7

233 17 3
                                    

Niall POV

Obudziłem się przez światło słoneczne. Zapomniałem zasłonić rolet. Kurwa. Obok mnie leżała drobniutka i bezbronna Alex. Świetnie. Mógłbym się tak budzić codzień. Ale z tymi cholernymi roletami.

- Dzień dobry.- powiedziałem gdy tylko Al otworzyła oczy.

- Hej. Która godzina?- zapytała zaspanym głosem.

- 11.. o kurwa

- Ups?- cicho odpowiedziała.

- Taa ups.- zaśmiałem się. Miałem być jakieś dwadzieścia minut temu na treningu z bronią. Ogólnie nie wiem po co skoro i tak jestem w tym idealny. No ale trzeba być jeszcze większym ideałem prawda? Zresztą dziś musimy się podzielić z chłopakami i zrobić grafik kto kiedy 1. Zostaje w domu by pilnować Al 2. Trenuje ją. Jest to bardzo ważne by zawsze ktoś z nią przebywał by się jej nic nie stało. Niby umie zabijać i wgl ale gdy przyjdzie po nią dziesięciu facetów to po niej.

Moje rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi.

- Yym hej? Możemy pogadać Niall?- spytał lekko speszony Hazza

- Jasne. Zaczekasz tu Al? Nie wychodz z łóżka. Chyba nadal masz gorączkę.- powiedziałem, a Alex przytaknęła.

Skierowaliśmy się z Harrym na drugi korytarz pokoi jego i Alexandry by nikt nas nie usłyszał.

- Przepraszam. Nie myślałem że ta kurwa będzie taka głośna..

- Nie no spoko stary. Szczerze ci powiem że lubię twoją siostrę i jej obecność jest naprawdę spoko.- oznajmiłem na co mój przyjaciel się zaśmiał.

- Chciałbym jeszcze załatwić przeniesienie jej trzech przyjaciół.

- Ale już to przecież zrobiliśmy..

- Jeszcze trzech dodatkowo. Aleksandry Natalii oraz takiego Dominika. Chce by to była niespodzianka. Powiesz o tym Lukowi? Żeby się tym zajął.. ja muszę pogadać z Al. Nie mogę tak cały czas przekładać naszej rozmowy.

- Jasne. Idę po śniadanie. Al się nie rusza dziś z łóżka. Perrie ci pewnie ci mówiła że jest chora..

- Taa ..- odpowiedział.- to ja może zaniose ją do jej pokoju?

- Właściwie to możesz ją zostawić. Wiesz będzie się nudzić i wgl..- przerwał mi Styles

- Wmawiaj sobie jak chcesz. - parsknął śmiechem. Kurwa. Pobieglem szybko do kuchni.

Harry POV

Wszedłem do pokoju własności pana Horana i ujrzałem Alex przeglądającą coś w telefonie. Dasz radę Harry. Dasz radę. Musisz w końcu powiedzieć prawdę.

- Um .. możemy porozmawiać?- zapytałem ochrypłym głosem.

- Wiesz że już i tak długo to odkładałeś. Powinnam wszystko wiedzieć.- odłożyła telefon i popatrzyła na mnie. Przysiadlem się do niej na łóżku i pokiwałem głową że zrozumieniem. Dasz radę.

- Więc może zacznijmy od początku?- dziewczyna skinęła głową na znak bym kontynuował- więc jak wiesz nasi rodzice zawsze nam rozkazywali. Mówili że jestem nikim i nigdy nic nie osiągnę. Choć oni tak naprawdę byli tylko zwykłymi marionetkami. Lecz gdy ojciec zaczął mnie bić miałem już tego dość. W tym domu miałem tylko jedną osobę na której mi zależało. Ciebie.- mojej siostrze zaczęły lecieć łzy lecz ja nie przerywałem- obiecałem sobie że pokaże im na co mnie stać. Już w wieku lat 14 starałem się zdobywać nowe znajomości. Tak oto w wieku 15 lat poznałem Zayna i Louisa. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Zaczęliśmy planować. Plan był dość prosty.. w wieku 18 lat miałem się wyprowadzić i podbijać pokolei miasta. Gdy miałem 16 lat Zayn poznał nas że swoimi przyjaciółmi. Mike, Luke, Calum, Niall, Ashton i Liam. Zaprzyjaznilismy się i zaczęliśmy traktować jak braci. Uwiez. Nigdy nie miałem takiego wsparcia. Wszyscy z nich mieli nieza ciekawe życie. I każdy był w jakiś sposób powiązany z gangami. Zdobyliśmy mnóstwo kontaktów. Gangi, mafie, policja.. mamy wszędzie wtyki. Nikt nam nie podskoczy. Gdy uciekłem chciałem cię zabrać. Ale bałem się że cię nie obronie. Jeszcze wtedy nie byliśmy tacy jakby to powiedzieć.."macho" hah. No ale ostatnio pokonaliśmy wszystkich. Dosłownie. I jeszcze mamy Perrie która może się tobą zaopiekować jak matka. Alex kocham cię wiesz o tym. Nie zostawilbym cię gdyby nie było takiej potrzeby.- kończąc przyciagnolem ją fo siebie i zamknąłem w mocnym uścisku.

Fuck this zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz