NOTKA NA DOLE MEGA WAŻNA MOŻECIE DOSTAĆ COŚ ZA DARMO
I've been thinking about it lately
Fellie Quiree właśnie leżała z Cheasem Terinem na na rozkładanej sofie w jej domu.
Nie przytulała się do niego przeczesując jego włosy palcami jednocześnie patrząc mu głęboko w oczy.
Nic z tych rzeczy.
Fellie leżała prawie dwa metry od Cheasa opierając głowę o oparcie sofy wpatrując się w pół przytomnego chłopaka. On jedynie płytko oddychał mając wzrok wbity w dawno nie odmalowany sufit.
-Chodź Chease, musisz się położyć.
-Przecież już to robię.
-W porządku, rób jak uważasz.
Nie miała siły się spierać się z nim jak dziecko tego wieczoru. Ona chciała mu jedynie pomóc, a on wszystko utrudniał Wstała z sofy i zaczęła kierować się w kierunku schodów kiedy usłyszała cichy szept.
-Nie jestem w stanie się ruszyć Quiree.
Fellie stanęła jak słup soli powoli odwracając głowę w stronę chłopaka. Jego wzrok nadal pozostawał wbity w sufit z tą różnicą, że mocno zaciskał wargi. Nie skomentowała jego słów, a w zamian jedynie się odwróciła i zaczęła pokonywać schody prowadzące na piętro budynku.
Weszła do swojego pokoju kierując się w stronę białej szafy. Podsunęła krzesło stojące obok biurka pod szafę i stanęła na nim aby sięgnąć półki przy suficie. Wyciągnęła drugi komplet kołdry i prześcieradło z półki, a z łóżka jedną z dwóch poduszek. Wyszła z pokoju ostrożnie stawiając kroki, aby nie przewrócić się przez kołdrę ograniczającą jej widoczność.
-Posuń się.
Dobrze wiedziała, że nie będzie w stanie tego zrobić sam ale mimo to chciała chociaż trochę wyładować swoją irytację poprzez zwrócenie się do niego oziębłym tonem. Założyła sobie jego rękę na ramię i pomogła szybko mu usiąść na dywanie. Chłopak opierał się o bok sofy kiedy Fellie rozkładała sofę. Rozłożyła na niej prześcieradło, położyła poduszkę i rozłożyła pościel tylko na połowie, aby mogła przykryć Cheasea. Ponownie założyła sobie jego rękę na swój bark aby pomoc mu położyć się na łóżku.
-Nie zbij mi nic, nie sprowadzaj tu nikogo, nie rozwal mi sofy i po prostu idź spać Chease. Łazienka korytarzem na prawo.
Fellie przykryła chłopaka, który nadal wpatrywał się w sufit. Zgasiła światło i skierowała się schodami na piętro. Była potwronie zmęczona i ostatnie na co miała ochotę to wieczorna toaleta, więc w głębi duszy dziękowała sobie że zaliczyła ją przed przyjęciem chłopaka.
Położyła się w swoim łóżku w głębi duszy prosząc aby Chease Terin znajdujący się piętro niżej nie wykrwawił się tej nocy.
Tej nocy mimo że żadne z nich nie miało najłatwiejszej nocy. Fellie obawiając się konsekwencji związanych z ewentualną śmiercią chłopaka co w jej mniemaniu mogłoby być wcale nie tak nierealne. Za to Chase starając się złapać oddech w obliczu najprawdopodobniej połamanych żeber i kilku większych ran. No i oczywiście natłoku myśli.
Żadne z nich nie przyszło do drugiego tej nocy. Bądźmy realistami.
Byli tylko dwójką nastolatków ledwo znających się.
Ich życie to nie powieść romantyczna pisana przez otumanioną wyobrażeniami nierealnych wydarzeń nastolatkę która dopiero co wkracza w etap dorastania.
CZYTASZ
Asteroids
RomanceI kiedy tak na nie patrzyłam to zdałam sobie sprawę, że jesteśmy jak one. Ludzie cieszą się z naszych upadków, zwłaszcza gdy upadamy głośno. I być może też wtedy upadłam. Być może tak jak one nieświadomie poświęcałam się dla kilku uśmiechów. Lecz...