Rozdział 1

493 11 8
                                    

Pewnego wcześnie jesiennego popołudnia Julia poszukiwała w internecie ogłoszeń z nauką gry na gitarze elektrycznej. Z minuty na minutę traciła nadzieję, że trafi na idealną dla siebie ofertę. Gd miałą już zamknąć kartę w laptopie zauważyła ofertę niejakiego Glama, który chce za 45 minut nauki gry 80 zł i najważniejsze ma podobno dużo lat doświadczenia. Dziewczyna natychmiastowo się skontaktowała z mężczyzną w celu ustalenia godziny, daty i gdzie ma przyjść. Po rozmowie wyszło na to, że następnego dnia o godzinie 16:30 ma przyjść do domu Glama. Jula spojrzała na zegarek i o mało nie dostała zawału. Już była 18, a ona dalej nie zjadła obiadu. Szybko odeszła od biurka i zbiegła po schodach do kuchni podgrzać jedzenie przygotowane przez jej mamę. Nastolatka zjadła odgrzany obiad i z powrotem wróciła do pokoju. Stwierdziła, że zobaczy co się działo na youtube. Z godziny na godzinę czuła coraz większy stres związany z lekcją gry. Około 22 stres był tak wielki, że byłaby w stanie odwołać zajęcia, więc zrezygnowała z oglądania filmików i próbowała się uspokoić. Czas płynął, a dziewczyna ani trochę się nie uspokoiła, za to jeszcze bardziej zestresowała się. Nieubłaganie zbliżała się północ, więc stwierdziła, że gorący prysznic chociaż trochę poprawi jej stan. Okazało się, że miała rację i gorąca woda ją rozluźniła. Trochę uspokojona lecz dalej nerwowa Jula położyła się na łóżku i puściła sobie muzykę na słuchawkach aby stres zlikwidować do minimum. Stało się tak, że spokojnie zasnęła z muzyką płynącą z jej słuchawek.
Rano obudził ją budzik nastawiony do szkoły. Dziewczyna miała wielki problem ze wstaniem z łóżka, ale po zorientowaniu się, że zostało jej 45 minut do autobusu pognała do łazienki. Zrobiła swoją poranną rutynę i nastał czas na zrobienie makijażu. Ze względu na to, że zazwyczaj jej makijaż zaczyna się na korektorze aby zakryć wory, zrobieniu brwi kończy się na cieniach, potuszowaniu rzęs i pomalowaniu ust. Jak najszybciej zeszła na dół i zrobiła sobie kanapki do szkoły i w międzyczasie piła energetyka, bo niestety się zazwyczaj nie wysypia. Nastolatka przed wyjściem z domu przejrzała się w lustrze.
Jej ciemno blondowe włosy prawie sięgające ramion są jak zwykle nie ułożone i pokręcone we wszystkie storny. Twarz ma delikatnie przysłoniętą włosami. Oczy błękitne niczym lazurowe jezioro, przysłonięte długimi czarnymi rzęsami.  Oczy były podkreślone czarną kredką i bordowym lekko wchodzącym w odcień fioletu, brokatowym cieniem. Za to pod oczyma są delikatnie zaróżowione lica. Usta podkreślone również bordową szminką i błyszczykiem, dosyć duże lecz idealnie do niej pasujące. Na ciało miała nałożoną czarną katanę z naszywkami spod, której widać kremową koszulkę z napisem Nirvana i niedokładnie zrobionym szkicem kobiety. Dzięki dużym ciuchom nie widać było zbytnio jej dosyć dużej nadwagi. Na nogach miała czarne rurki włożone do również czarnych glanów.
Założyła plecak i wyszła z domu na autobus do szkoły. Założyła słuchawki i puściła We’re Not Gonna Take It od Twisted Sister, w rytm szła leśną drogą na przystanek. Po przyjściu na przystanek nie musiała długo czekać na autobus, bo zjawił się pięć minut później jednak po zobaczeniu tłumów ludzi w autobusie wolałaby poczekać na kolejny, ale niestety spóźniłaby się wtedy do szkoły. Weszła do autobusu, a wszystkie starsze osoby pokierowały na nią wzrok. W ich wzrokach można było wyczuć podobne emocje w tym obrzydzenie, pogarda. Przez całą drogę trzymała się rury i patrzyła przez szybę słuchając muzyki oraz zastanawiając się jak będzie wyglądała lekcja gry na gitarze. W szkole lepiej nie było, szczególnie, że była religia na której ksiądz się tak samo na nią patrzył jak starsi ludzie z autobusu, tylko on jeszcze ją komentował bez żadnych skrupułów. Osoby z klasy albo mieli Jule gdzieś, albo mówili żeby się zabiła. Z lekcji na lekcję jej znikoma energia znikała i zostawiała wrak człowieka za to znowu przyszedł stres tak bardzo mocy, że miała odruchy wymiotne. Na jej szczęście nikt tego nie zauważył. W końcu minęły tak bardzo dłużące się lekcje i nastał czas, aby dotrzeć do najprawdopodobniej domu Glama. Dziewczyna dosyć bardzo się bała konfrontacji z nim, lecz wiedziała, że jej to nie uniknie. Z muzyką lecącą z słuchawek podążała do wskazanego przez mężczyznę adresu. Po średniej długości spacerku nastolaktka stała przed drzwiami domu w gotyckim stylu, jednak była 5 minut za wcześnie i bała się zapukać. Stała chwilę przy drzwiach i usłyszała zbliżające się dosyć ciężkie kroki za niej. Jej stres osiągnął apogeum, z sekundy na sekundę strach niekontrolowany potwornie się zwiększył. Blada twarz nastolatki jeszcze bardziej zbladła, a jej źrenice drastycznie się powiększyły. Wyciągnęła jedna słuchawkę, aby sprawdzić czy jednak się nie przesłyszała. Na chwilę kroki ustały co zaniepokoiło ją jeszcze bardziej.

Metal Family FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz