3."Welcome to Beacon Hills"

79 1 0
                                    

Minęło 3 godziny od wyjechania z San Francisco. Patrzyłam przez okno na mijające drzewa, domy.
Staliśmy na stacji paliw, żeby zjeść coś i nabrać benzyny. Ruszyliśmy po 15 minutach. Mama zaczęła opowiadać coś o Beacon Hills, ale w większej części o swoim nastolatkowym życiu.
-To miasto ma klinikę weterynaryjną i park. Najczęściej ja byłam tam z swoją przyjaciółką Melissą.Jeśli tam jeszcze mieszka sprawdzimy jak się ma.Miałam też przyjaciela Petera Hale'a.-uśmiechnęła się.
-Znów on.-odpowiedział tato z złością.
Byłam trochę dziwiona.Dopóki nie zrozumiałam tata był zazdrosny.
-Słuchaj, Josh.My już to uzgodniliśmy.-powiedziała mama zwracając się do ojca.
Ja włączyłam telefon i podłaczyłam słuchawki.Słuchając muzyki, patrzyłam w okno.
Przeszło około półtorej godziny.
-Już dojeżdżamy.-usłyszałam głos mamy.
Kiedy wjechaliśmy na teren miasta.
Zobaczyłam tabliczkę, na której był napis:"Welcome to Beacon Hills", co tłumaczy się:"Witamy w Beacon Hills".
Rozglądałam domy.Kiedy podjechaliśmy i staliśmy pod jednym z domów, zaczeliśmy wynosić wszystkie walizki.Mama podeszła i otworzyła drzwi kluczem wchodząc, a za mamą ojciec z dwoma walizkami i torbą.Wzięłam swoje rzeczy i też weszłam do domu.
-Idź popatrz sobie i wybierz pokój.-usłyszałam głos taty dochodzący gdzieś na kuchni chyba.
Odłożyłam rzeczy i wbiegłam po schodach. Oglądałam każdy pokój.
Tutaj była w jednym pokoju łazienka, a także była osobna łazienka. Na piętrze było trzy pokoje.Ja sobie wybrałam pokój blisko łazienki. Wyglądał on ładnie miał szafę koloru brązowego naprzeciw były drzwi wiodące na balkon, a także było łóżko z baldachimem około niego stała toaletka naprzeciw łóżko zaś było biurko z krzesłem miękkim a nad biurkiem był telewizja.Mi się bardzo podobało.Pokój miał piękny kolor taki szary. Nie mogłam się doczekać już pójścia do szkoły i poznania nowych osób.Wyszłam z pokoju i pomogłam mamie rozebrać się, a potem też sama rozebrałam walizkę i poukładałam rzeczy po miejscach.
Pod koniec dnia siedziałam z mamą i ojcem oglądając telewizje.W wiadomościach usłyszałam:
"Dzisiaj znów był napad na bank przez mafię"Odważna żmija".Bądźcie ostrożni, a kiedy zobaczycie ich podajcie informację policji".
Zatrzymałam oddech słysząc to, a sama powiedziałam do rodziców:
-To ja już pójdę przebiorę się mi jutro do szkoły. 1 września na nosie.
-Dobrze.Dobranoc.-już odwróciłam się zaczynając wbiegać po schodach, jak usłyszałam od mamy i taty.
-Dobranoc.-odpowiedziałam i wbiegłam po schodach, kiedy weszłam do pokoju.
Wzięłam szybko piżamę i wyszłam z pokoju kierując się do łazienki.
W łazience podwinęłam rękaw lewej ręki.Patrząc na mój tatuaż żmij, co oznaczało, że jestem członkinią mafii"Odważna żmija", ale nikt o tym nie wiedział nawet rodzice.Tylko ten tatuaż jak i mafia nie były proste,tatuaż ukrywał mocy od ludzi, kiedy wyjdzie spod kontroli moc i odkrywała po dotknięciu moje mocy,a mafia była z nadprzyrodzonych istot takich jak np. wiedźma, wampir, wilkołak, mag lub czarodziej.Ja wstąpiłam tam w wieku trzynastu lat, kiedy mi pomogli osoby wziąć pod kontrol moją magię, a teraz kiedy już wyjechałam nie byłam członkinią, a tatuaż pomagał.Te osoby powiedzieli mi, kiedy tylko wstąpiłam jak zechce odejść to tatuaż nie trzeba jakoś zakrywać, żeby magia nie wyszła na jaw.Kiedy byłam mała to nie rozumiałam dlaczego miałabym pójść, a także nie wiedziałam, że będę uczyć się nie tylko magii,a zabijać, bić się i używać takiej broni jak pistolet,łukiem i nożami dla samoobrony. Teraz mój oddech zaczął wyrównać się.
Tylko nie wiedziałam, że w przyszłości jeszcze spotkam się z nimi i namieszają mi w życiu o jak namieszają i znajdę sobie staję i tajemnica wyjdzie na jaw.

Od autora
Przepraszam, nie miałam ręki. A rozdział pojawi się pewnie nie szybko mam egzaminy próbne.

Pozdrawiam veronikaaok

Tajemnicza dziewczyna"ZAWIESZONE"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz