2."Do zobaczenia,San Francisco."

96 1 0
                                    

Jak weszłam do domu. Usłyszałam hałas pochodzący z kuchni. Podeszłam do drzwi. Na kuchnie stała mama coś robiąc.
-Cześć mama.Co robisz? Czy ci z czymś pomóc?- zapytałam się mamy.
Ona obróciła się uśmiechając się, a odpowiedź nie trzeba było długo czekać.
-Cześć,skarbie.Już jesteś.Idź do swojego pokoju sprawdź walizkę.Robię kanapki, żeby coś zjeść przed wyjazdem. Nie potrzebuje pomocy.
Już się odwróciłam, żeby pójść do swojego pokoju. Usłyszałam jak mama do mnie powiedziała.
-A i jeszcze jak już odniesiesz walizkę do ojca to podejdźcie do kuchni zjeść kanapki.
-Dobrze, mam.
Weszłam po schodach i kierując się korytarzem, napływały wspomnienia z dzieciństwa.Wchodząc do pokoju. Zobaczyłam otwartą walizkę, podeszłam do niej zaczynając sprawdzać czy nic nie zostało w pokoju.
Kiedy sprawdziłam. Uśmiechnęłam się, nic nie zostało. Wyszłam z pokoju z walizką.Kiedy już byłam na podwórku, podeszłam do samochodu i powiedziałam:
-Tata, już jestem.Mógłbyś zostawić walizkę w bagażnik?
-Jasne, córeczko.-odpowiedział mi.
-Mama chciała, żebyśmy zjedliśmy kanapki przed wyjazdem.
Tato zamknął bagażnik i popchnął mnie w stronę domu.
Weszliśmy do kuchni. Mama siedziała już z kanapkami na talerzu i trzema herbatami. Usiedliśmy obok niej i zaczęliśmy jeść kanapki.
-A chciałam zapytać się gdzie byłaś?-uśmiechała się do mnie z tatą.
-Byłam w kawiarni z Alanem,Melanie,Elizabet, Alexem i Janet.Pożegnałam się z nimi.-uśmiech mi spadł z twarzy. Moje myśli potoczyły się do przeprowadzki, pewnie minie wiele czasu przed tym, jak spotkamy się.
-Co się stało?-ze zmartwieniem powiedziała mama.
-Nie nic się nie stało.Poprostu nie chcę mi się przeprowadzać tutaj tyle wspomnień i będę tęsknić za przyjaciółmi.-odpowiedziałam.
-Rozumiemy cię z mamą, ale my  z mamą mamy lepszą pracę. Przy tym to nasze rodzinne miasto.Beacon Hills zobaczysz jest fajne miasto.Będziesz uczestniczyć w Beacon Hills High School, my też tam z twojąmamą uczyliśmy się i...
-Tak, tak wiem i zakochaliście się w sobie, wy już mi to wiele razy opowiadaliście.-przerwałam ojcu opowieść.
Mama zaczęła się śmiać z miny taty.
Tata był zaskoczony, że ja przerwałam mu.
-No już, już. Chodźmy już do samochodu trzeba już wyjeżdżać.-powiedziała mama.
My zebraliśmy się i usiadliśmy do samochodu. Tata i mama na przodzie, a ja w tle samochodu. Samochód zaczął się ruszać i oddalać się od domu. Przez kilka minut my jechaliśmy w ciszy. No mama włączyła muzykę. Za półtorej godziny my zaczęliśmy wyjeżdżać z San Francisco, a ja  pomachałam na pożegnanie ręką i cicho powiedziałam:
-Do zobaczenia, San Francisco. Będę tęsknić.-w moich oczach były łzy.

Od autora
Chciałam jeszcze napisać jeden rozdział.
Za chwilę 1-2 rozdziały dowiecie się jak  ona wygląda, ile ma lat? Takie tam rzeczy.
Piszcie, jeśli są błędy.

Pozdrawiam,veronikaaok.

Tajemnicza dziewczyna"ZAWIESZONE"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz