VII

248 39 6
                                    

//co za dzieło


                   Z tą świadomością pozwolił mu wyjść i spędził w niej cały następny dzień. Na blacie został stosik akt i dokumentów, które mu zostawił. Przyglądał im się mimochodem co jakiś czas, unikając jak ognia widoku jego imienia. Tak przygnębiająco brzmiało wypisane na aktach notarialnych dużymi, nieczytelnymi literami (trochę jak pismo dziecka, pomyślał) że w ogóle wolał go nie widzieć. 
               Tamtego dnia długo bił się z myślami. Długo też siedział przy telefonie, oczekując, że Dazai zadzwoni, kilka razy przyłapał się na szukaniu go wzrokiem, kiedy ktoś wchodził do domu pogrzebowego, ale poza tym nic się nie stało. Dazai nie zadzwonił. Nie przyszedł.
               Wyrzuty sumienia nie pozwalały mu nawet delektować się smakiem ulubionej kawy, ani słowami jazzowej piosenki, która leciała na zapleczu. Bo chyba, chyba poczucie winy zaczynało boleśnie wdzierać się do jego świadomości.

                           I wreszcie, kiedy wracając do domu (a poczekał z zamknięciem zakładu o pół godziny! Poczekał, gdyby Dazai zamierzał przyjść!) stracił już nadzieję, rozpalił ją w nim dźwięk telefonu, gasząc ją jednak równie szybko, kiedy zorientował się, że dzwoni jakiś nieznajomy numer.
                       Gdyby telefon nie był służbowy, rzuciłby nim o ścianę, a potem zadeptał. Ale jako, że był, to odebrał go z wymuszoną serdecznością.
                      — Zakład pogrzebowy „Cierń", słucham.
Usłyszał, jak ktoś po drugiej stronie słuchawki odsuwa telefon od twarzy i coś mówi, tego, co jednak, nie udało mu się już zarejestrować.
— Czy rozmawiam z Panem Nakahara?
— Rozmawia Pani. A o co chodzi?
— Dzwonię ze szpitala w imieniu Pana Dazaia Osamu. Podobno wcześniej został Pan już o wszystkim poinformowany.
                       Poinformowany? Tak, został poinformowany, że Dazai Osamu zamierza się zabić. Ale na tym jego wiedza się kończyła. Gdyby dzwonili z policji, wsadzić go za namowę lub pomoc w samobójstwie, zrozumiałby. Ale że dzwonili ze szpitala, tego się nie spodziewał.
Kobieta coś do niego mówiła, ale słowa plątały mu się w zdaniach. Milczał.
— ... Rozumiem, to trudna sytuacja.
— Czy można go odwiedzić? - zaimprowizował.
Nie zrozumiał większości rzeczy, o których do niego mówiła. Prosiła o przyniesienie ze sobą rzeczy osobistych Dazaia, coś o aspektach prawnych, kilka razy zapytała go retorycznie „co teraz?", ale zbywał ją mruknięciami. Podziękowali sobie, życząc miłego dnia, i Chuuya rozłączył się.

                         Wtorek, 10:30. Miał być na miejscu we wtorek, o 10:30, wziąć ze sobą dokumenty i istotne rzeczy osobiste Dazaia, z wyłączeniem tych możliwie niebezpiecznych w jego stanie - powtarzał w głowie jak mantrę, byleby nie zacząć o tym wszystkim więcej myśleć. Nawet się nie zorientował, kiedy znalazł się na balkonie, wypalając czwartego papierosa z rzędu. A palił tylko, kiedy był zestresowany lub wściekły (oba).

Dopiero rano pojechał do jego mieszkania, drzwi wejściowe były zamknięte jedynie na klucz. Pomieszczenia w jego apartamencie były ciemne, zimne i obce. W ogóle nie wyglądały jak 'dom'. Poza tym wszystko było nowe, drogie i wysprzątane na błysk. Musiał niedawno się wprowadzić. „W takim razie dlaczego?"; pomyślał Chuuya.

W ogóle nie zamierzał się tutaj rozglądać, bo napawało go to jakimś dziwnym przygnębieniem, chciał tylko zabrać jakieś szmaty, ręcznik, może szczoteczkę do zębów, a potem wyjść, ale wśród pustych, białych półek i regałów, zobaczył książkę. Była obita w brązową oprawkę, w środku jednak zawierała nie druk, a jedynie rękopis.
"Nie powinieneś-", skarcił się Chuuya, biorąc ją do ręki. Dazai jednak miał to do siebie, że żył metaforą i przypuszczeniem, więc gdyby nie chciał, aby Chuuya ją czytał, nie zostawiłby jej sobie, ot tak, na widoku, czego Nakahara był nieszczęśliwie świadomy. Potraktował to więc jako jego życzenie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 08, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

danse macabre | soukoku AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz