#thedormFF
- Co to miało w ogóle być?! - wrzasnęłam, gdy wreszcie dostałam się za kulisy po koncercie i mogłam porozmawiać z Hemmingsem. Chociaż nie obiecałam jak długo to miała być tylko kulturalna rozmowa.
- Koncert, Jill - zaśmiał się Luke, a ja uniosłam brew zirytowana.
- Wow, dzięki, że mi powiedziałeś, bo bym w życiu się nie spodziewała - mruknęłam ironicznie.
Wszyscy patrzyli na nas z lekkim zdziwieniem, mogłabym nawet pokusić się o stwierdzenie, że z przerażeniem. Luke dopiero rozglądając się po reszcie zespołu, domyślił się, że nie przyszłam tu żartować. Westchnął wtedy ciężko i pociągnął mnie w nieco bardziej ustronne miejsce.
- Co ci znowu nie pasuje? - spytał spokojnym tonem chociaż jego spojrzenie wyrażało irytację.
- „Heartbreak girl" mi nie pasuje, ot co - parsknęłam, zakładając ręce na piersi i wydymając usta.
- A co dokładnie w tej piosence ci nie pasuje? - zaśmiał się, kładąc dłonie na moich biodrach i przyciągając mnie lekko do siebie, mimo mojego oporu.
- To ty ją napisałeś, tak? - zapytałam, patrząc mu w oczy. Nieco się speszył, ale szybko się tego pozbył.
- Tak - odparł pewnie.
- You dedicate this song to me - zaśpiewałam, nieco zmieniając tekst refrenu. - Czy może się mylę?
- Jill... Lubię cię, ok? I fakt, ta piosenka jest trochę, tak jakby dla ciebie - potarł dłońmi moje ramiona, ale chyba bardziej sobie chciał dodać otuchy takim gestem niż mi.
- Ok, rozumiem. Znaczy nie do końca rozumiem, bo to jest dziwne, ale niech będzie, że rozumiem - uśmiechnęłam się krzywo, a blondyn przytulił mnie do siebie i pocałował w czubek głowy. - Komuś tu się zebrało na czułości - zaśmiałam się, spoglądając do góry.
- Może trochę - puścił mi oczko, a potem rozluźnił swój uścisk, jednak wciąż obejmując mnie w pasie. - Nie jesteś na mnie zła za tę piosenkę?
- Nie, nie jestem, Luke. Przecież to jest miłe. Po prostu to jednocześnie jest dziwne, bo nasza relacja ostatnio jest dziwna, wszystko jest dziwne - westchnęłam, nie patrząc mu w oczy, lecz śledząc ruchy moich palców, które miętosiły właśnie brzeg jego koszulki. - Czy ty sam wiesz do czego to zmierza?
- Nie, nie mam zielonego pojęcia do czego to zmierza - odparł niemal natychmiast. - Ale nie powiem, że taka sytuacja mi nie odpowiada. Przyjaciele, którzy sobie wzajemnie pomagają, gdy ręka już nie daje rady? - parsknęłam śmiechem, uderzając go pięścią w ramię i patrząc potem z lekkim wyrzutem. - Źle zabrzmiało, zrozumiałem - uśmiechnął się do mnie lekko.
- Tylko przyjaciele, tak? - zapytałam dla pewności, a Luke kiwnął głową. - Ok. O to mi chodziło. Nie chciałabym chyba żeby to sięgnęło jakiegoś wyższego szczebla.
Hemmings uśmiechnął się ledwie dostrzegalnie i znowu mnie do siebie przytulił, a ja wtuliłam się w niego ufnie, zastanawiając się, czy podjęłam dobrą decyzję. Czy rzeczywiście niezobowiązujący seks z kumplem to jest to, czego potrzebuję. Nagle poczułam jakby ktoś ścisnął moje serce i wbił w nie swoje długie paznokcie, a potem rzucił gdzieś pod gardło. Zmarszczyłam czoło, zdając sobie sprawę z tej reakcji, ale gdy blondyn wypuścił mnie ze swoich objęć, przykleiłam na twarz delikatny uśmiech.
- Robimy u nas mały afterek? - spytał, ruchem głowy wskazując naszych znajomych.
- I tak wiem, że podjąłeś tę decyzję za mnie już dawno - parsknęłam i pociągnęłam go za sobą w kierunku naszej paczki.
#
Dziwny to jest ten rozdział. Zdecydowanie. Nie wiem co tu narobiłam XD
Anyway, już za parę godzin wybieram się na koncert Curly Heads! :D Woah, jaram się jak pewnego razu ścierka w kuchni, gdy niechcący znalazła się obok palnika kuchenki :D Ok, to porównanie to kolejna dziwna rzecz tego dnia, nevermind :D
Co by tu jeszcze... Mam nadzieję, że podczas przerwy świątecznej nie tylko statystyka, socjologia i historia medycyny i farmacji będą mi w głowie i naskrobię tutaj coś więcej lub zajmę się rozgrzebanymi historiami, bo po prostu chyba w końcu muszę ogarnąć ten mój słomiany zapał :D
Nooo, w każdym razie - do zobaczenia za tydzień, Miśki! <3
CZYTASZ
The Dorm ✖ hemmings [✔]
FanficZrządzenie losu przecina drogę Luke'a i Jill. Gdy one chce korzystać z życia bez oporów, ona jest wierna swoim planom. Dwa odmienne charaktery, dwa różne cele, jeden pokój. Co z tego wyniknie? 2014-2015 © ferfett