TW Alkohol
*Dream POV*
Wziąłem szklanki i szybko wbiegłam do salonu.
-Big Q patrz co mam.
-Dobra nie gadaj tylko nalewaj.
Podszedłem do stolika, postawiłem szklanki i w rękę chwyciłem alko. Na sam początek nalałem mało żeby powoli się rozkręcać, ale Quackity kazał sobie nalać więcej.
-Dzisiaj pierwszy ty się najebiesz mam rozumieć? - Zapytałem.
-No jak to ja w zwyczaju. - odpowiedział.
Wszyscy wzięli do reki szklanki z alkoholem oprócz Sapnapa.
-Stary nie pijesz?
-Ziom potem ktoś będzie musiał tego cymbała - Quackity'ego odwieść bo sam raczej nie trafi, co gorsza może jeszcze spowoduje wypadek. - Zaśmiał się.
-Jezu no tak, bo to Big Q. - Dodałem.
*Coś czuję, że grubo będzie.* Wzdychnąłem i zacząłem rozmawiać z chłopakami. Było już po 22, a po Karlu i Big Q widać było, że są upici w między czasie ktoś do mnie dzwonił, ale miałem to gdzieś chciałem się napić i o wszystkim zapomnieć szczerze? Kocham pić.
Wypiłem już chyba trzecią szklankę i czułem się na siłach, a to dlatego, że mam mocny łeb i żeby się nachlać muszę wypić około sześciu.
Quackity iż był już pijany i sam raczej nie wiedział co robi zaczął się zbliża do Karla, Sapnapa nie było obok bo do kibla poszedł, nie wiedziałam co zrobić więc czekałem.
Po dwóch minutach Sap wyszedł z toalety popatrzył się na tą dwójkę i potem na mnie, podbiegł szybko do Karla i go przytulił.
-Stary wiesz może będziecie się zbierać?.
-Nie no luz, ale co z Big Q? Zostawisz Karla i pojedziesz go odwieść?
-No muszę żeby mu się coś nie stało.
-Dobra to pa. - Podszedłem do przyjaciela przytuliłem go i kierowałem się do wyjścia.
Gdy wyszedłem z domu było zimno może dlatego, że była północ.
Szedłem ulicą i po drodze miałem auta które przejeżdżały dobrze, że od Sapnapa nie miałem daleko bo nie sprzyjało mi chodzenie po ciemnocku kiedy jestem trochę nawalony.
Po jakiś pięciu minutach doszedlem do domu było coś po 1 , wszedłem do domu i odziwo mama czekała na wejściu na mnie.
-Hej mamo.
-Cześć synu. - Przytuliła mnie mocno. - Gdzie byłeś?
-Ja byłem u Sapnapa.
-Ah dobra idź się połóż i idź spać.
-No dobrze dobranoc mamo.
Szybko pobiegłem do pokoju nawet się nie przebierałem i położyłem się spać mimo, że nie zbyt mi się chciało wziąłem telefon do ręki i poszperałem coś po internecie, po oglądałem coś na YouTube i dalej nie byłem śpiący postanowiłem, że pójdę na komputer i włączyłem minecrafta.
Wszedłem na server gdzie będą bedwarsy bo miałem ochotę zagrać w nie. Po 10 minutach grania zobaczyłem, że wszedł George, od razu miałem uśmiech na twarzy więc postanowiłem zadzownić na discorda.
*George POV*
-Hej George. - Powiedział.
- Hejjoo.
-Co ty tak robisz o późnej godzinie? - Zapytał.
-Nudzę się i to bardzo.
-Oh ja też, może pogramy w bedwarsy?
-Jasne!
Dream zaprosił mnie do party i zaczęliśmy grać. Starałem się być cicho, ale z Dream'em mega przyjemnie się grało i ciągle były śmiechy.
Bardzo lubię Dream'a i cieszę się, że niedługo będę mógł do niego przyjechać, zobaczyć go, a nie tylko słyszeć przez komputer to już za 2 dni no juz za dzień. Głowa zaczęła mnie boleć, a była 3 nad ranem jutro miałem dużo do roboty więc musiałem iść spać.
-Ja muszę spadać, głowa mnie boli i jutro mam dużo do zrobienia przez wyjazdem.
-No okej to papa!
-Paa dobranoc.
Rozłączyłem się z Dream'em, powoli zszedłem na dół żeby się napić i zarzyc tabletkę na ból głowy. Wziąłem szklankę wody, tabletke i poszedłem na dół położyć się spać.
______________________________________Mam nadzieję, że się nie gniewacie, że taki krótki rozdział, ale chciałam coś wstawić :> dobranoc <3
Ewcia~
![](https://img.wattpad.com/cover/287380122-288-k252102.jpg)
CZYTASZ
Będę Tęsknić... || DNF ||
FanfictionDream i George po kilkuletniej przyjaźni na odległość postanawiają się spotkać. Czy to był dobry pomysł? Tegovsie dowiecie w dalszych częściach! Miłego czytania;3