5

307 17 2
                                    

- Co tak długo?- Perrie była lekko zdenerwowana.

- Musieliśmy załatwić coś z Natalie..- odpowiedział Harry, a Per już o nic więcej nie pytała.

- Jestem Eleanor- podała mi rękę brunetka. Uścisnęłam i przyjaźnie się uśmiechnęłam.

- Alex. Miło mi cię wkońcu poznać.

Wymieniliśmy jeszcze parę zdań, a potem zasiadliśmy do wielkiego stołu. Zaproponowałam dziewczynom że im pomogę w przynoszeniu itp ale stwierdziły że mam siedzieć i nic nie robić. Skoro tak..

- To co tam porabialiscie?- zapytał Zayn jak mniemam.

- Najpierw Mike pokazał mi dom a potem zabiłam Natalie.- odpowiedziałam obojętnym tonem. Chłopcy popatrzyli się na mnie jak na kosmite. A Calum wypluł wodę prosto na Louisa którą właśnie pił. Poprostu ich miny były komiczne. Nie wiem czemu ale przypominali mi króliki.. XD

Harry POV

Te ich miny.. bezcenne. Mike wybuchnol śmiechem a ja zaraz po nim. Nie dało się nie śmiać. A oni nadal się patrzyli na Al jak na jakiś dziwny obiekt. Ale niech się przyzwyczajają. Mam zamiar zrobić z Alex naprawdę potężną osobę. Taką jak ja. Choć wiem że ma ona dwa oblicza. Jeden to ten słodki i cichy który można dość często zauważyć. Na przykład teraz gdy tak siedzi niewinnie na krześle i bawi się palcami bo chyba jest zestresowana że tak dużo osób się patrzy tylko na nią. Ale ma też drugie.. to które ujawnia się tylko w niektórych sytuacjach. Jest wtedy buntowniczą i nieprzewidywalną bestią. I właśnie dlatego ją kocham. Jest poprostu sobą. Nie ukrywa żadnej swojej strony tylko robi to co jej serce podpowiada.

Niall POV

OMG..ta dziewczyna serio zaskakuje. Jest taka inna.. no porównajmy ją chociażby do Per albo Eleanor. Perrie jest dziką kochającą kobietą. Nie boi się wyzwań. Ale nigdy nie widziałem by była nieśmiała. Za to dziewczyna Louisa jest właśnie spokojna. Nigdy nie chodzi z nami na akcje bo nie ma bata by pobiła kogokolwiek a co dopiero zabić! A Alex.. tu morduje a teraz siedzi zarumieniona z opuszczoną głową. To wręcz niezwykłe co my możemy ją nauczyć. Przecież jeszcze cztery lata do jej osiemnastki. I widzę że nie tylko ja tak myślę. Widać to po wszystkich. Każdy ją polubił i już traktujemy ją jak rodzinę. A Hazza wreszcie jest uśmiechnięty.

Alex POV

Bawiłam się pierścionkiem i nagle Per i Eleanor przyniosły naleśniki i omlety. Były również dżemy, masło orzechowe, nutella, owoce( truskawki, jagody, maliny, borowki amerykańskie i poziomki), śmietana i miód. Wzięłam sobie  trzy naleśniki i udekorowałam owocami i śmietaną. Naprawdę były pyszne. Po posiłku każdy pomógł posprzątać i wyszliśmy na basen który jest u nas na podwórku.

- Eeeeeeeey Liam!- krzyknęłam na niego i oddałam chlapnięcie wodą. Tylko zamiast Liama ochlapałam Achtona.. ups. I tak oto rozpoczęłam wielką bitwę na wodę. Właściwie nie wiem jak to zrobiliśmy ale połowy wody w basenie brakowało. Harry śmiał się w najlepsze z Luka który został przezemnie podtopiony. Było naprawdę wspaniale. Dawno się tak nie bawiłam.

Gdy już wyszliśmy z wody wytarlismy się i usiedlismy na trawie w kole. Chłopcy przynieśli gitary i jakieś bębenki afrykańskie dla Ashtona. Zaczęli grać i śpiewać jakieś swoje kawałki. Nawet Per śpiewała i muszę przyznać że miała poprostu wspaniały głos. Ja i Eleanor siedzialiśmy cicho. Nie że nie umiem śpiewać. Poprostu się wstydzę. Ale oczywiście Harry nie mógł odpuścić.

- To teraz ty Alex- powiedział uśmiechnięty mój brat.

- Nie. Już kiedyś o tym rozmawialiśmy..- próbowałam się jakoś wymknąć z tej sytuacji.

Fuck this zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz