Wstałam na śpiąco wpadłam na drzwi od łazienki. Wyszykowałam się i poszłam na przystanek autobusowy. W autobusie usiadłam z Nicolasem i rozmawialiśmy o swoich zainteresowaniach. Dowiedziałam się że chce zostać strażakiem dokładnie tak jak mój brat. Wyobrażacie sobie takiego hot strażaka? Chyba będzie musiał mnie ugaszać na jego widok. Gdy dojechaliśmy na miejsce, pod szkołę. Nicolas przedstawił mnie naszej klasie. Poznałam masę świetnych znajomych. W szkole czas mijał mi dobrze, dopóki nie nadeszła piąta przerwa...czas na obiad na stołówce. Największa porażka jaka mogła mnie spotkać. Nicolas z klasą zajęli nam stolik, a ja poszłam po jedzenie. Gdy już wracałam z nim do stolika, potknęłam się i całe jedzenie poleciało na Nicolasa. Mogło się stać coś gorszego? Zaczęłam go przepraszać i wzięłam serwetki, żeby wytrzeć jego spodnie i bluzę. W tamtej chwili mi ulżyło, ponieważ powiedział że nic się nie stało i że to przecież pierwszy dzień szkoły, zawsze coś idzie nie tak jak chcemy. Nauczyciele na pierwszej lekcji wydawali się spoko, gorzej z tą jedną od matmy...z nią mogą być problemy. Na szczęście jestem dobra z matmy, a do tego klasa powiedziała mi na których nauczycieli lepiej uważać. W pierwszy dzień odrazu zapowiedzieli kartkówkę z matematyki, fizyki i chemii. Jakoś sobie poradzę, tym bardziej ku boku Nicolasa. Po lekcjach wraz z Nicolasem, poszłam się przejść obok szkoły, porozmawiać o różnych rzeczach. Nie spoglądaliśmy na godzinę i w pewnym momencie jak kończyliśmy kółko dookoła parku i szkoły, zobaczyliśmy że autobus nam odjeżdża. Zaczął padać deszcz, a my zaczęliśmy iść na pieszo śmiejąc się i biegnąc. W pewnym momencie, jak ujrzeliśmy jakiś daszek, Nicolas postanowił żebyśmy się tam zatrzymali, aby zadzwonił do taty czy po nas przyjedzie. W czasie kiedy na niego czekaliśmy zaczęłam plotkować z nim na różne zabawne tematy o szkole i nauczycielach. Śmiejąc się popatrzyliśmy na siebie, zaczęliśmy się do siebie uśmiechać i zobaczyłam ten błysk w jego oku. Zaczęliśmy się do siebie przybliżać, było tak blisko do pocałunku, aż nagle podjechał jego tata i zatrąbił, nie wiedząc w jakiej sytuacji byliśmy. Popatrzyliśmy się na niego, uśmiechnęłam się i wsiedliśmy do samochodu. Gdy wróciłam do domu, nie mogłam przestać myśleć o Nicolasie. Bez przerwy wyobrażałam sobie go w stroju strażaka, bez koszulki z gołą klatą, sześciopakiem i wężem strażackim na ramieniu... No wyobrażacie to sobie? IDEAŁ!? Potem zawołała mnie mama, przerywając mi myślenie o nim. Zeszłam na dół i mama zapytała jak tam w szkole. Opowiedziałam jej wszystko i zaczęła się głośno śmiać, zaczęłam się śmiać razem z nią, bo przecież jak sobie tak pomyśleć to to jednak bawi. Uśmiałyśmy się, po czym zaczęłyśmy smażyć naleśniki na kolacje i kroić do nich owoce. Jedząc słuchałam jak brat opowiadał o tym jak było w przedszkolu i jednocześnie nie mogłam przestać myśleć o Nicolasie. Ciekawe czy wrócimy do tego idealnego momentu w którym mieliśmy się pocałować...jeszcze trochę i się uda, a przynajmniej mam taką nadzieję. Mój mózg nie dawał mi spokoju, ciągle myślałam tylko o nim i zastanawiałam się kiedy w końcu się uda wrócić do tej sytuacji z pod daszku...
CZYTASZ
Nowe życie, nowy rozdział...
Dla nastolatków14-letnia Ivy adoptuje rodzina zastępcza. Otrzymuje nazwisko Taylor. Poznaje 15-letniego Nicolasa z sąsiedztwa i zakochuje się w nim. Jak sytuacja potoczy się dalej?