14. Utracony sens życia.

3 0 0
                                    

Miesiące mijały. Zapomniałam, na co tak bardzo czekałam. Ale ostatnio ujrzałam tą datę na kalendarzu, otoczoną zielonym kółkiem i przyozdobiona eleganckim napisem: URODZINY CELKI.
Nie wiedziałam, że to tak szybko zleci! Że to już za tydzień! Ale jak zwykle musi wkroczyć moja mama i zrujnować mi plany. Po prostu się nie zgodziła. Tylko że 17-te urodziny trzeba świętować. To taka uroczysta chwila, kiedy jest się starszym o rok. Niestety, oznajmię tylko moim znajomym(których mam niewielu), że w tym roku impreza się nie odbędzie.

Tydzień później:
Po lekcjach poszłam do parku. Ku mojemu zdziwieniu, zobaczyłam piknik. Czekał tam Daniel.
- To dla mnie? - zapytałam
- Tak.
- Dziękuję bardzo, nie spodziewałam się czegoś tak miłego.
Jednak mimo tej spokojnej atmosfery, czułam się obserwowana. Sięgnęłam po mały pakunek. Były tam... szczerozłote kolczyki! Nagle zza drzewa wyskoczyła Ola. Wykrzyknęła:
- Wy oszuści!
I zadała cios.

Stało się to kilka miesięcy temu. Pamiętam, jakby to się stało wczoraj. Odszedł bez pożegnania. Do tej pory czuję się, jakbym to ja dostała nożem. Cios w serce. I w serce mojego ukochanego. U mnie w przenośni, u niego- dosłownie.

Nie Łatwo Być CelinąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz