Mark miał zeszyt, w którym zapisywał miejsca i czas, kiedy i gdzie widział Donghyucka. Trudno było złapać chłopca. Nie zapisał nawet całej strony. Wiedział tylko, że Donghyuck chodził na plac zabaw za każdym razem, gdy było południe. Czasami był tylko z dzieckiem, ale głównie z braćmi.
Poza harmonogramem Donghyucka, Mark wypełnił notatnik dziwnym zachowaniem chłopca. Dużo tam pisał. Pewnego dnia obserwował Donghyucka z daleka, myśląc, że może chłopiec tylko udaje, gdy Mark jest w pobliżu. Było jeszcze dziwniej, kiedy Donghyuck w ogóle się nie zmienił. Nadal był jak te typowe omegi, którymi wcześniej gardził: robiąc te rzeczy, które omegi robią jak bycie uprzejmym i nieśmiałym, gdy ktoś się do nich zbliża, a także okazywał uległe zachowanie. Krótko mówiąc - rzeczy, których prawdziwy Donghyuck nigdy nie robił.
Coś się zmieniło w Donghyucku i Mark chciał wiedzieć co.
Wyszedł z budynku na przerwę na lunch, która była w południe. Skierował się prosto na plac zabaw i zgodnie z planem zobaczył Donghyucka z dzieckiem. Tym razem był sam. Mark nie miał nic przeciwko dzieciom, chociaż czuł się bardziej komfortowo, gdy nie było ich w pobliżu.
Mark podszedł prosto do omegi, na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech, gdy pomachał chłopcu, by zauważył, że się zbliża. Znowu kupił pączki, ponieważ wtedy, gdy dostał je od pani Yoo, Donghyuck wydawał się naprawdę szczęśliwy. Próbował nawet podzielić się nimi z Markiem - jedyne podobieństwo, które pozostało z przeszłości.
- Czy dzisiaj nie jest ładna pogoda? - zapytał Mark i usiadł obok Donghyucka.
Jego głos wybrzmiał zbyt głośno. Może Mark był podekscytowany ponownym spotkaniem z Donghyuckiem, a może mówił tak z przyzwyczajenia. Tak czy inaczej, głośność jego głosu obudziła chłopca. Zaczął płakać, co spowodowało, że Donghyuck nagle zaczął działać, szepcząc pocieszające słowa.
- W porządku, Minhyukie. - Donghyuck uspokoił dziecko. - Hyuck Hyung jest tutaj, aby się tobą zająć.
Mark został wyzwolony przez słowo „Hyung" przyklejone do imienia Hyuck, ponieważ alfa poczuł, że powinno być bardziej „mama". Poza tym czuł się, jakby był nie na miejscu. Mimo że siedział tam razem z Donghyuckiem, wydawało się, że to tylko omega i dziecko. Obserwował chemię, jaką dzielili między sobą, był nią zdumiony i przekonał się tylko, że nikt nie mógłby mieć takiego związku, gdyby w ich żyłach nie płynęłaby ta sama krew. Wyglądało na to, że Donghyuck wiedział wszystko o Minhyuku, a może robił to instynktownie. Tak czy inaczej, dziecko uspokoiło się, słysząc zachęcające słowa Donghyucka, chociaż Mark był pewien, że nie zrozumiał żadnego z nich.
Donghyuck zaczął nucić, uspokajając dziecko do snu. Na początku Mark nie rozpoznał melodii, ale tak jak ostatnim razem myślał, że gdzieś ją słyszał, myśląc, że to popularna piosenka. Jedyna różnica polegała na tym, że naprawdę już to słyszał. Kiedy usłyszał jedną z nut, która zmieniła muzykę w słodką, ale smutną melodię, Mark przypomniał sobie dni, które były najlepsze i najgorsze dla Donghyucka. Najlepszy dzień był wtedy, gdy przedstawił Marka swojej rodzinie i był to dzień, w którym Donghyuck stworzył melodię. Najgorszym dniem, o ile Mark pamiętał, był dzień, w którym Donghyuck pękł i opowiedział alfie wszystko, co mu się przydarzyło. Nucił tę samą melodię w restauracji i to było pełne bólu. Melodia połączyła te dwa różne od siebie wydarzenia, które Mark uznał za wątpliwe, dlaczego Donghyuck nuci ją teraz. Jakie uczucie zakrył melodią?
Dziecko uspokoiło się, a Donghyuck uśmiechnął, pieszcząc czoło Minhyuka, delikatnie przesuwając palcami od nieistniejących jeszcze brwi chłopca do małego nosa. Mark był zachwycony widokiem, ale został urzeczywistniony, gdy Donghyuck zwrócił się do niego.
CZYTASZ
MATCH MADE IN HEAVEN 》 MARKHYUCK OMEGAVERSE TŁUMACZENIE
FanficNasza historia nie jest skończona. Możemy ją zrujnować, możemy ją stworzyć. Ale ostatecznie, Donghyuck, każda historia ma dobre zakończenie. Czy mamy uwierzyć, że nasza historia też może być taka? TŁUMACZENIE DRUGIEJ CZĘŚCI/ SEQUEL DO MAT...