Langa otworzył oczy a do jego tęczówek wbiła się ostra biel. Chłopak zasłonił oczy po czym jeszcze raz spojrzał, jego oczą ukazał się biały pokój w którym znajdował się przylegające do sufitu lampy oraz nieduże białe łóżko szpitalne w który aktualnie leżał.
Podnosił się do siadu i jeszcze raz się rozejrzał, nie miał pojęcia gdzie jest co tu robi ani jak się stąd wydostać iż nie było tu okien a drzwi były stalowe.W głowie Langi :
- gdzie jestem...? Nic nie pamiętam.. czuję się strasznie słabo....Chwila gdzie jest Reki?!
Chłopak gwałtownie wstał z łóżka po czym upadł na ziemię iż jego nogi nie mogły wytrzymać jego ciężaru. Nagle drzwi do pokoju z trudem się otworzyły stanęło w nich trzech mężczyzn którzy ubrani byli w maski chirurgiczne, białe lekarskie fartuchy oraz spodnie. Jeden z nich podeszedł do chłopaka i przykucnął przy nim.
- czego chcecie? I gdzie jest Reki. - głos Langi drżał.
Mężczyzna jednak nie odpowiedział a z dużej torby wyciągnął strzykawkę i nałożył na nią igłę wnętrze wypełnił jakimś środkiem, po czym dał znak pozostałym partnerom że mają przytrzymać pacjenta.
Langa zaczął się szarpać czuł że jego organizm jest zbyt słaby na obronienie się.
Mężczyzna wstrzyknął w ramię niebieskookiego zawartość strzykawki.
Langa spojrzał przez otwarte drzwi a na korytarzu ujrzał Rekiego swoją mamę oraz matkę czerwonowłosego, która przytulała płaczącego syna. Langa zdał sobie sprawę że znajduje się w szpitalu jednak dosyć dziwnym szpitalu, nie wiedział czemu tu jest i co się z nim dzieje, czuł jednak duże osłabienie i niedowład w nogach nawet kiedy chciał krzyknąć w stronę ukochanego z jego ust nie wydobył się żaden dźwięk.
Mężczyźni położyli chłopaka na łóżku jak jakąś roślinkę i wyszli z sali do której weszła jego matka pani kayan i Reki.
Wszyscy usiedli przy jego łóżku a Reki ujął dłoń chłopka w swoją i gorzko zapłakał. Langa jeszcze nigdy nie słyszał takiego płaczu u swojego chłopaka.
~~~~~~
* Reki dlaczego płaczesz ? Czemu tu jestem... Błagam zabierzcie mnie stąd.* Mówił do siebie w głowie.
****
Pov Langa.
W głowie zadawałem sobie dużo pytań na które nie mogłem uzyskać odpowiedzi, chciałem spojrzeć na Rekiego lecz moje ciało było sparaliżowane, nagle usłyszałem głos.
- Langa... Kocham cię pamiętaj o tym - głos Rekiego był roztrzęsiony i przepełniony bólem.
Dlaczego mówisz to tak jak byś się ze mną żegnał?.. Nie chce żebyś mnie opuszczał.
Nagle przed swoimi oczami ujrzałem jego twarzy, widok Rekiego w takim stanie bolał mnie cholernie kilka jego łez spadło na moje policzki gdy nagle poczułem jego ciepłe usta na swoich, chciałem oddać mu pocałunek ale nie mogłem nawet ruszać ustami. Reki przeczesał ręką moje włosy ciągle patrząc zapłakanymi oczami w moje.
Po chwili poczułem zmęczenie moje powieki same się zamykały czułem że ciężej mi się oddycha czułem jak moje serce zaczyna bić wolniej i wolniej , przez mgłę usłyszałem tylko rozdarte" Kocham cię Langa...nie zapomnę o tobie , kiedyś się spotkamy synku kocham cię najbardziej na świecie, bądź silny kiedyś wyjdziesz nam na spotkanie"
Po chwili ogarnęła mnie ciemność nie słyszałem nic. Spojrzałem na swojej dłonie nie czułem żadnego bólu wszystko odeszło. Po chwili zdałem sobie sprawę z tego że po prostu umarłem... Moim oczą ukazało się jasne światło na końcu korytarza poszedłem więc za nim nagle czułem jak ziemia pod moim nogami się osuwa.
CZYTASZ
Cz.2 Miłość która przetrwa wszystko/ renga
FanfictionHistoria opowiada o dalszych losach naszych bohaterów gdzie Langa dowiaduję się szokującej informacji która namiesza dosyć bardzo w jego życiu jak i związku. Jednak czy ta historia tym razem zakończy się szczęśliwie?