic z siebie wydusić.
-Proszę cię Obi… nie chcę żyć bez ciebie. Będę cię kochać na zawsze, jeśli tylko mi pozwolisz…
Był coraz bliżej mnie. Stałem sparaliżowany szokiem, nie mogłem się ruszyć. Jednak kiedy nasze twarze dzielił zaledwie centymetr… uciekłem…
Anakin Pov.
Patrzyłem jak Obi-Wan ucieka pełen wyrzutów sumienia. Jak mogłem zrobić coś tak głupiego i bezmyślnego ! Teraz na pewno mnie nie pokocha.
Mimo wszystko musiałem z nim porozmawiać. Nie chcę, żeby zabrakło go w moim życiu.
Poszłem do jego kwatery. To było jedyne miejsce, w którym się chowa jak jest zdenerwowany. Zapukałem do środka. Nie było odpowiedzi, ale wiedziałem, że on tam jest.
-Obi-Wan… przepraszam za to co zrobiłem… Nie myślałem… Chciałem ci powiedzieć jak bardzo mi na tobie zależy i jak bardzo cię kocham… Nie wiedziałem, że cię tym skrzywdzę… Wiem, że nie chcesz być zakochany… chcę tylko żebyś wiedział, że… kocham cię… zawsze będę cię kochać…
Już odchodziłem od drzwi kwatery, kiedy nagle się otworzyły i poczułem jak ktoś łapie mnie za rękę. Odwróciłem się i zobaczyłem Obi-Wana. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, on odezwał się pierwszy.
-To wszystko co powiedziałeś… to była prawda ?- zapytał.
-Nigdy bym cię nie okłamał- odpowiedziałem.
Nagle pociągnął moją rękę i uderzył swoimi ustami o moje. Nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje ! Obi-Wan mnie pocałował ! Natychmiast pogłębiłem pocałunek. Czułem się niesamowicie, a przez Moc wiedziałem, że Obi-Wan ma tak samo. Po kilku sekundach przerwaliśmy pocałunek…
-Kocham cię Obi...
-Ja też cię kocham Ani...
CZYTASZ
Obikin: One-Shots
FanfictionObi-Wan i Anakin zawsze czuli, że są dla siebie kimś więcej niż przyjaciółmi czy braćmi. Jednak nie potrafią wyznać tego co do siebie czują. Obi-Wan jest wierny Zakonowi Jedi i nie potrafi się zakochać, a Anakin cierpi starając się ukryć swoją miłoś...