#thedormFF
Nie wiem jakim cudem Luke'owi udało się przemycić cztery zgrzewki piwa w puszkach, bo teoretycznie na terenie akademika nie można spożywać alkoholu, ale kiedy wyszłam z toalety na stole leżały wszystkie nasze zakupy, a puszki wędrowały do jego szafki nocnej. Pokiwałam z uśmiechem głową, wypakowując z siatki przekąski, które kupiliśmy na dzisiejszy wieczór.
– Włącz coś – mruknęłam, zauważając, że przyszedł mi pomóc.
– Co? – otworzył paczkę paprykowych chipsów i od razu wpakował sobie garść do buzi.
Wspominałam, że chciał mi pomóc? Przecież to Luke Hemmings.
– Muzykę. Zajmuje całą półkę dla picu? Odtwarzacz jest w łazience w szafce na samym dole – posłałam mu wymowne spojrzenie i wyrwałam jedzenie z ręki, wiedząc że inaczej się nie ruszy.
– Jesteś strasznie władcza – stwierdził, opierając się dłońmi o blat stołu.
– A ty strasznie leniwy – odparłam, robiąc to samo co on.
– Czemu pytałaś o to, ile dziewczyn zaliczyłem? – Uniosłam brew rozbawiona.
– Bo Fay mi wspominała, że coś takiego miało miejsce wiele razy – zaśmiałam się i spojrzałam na niego pobłażliwie. – Ty przez cały ten czas o tym myślałeś?
– Zazwyczaj dziewczyn to nie obchodzi.
– Bo zazwyczaj te dziewczyny chcą skończyć z tobą w łóżku i mają w dupie, którym numerkiem będą, bo chcą wierzyć, że pierwszym – parsknęłam śmiechem, prostując się.
– A ty?
– Co ja? – zmarszczyłam czoło.
– Nie jesteś taka? – Przygryzłam wnętrze policzka, taksując go spojrzeniem.
– Przyszłam się tu uczyć, a nie wskakiwać do łóżka byle komu – uśmiechnęłam się pod nosem. – Także chyba miałeś pecha, trafiając akurat na mnie – puściłam mu oczko, wreszcie zabierając się za wykładanie zakupów.
– Albo wręcz przeciwnie. – Zerknęłam na niego z dołu, gdy on uśmiechał się cwanie. – Lubię wyzwania.
– Tak? – roześmiałam się, krzyżując ręce na piersi. – To wyzwanie pierwsze: idź po to jebane radio.
Blondyn wywrócił oczami i wytknął mi język, ale w końcu ruszył się z miejsca i poszedł po to urządzenie. Gdy na chwilę spojrzałam na niego przez ramię, od razu rzuciło mi się w oczy, że patrzy na mój tyłek.
Faceci...
Zdążyłam ułożyć wszystko w miarę logicznie na stole, kiedy Luke wreszcie wyszedł z łazienki z odtwarzaczem i – oczywiście – przecisnął się tuż za mną, mimo że przejście od jego strony pokoju było o wiele przestronniejsze. Zerknęłam na niego kątem oka, na co uśmiechnął się szeroko i szczypnął mnie lekko w pośladek.
– Nie masz czego robić z łapami, to zrób sobie dobrze – mruknęłam, obserwując jego kroki w stronę regału.
– Czemu mam robić dobrze tylko sobie? Nie jestem aż takim egoistą, możesz się przyłączyć – poruszył wymownie brwiami.
– Nie jestem aż tak zdesperowana żeby korzystać z twoich usług.
– Co? Jednak boli chcica? – Parsknęłam śmiechem.
– Ciebie zapewne bardziej skoro tak łapy świerzbią – odcięłam się, robiąc parę kroków w jego stronę.
– Szczególnie przy tobie.
Uniosłam brew, ale nawet nie zdążyłam nic odpowiedzieć, gdy wpił się w moje usta i złapał mocno za biodra – żebym nie uciekła. Nie żebym chciała, bo szczerze? Ani mi się śniło. Zarzuciłam ręce na jego szyję i po chwili pociągnęłam go za końcówki włosów, by się ode mnie oderwał. Prychnęłam rozbawiona, widząc jak bardzo tego nie chciał.
– Mogłeś kazać mi być cicho skoro chciałeś zamknąć mi usta.
– A zamknęłabyś się? – Pokręciłam przecząco głową, a Hemmings zaśmiał się cicho. – Zresztą są bardziej skuteczne i przyjemniejsze sposoby.
Ponownie przybliżył swoją twarz do mojej, ale pokiwałam przecząco głową, na co stęknął, marszcząc czoło. Zdjęłam jego dłonie z moich bioder i odsunęłam się, przygryzając wargę.
– Nie dla psa kiełbasa, Lukey – zachichotałam i akurat w tym samym momencie ktoś zapukał do drzwi. – Gości mamy, ogarnij swoją chcicę – wytknęłam mu język, klepiąc go po ramieniu i zezując na jego spodnie.
#
Wgl... Zastanawiam się jak bardzo Wam przeszkadza przeklinanie bohaterów. Tylko się zastanawiam, bo zmienić to tego nie zmienię, ale po prostu ciekawi mnie, bo do tej pory raczej pisałam "grzeczniej" :D
Do piątku! XD
CZYTASZ
The Dorm ✖ hemmings [✔]
Fiksi PenggemarZrządzenie losu przecina drogę Luke'a i Jill. Gdy one chce korzystać z życia bez oporów, ona jest wierna swoim planom. Dwa odmienne charaktery, dwa różne cele, jeden pokój. Co z tego wyniknie? 2014-2015 © ferfett