Rozdział 9

85 4 9
                                    

W końcu nadszedł wielki dzień dla Rekiego i Langi, iż dzisiaj miał odbyć się ich ślub, który organizowany był w pięknym jesiennym lesie, nawet pogoda była idealna, piękne złote liście mieniły się w promieniach słońca a delikatne powiewy wiatru sprawiły że, niektóre z nich tańczyły na wietrze.
Langa został wypuszczony do domu na 3 dni jednak później musiał wrócić spowrotem do szpitala.

- denerwujesz się kochanie ?- zapytała kobieta poprawiając biały kołnierz w koszuli syna .

- trochę...

- na pewno wszystko będzie dobrze ! Pamiętaj synku to twój wielki dzień, więc chociaż na tę chwilę porzuć w kąt wszystkie zmartwienia dobrze ? - zapytała z uśmiechem a chłopak twierdząco pokiwał głową. - naprawdę jestem taka szczęśliwa że mój syn wychodzi za mąż.

- ja też się cieszę z tego powodu- odpowiedział spoglądając w lustro.

- do twarzy ci w białym garniturze, chodźmy bo się spóźnimy.

Tymczasem u Rekiego:

- nie mamo ja nie dam rady za bardzo się stresuję ! - powiedział spanikowany.

- Reki masz natychmiast się uspokoić i założyć tą czarną marynarkę ! Spóźnisz się na własny ślub !

- TO ZA DUŻY STRES !

- Uspokój się !

Reki zaciągnął powietrza do płuc i głośno westchnął.

- dobra... Już lepiej..

- czarny do ciebie pasuje - powiedziała z uśmiechem kobieta co Reki odwzajemnił po czym oboje Wyszli z domu.

Na miejscu byli już wszyscy goście wliczając w to oczywiście Cherrego wraz z Joe oraz Miye z Shadowem .

Na ślubnym kobiercu stał już Langa wyczekując zniecierpliwieniem partnera gdy, nagle jego oczą ukazała się smukła sylwetka Czerwonowłosego.
Wszystkie spojrzenia zostały rzucone w stronę Rekiego który, kroczył z uśmiechem w stronę Niebieskowłosego którego policzki okryły się lekkim rumieńcem.

- będę płakać - Wyszeptał Cherry któremu łezka zakręciła się w oku.

- nasze ptaszki wyfrunęły z gniazdka- dodał Joe z uśmiechem i objął mężczyznę.

- bierz z nich przykład - fuknął Cherry a zielonowłosy tylko spojrzał kątem oka na partnera.

Langa wyciągnął dłoń do Rekiego który, od razu po tym geście złączył ich ręce razem i stanął naprzeciw chłopaka z uśmiechem.
Matki chłopaków siedzące na białych krzesłach ocierały łzy szczęścia spływające po ich policzkach , chwilę później odbyła się ceremonia.

- proszę o uwagę ! Zebraliśmy się tutaj aby powiązać węzłem małżeńskim tę oto parę.
Tak więc, czy ty Lango ślubujesz miłość wierność, uczciwość małżeńską oraz to że nie opuścisz Rekiego aż do śmierci ?

- ślubuję - odpowiedział z uśmiechem patrząc w bursztynowe oczy chłopaka.

- Czy ty Reki ślubujesz miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to że nie opuścisz Langi aż do śmierci ?

- Ślubuję - odparł także z uśmiechem patrząc  w głąb szafirowych tęczowek partnera.

- Proszę bardzo o obrączki.
Przez środek kroczyła młodsza siostra bursztynookiego, która na czerwonej poduszce niosła obrączki podając je urzędnikowi.

Langa ostrożnie wziął złotą obrączkę z niebieskim szafirem i czerwonym rubinem  w śordku oraz wygrawerowanymi inicjałami i wsunął ją na palec Rekiego, bursztynooki po chwili zrobił to samo.

Cz.2 Miłość która przetrwa wszystko/ renga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz