𝐓𝐖 𝐀𝐥𝐤𝐨𝐡𝐨l
*Dream POV*
Wstałem jak co dzień rano, a dziś tak średnio wypoczęty. (Chciałam dopisać, że Dream mieszka z rodzicami i siostrą nie pamiętam czy wcześniej pisałam więc tak tylko przypominam).
Rodziców ani siostry nie było w domu bo wyjechali na tydzień gdzieś tam sam nawet nie pamiętam, ale wyjechali i dziś mają wracać.
Ogólnie rodzice nigdy nie mieli nic do mnie za moją orientacje, ale zawsze podczas kłótni to wykorzystują i zawsze wychodzi to na ich korzyść, ale siostra to co innego kocha mnie takiego jakim jestem i nigdy nie mieliśmy większych sporów również i ona mnie szanuje.
Wstałem mało wypoczęty po tym co się wczoraj odjebało nigdy nie myślałem, że do tego wrócę, a jednak nie trudząc sobie tym głowy zszedłem na dół i myślałem co zjeść, pomyślałem, że zjem pizze która mi z wczorajszego wieczora jeszcze została, ale od razu mi się jakoś odechciało ogólnie mi się jeść nie chciało jedyne co to bym poszedł spać, ale stwierdziłam że i tak bym nie zasnął, pomyślałem i myślałem co by porobić bo rodzice z Dristą wracają pod wieczór ,więc praktycznie mam cały dzień.
Przyszedł mi do głowy jeden pomysł żeby pójść do Sapnapa, więc szybko zadzwoniłem (była jakaś 9 rano więc jakby nie odebrał nie zdziwiłbym się)
-Hej Sap.
-O siema coś się stało, że dzwonisz? - zapytał zaspanym głosem.
-W sumie to nic, ale pomyślałem że przyjdę dziś do Ciebie.
-Ooo super pomysł bo dziś będzie jeszcze Big Q, a Karl to wiesz mieszka tu od dobrych 2 miesięcy.
-No wiem, ale fajnie że nie będzie nam się nudzić bo Quackity zawsze rozkręci zabawę. - Dodałem.
-Plis dosłownie, a więc dziś o 15?
-No może być to pa.
-Papa! - Rozmowa się zakończyła.
Zazdroszczę Sapnap'owi, że ma kogoś takiego jak Karl ja jedynie sobie mogę pomarzyć, chociaż kto wie co będzie z George'm.
Siadłem na kanapie i puściłem coś na telewizji jakiś random program i w między czasie wpadłem na genialny pomysł aby posprzątać, w końcu do przyjazdu Georga zostały 2 dni, a potem nie będzie mi się chciało sprzątać, szybkim krokiem pobiegłem po schodach do góry gdzie był odkurzacz i reszta tych badziewi, wziołem je i powoli zszedłem na dół bo znając mnie wyjebał bym się i to nawet nie raz.
Jak sobie ostrożnie zszedłem to zacząłem odkurzać cały dół co mi w sumie szybko poszło bo jakiejś dobre 35 minut *Przydałoby się dziś posprzątać wszystko żeby mama nie musiała.* pomyślałem. I przez dobre około 3 godziny sprzątałem, czyli była 12 godzina, byłem z siebie dumny, że w tak może nie krótkim, ale jak na mnie dobrym czasie posprzątałem cały dom *Za dopiero 3 godziny widzę się z może w minecrafta pójdę pograć? Albo wyjdę na zewnątrz?* W sumie ani tego ani tego nie chciało mi się robić w miedzy czasie zadzwoniła do mnie mama.
-Hej Clay.
-Hejka mamo, chciałaś coś? - Zapytałem z przerażeniem, że coś zjebałem.
CZYTASZ
Będę Tęsknić... || DNF ||
FanficDream i George po kilkuletniej przyjaźni na odległość postanawiają się spotkać. Czy to był dobry pomysł? Tegovsie dowiecie w dalszych częściach! Miłego czytania;3