V. Kim on jest?

280 36 181
                                    

Liście Sakury
Zdają się błyszczeć
Milionami karatów

Kageyama nie wie co o tym wszystkim myśleć. Teraz już rozumie powód, dla którego Shouyou nie gra w siatkówkę oraz powód, dla którego nie ma ochoty z nim gadać. Zachowanie Hinaty jest dla niego teraz w stu procentach jasne i logiczne.

Nie wie co powinien zrobić.

- Please, wyglądasz tak, jakby ktoś ci zabił psa skarpetką. - słyszy zza pleców - Co tam masz?

Miwa zerka mu przez ramię, na rozłożony przed nim notatnik.

- Mmm, Tobio! - chwyta zeszyt w dłonie - Nie wiedziałam, że jesteś poetą!

- Bo nie jestem. - zaprzecza, próbując złapać kobietę za rękę, jednak ta zwinnie odskakuje. - To nie jest moje, oddawaj. - burczy.

- To skąd to wziąłeś? - pyta, nie odrywając wzroku od tekstu - Te wiersze są naprawdę ładne. To haiku, prawda?

- Skąd mam wiedzieć?

- Borówkowe oczy wpatrują się w miedziany zegar z zainteresowaniem - czyta dalej - To o tobie?

- Na pewno nie. - marszczy brwi, wyciągając jej notes z ręki i zaczyna analizować tekst.

Zaraz, to o mnie? - serce podchodzi mu do gardła.

Miwa patrzy na niego zza przymrużonych powiek, po czym siada przy biurku i klika losowy klawisz na laptopie, by wybudzić go z uśpienia.

- Nie, czekaj... - przeraża się czarnowłosy, ale jest już za późno.

- Życie po amputacji... - czyta nagłówek otwartego artykułu - Nie wiem czy chcę wiedzieć co kombinujesz, Tobio.

- Po co go ruszasz? - fuczy - Ktoś ci pozwolił? - robi się cały czerwony.

- O matko, uspokój się. - przewraca oczami Miwa - Chciałam tylko wysłać maila. Nie moja wina, że masz tu takie rzeczy. Po twojej reakcji, bardziej spodziewałam się jakiegoś porno.

- Ogarnij się! - piszczy chłopak - Wolisz, żebym oglądał porno?

- To byłoby bardziej normalne patrząc na twój wiek. - wzdycha - Co, planujesz jakiś wypadek i chcesz sprawdzić, czy bez jednej nogi będziesz mógł grać?

- A mógłbym? - dziwi się Tobio.

- Czyli serio planujesz wypadek?

- Nie, po prostu pytam! - obrusza się chłopak - Można... Można uprawiać sport bez nogi?

Czarnowłosa robi minę znawcy i zakłada nogę na nogę.

- Wiesz, nie jestem lekarzem, ale z tego co wiem, jest to możliwe. - mówi - Na pewno nie byłbyś w tej samej formie co teraz, ale... Raczej... Hmm, powiedzmy, że jeśli dobrze byś się za to wziął, to raczej dałbyś radę. Może nie byłoby jakoś świetnie, ale... No, jakoś na pewno. - kończy swój wywód - Dobra, a teraz gadaj do czego ci to potrzebne.

- Do niczego, lepiej wysyłaj tego maila. - zbywa ją machnięciem dłoni.

- Teraz już się mnie nie pozbędziesz, dzieciaku. - prycha - No weź, przecież jestem twoją kochaną siostrzyczką! - jęczy, a Tobio patrzy na nią kpiącym wzrokiem - Przestań. - grozi mu palcem.

Licealista wzdycha głęboko, po czym lekko przygryza wargę.

- Pamiętasz może Shouyou?

- Shouyou? - uśmiecha się szeroko - Ten, o którym nieustannie ględzisz i dla którego rozwaliłeś zegarek?

Zegar - KageHinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz