Przyjaźń

2.6K 107 4
                                    

Ignorując pytania przyjaciół, Harry wbiegł do dormitorium. Chciał jak najszybciej położyć się spać, w końcu bez koszmarow. Dzięki eliksirowi który dostał od Snape'a. Odkorkowal butelkę i ledwo zdążywszy odstawić ją na szafkę, zapadł w przyjemnie odprężający sen.
...

Reszta dni wyglądała tak samo.
Wstawał rano, szedł na lekcje, po skończonych zajęciach szedł do Snape'a po eliksir, wracał do dormitorium i kładł się spać. Niepokojące było to że jadł coraz mniej. Rzadziej chodził na posiłki, a jak już na nich był jadł tyle co nic. Hermiona tłumaczyła to stresem, przed nadchodzącymi egzaminami (Oczywiście do nich było jeszcze dobre 7 miesięcy) ale Ron nie był aż tak naiwny. Cały czas zadręczał Harry'ego pytaniami, oczywiście chłopak zbywał go cały czas przez co Ron złościł się.
...

Młody Potter szedł właśnie na OPCM gdy ktoś siłą zaciągną go do jednej z pustych sal.

- Cholera Ron! Co ty robisz?!

- Usiądź i nie krzycz stary. Chcę pogadać, ale za każdym razem gdy zaczynałem rozmowę zbywales mnie jakimś marnymi wymówkami. Serio martwisz się egzaminami? Masz mnie za aż takiego idiote ?

- Nie Ron...
Poprostu...

- Poprostu?

-Nie chce zadręczać was moimi problemami Stary..

- Jesteśmy przyjaciółmi.

-Wiem Ron.

- No więc slucham. Opowiadaj.

- Mamy teraz obronę...

- Jedna nieobecnosc nic nas nie kosztuje.
Ja wolę abyś opowiedział mi co się dzieje, chyba nie muszę Ci mówi ze wszystko co mi powiesz zostanie między nami prawda? Nawet Hermiona sie o tym nie dowie.

Potter jedynie uśmiechną się w odpowiedzi.

...
Rozmowa z Ronem przyniosła mu ulgę. Rudzielec poradził mu kilka rzeczy i dał do zrozumienia że może na niego liczyć, co prawda dowiedział się kilku nie ciekawych rzeczy o Hermionie
i teraz musiał wszystko przemyśleć.
Poukładać sobie to w głowie, zawiódł się na niej. Poprostu nie spodziewał się
takiego zachowania z jej strony...
Musiał z kimś o tym pogadać
Więc postanowił że uda się do mistrza eliksirów, może on mu coś doradzi.

Siedział właśnie w kwaterach mistrza eliksirów na krześle, machając nogami jak pięcioletnie dziecko. Przez ostatnie kilka dni w jakimś stopniu zaczą dogadywać się z Severusem. Przychodził do niego czasem porozmawiać, lub poprostu posiedzieć.
Snape czasem narzekał na jego obecność ale chłopak podskórnie czół, że robi to dlatego aby zachować resztki swojej surowości nie dlatego aby się go pozbyć. Dlatego prawie że codziennie przychodził i siedział z Severusem od czasu do czasu kłócąc się o jakąś blachostke, bądź rzucając w siebie wyzwiskaki, zawsze godzili się po około godzinie.

- Potter chyba uznam za niepokojący fakt że spędzasz tu coraz więcej czasu.

- Ee no nie wiem. Tutaj jest poprostu cicho, nikt nie krzyczy ani nic..

- Niech ci będzie..

Severus westchną. Coraz bardziej przwiązywał się do tego nieznośnego bachora. Zaczynał obawiać się ze dzieciak stanie się dla niego zbyt ważny..
.
.
.
.
.
.
.
.
Dzis trochę krócej
436 słów
Uważam ten rozdział za całkiem niezły i mam ówże nadzieję że wam sie tez podoba
Miłego wieczoru/dnia~
Felicja Riddle/Snape♡

jesteś mi potrzebny/ snarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz