Rozdział 8

118 4 4
                                    

Minął tydzień Reki całkiem wyzdrowiał i wszystko było by okej gdyby nie myśl, że Langa powiedział że napisze do niego a w końcu nie dostał żadnej wiadomości ani też nie odpisał na SMS, które wysłała mu chłopak.

Czerwonowłosy ubrał się ciepło, wziął swoją deskę i wyszedł z domu po czym skierował się do domu państwa Hasegawa.
Na miejscu spotkał matkę chłopaka, która pakowała jakieś torby do bagażnika.

- dzień dobry- powiedział niepewnie i zatrzymał się przy kobiecie.

- oh Reki... Dzień dobry... Cieszę się już dobrze się czujesz.. - odpowiedziała zmieszana.

Czerwonowłosy przyglądał się kobiecie i coś mu nie pasowało, miała ona opuchnięte jak i podkrążone oczy a jej spojówki były przekrwione czyżby płakała ? Coś stało się z Langą? Do jego głowy przychodziły różne myśli aż w końcu zapytał.

- jest Langa ?

Kobieta w ciszy spojrzał na niego .

- właśnie do niego jadę- dodała cicho.

- jedzie pani ?- popatrzył na nią pytająco .

- możesz pojechać ze mną jeśli chcesz.

Reki nie zastanawiając się wsiadł za kobietą do samochodu.

Kiedy byli na miejscu czerwonowłosemu zmroziła się krew w żyłach, jednak starał się zachować spokój i powoli ruszył za kobietą w stronę szpitala.

W końcu znaleźli się przy sali chłopaka, kobieta ostrzeżenie otworzyła drzwi i weszła do środka, Reki podążył za nią a jego oczą ukazał się jego chłopak siedzący na łóżku z pustką w oczach i podłączony do kroplówek, na jego policzkach widniały jeszcze zaschnięte łzy od płaczu.

- L-Langa... - powiedział cicho, po czym gwałtownie ściągnął kurtkę rzucił ją w kat podbiegł do ukochanego i mocno go przytulił.

Langa delikatnie objął Rekiego i schował twarz w zagłębieniu szyi chłopaka.

- zostawię was chłopcy - powiedziała kobieta po czym wyszła z sali .

- jak to się stało..? - wyszeptał Czerwonowłosy  dalej trzymając go w objęciach.

Langa odchylił się trochę i spuścił wzrok.

- hej tylko spokojnie- powiedział delikatnym głosem bursztynooki i ułożył dłoń na policzku Langi siadając obok niego.

- po prostu źle się poczułem... Zakręciło Mi się w głowie i potem już nic nie pamiętam... Czuję tylko jak zabija mnie od środka a mój organizm z dnia na dzień coraz bardziej słabnie..- głos mu drżał tak samo jak ręce a po policzku spłynęło kilka kropel łez.

Reki usiadł blisko chłopaka tuląc go mocno do swojej piersi.

- przepraszam że cię wtedy zostawiłem...- Wyszeptał Czerwonowłosy.

- to nie twoja wina że byłeś chory

- ale gdybym cię wtedy posłuchał nie opuściłbym cię to może uniknęlibyśmy tego... Jak długo tu jesteś?

- jakieś 4 dni.

- czemu mi nie napisałeś ani nie odpisywałeś na wiadomości?

- nie chciałem cię martwić ale i tak chyba na jedno wyszło co nie - Langa delikatnie odsunął się od chłopaka.

- dokładnie, nawet nie wiesz jak się martwiłem jak nie odpisywałeś - Reki przyłożył swoje czoło do tego Langi.

- wybacz..

Cz.2 Miłość która przetrwa wszystko/ renga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz