Rozdział 2

1.1K 55 36
                                    

Pov. Katsuki

Niestety wczoraj nie było mi dane udać się do pobliskiego lasu w poszukiwaniu zapachu ponieważ ta stara wiedźma wkopała mnie w jakieś jebane sprawy królestwa.
Lecz dziś nie odpuszczę sobie tego jestem aktualnie po szybkim treningu, muszę dopracować lepszy sposób walki wręcz.
Nie żebym był jakimś totalnym słabiakem który nie umie się bić lecz trening na polepszenie swoich umiejętności zawsze się przyda nie?

Kiedy kierowałem się do królewskiej stajni po mojego konia usłyszałem szelest w krzakach więc natychmiast zacząłem się tam kierować
-Kto tam jest! Wyłaź tchurzu!
Kiedy byłem już blisko szelest ucichł a ja nikogo tam nie zauważyłem co było dość dziwne.
No nic poinformuje mojego sługę żeby się tutaj rozejrzał pomyślałem po czym wróciłem do stajni i wsiadłem na konia i niczym z prędkością światła ruszyłem w kierunku lasu.
__________________________________________
Pov. Izuku

Jak do cholery mogło do tego dojść?!
Moja własna matka porzuciła mnie na pastwę losu bo jestem jebaną omegą.
Błąkam się już po tym lesie dobre tygodnie nawet nie wiem który dzisiaj mamy,czuje się taki bezbronny.
Jeszcze ten mój zapach którego nie mogę ukryć i w każdym momencie może się tu zjawić jakaś alfa i mnie zgwałcić , nie chce tak skończyć...

Zaszłyłem się w jakiejś dziurze nie wiem ile tu jeszcze wytrzymam zapasy mi się kończą a boję się wybiegać po za granicę mojego bezpieczeństwa.
Może przemienię się w wilka i zobaczę co i jak?!
Więc ruszyłem przed siebie nie zajęło mi długo takie bezczynne bieganie ponieważ zobaczyłem bardzo ładną łąkę  a na samym środeczku wielkie drzewo wokół którego  było wielkie pole kwiatów wyglądało to przepięknie,nie mogłem się oprzeć więc postanowiłem bardziej przyjżeć się temu pięknemu zjawisku.
Było tam naprawdę wiele pięknych roślin każdy kwiatek był dosłownie innego koloru postanowiłem podejść bliżej drzewa a czemu by się nie zdrzemnąć na chwilę jakoś w mgnieniu oka zrobiłem się bardzo senny.
Przymknę oczy tylko na chwilę
Na chwilę.....
________________________________________
Pov.Katsuki

Biegam aktualnie po środku wielkiej polany zaraz koło lasu,mówiąc szczerze dawno tutaj nie byłem a coś mi podpowiadało żebym się tutaj wybrał.
Postanowiłem podbiec pod moje ulubione miejsce za bachora było to właśnie wielkie drzewo na środku polany, zawsze tam zbierałem swoje myśli a najczęściej odpoczywałem od matki i głupich spraw królestwa.
Biegnąc energicznie się zatrzymałem czując zapach który na pewno już czułem...
Tak tak! To jest ten sam zapach który czułem parę dni temu
Tym razem nie ma chuja, że zgubię ten zapach nie ma mowy!
Zacząłem się zbliżać do drzewa z każdym moich ruchem czułem zapach coraz bardziej, kiedy byłem już wystarczająco blisko zobaczyłem coś czego się kompletnie nie spodziewałem był to mały czarno-zielony wilk spał sobie pod drzewem.
Kiedy byłem już naprawdę blisko do moich nozdrzy wleciał zapach od którego momentalnie wszystkie zmysły zaczęły mi działać a mięśnie się napieły po chwili wszystko było jasne mały wilk okazał się omegą, zaśmiałem się pod nosem, po czym przyjrzałem się bardziej jego ciału jego tylnia łapa lekko krwawiła chyba to nic poważnego może zabiorę go ze sobą do królestwa nie wygląda tak źle za niedługo mam moje dni alfy więc przyda mi się jakaś omega do zabawy.

Po chwili zauważyłem że wilk zaczął się ruszać po czym momentalnie otworzył oczy, kiedy tylko mnie zauważył panicznie się przeraził.
Cholera wiem że jestem wrednym chujem ale żeby się mnie tak wystraszyć?

-Hej nie trzęś dupą nic ci nie zrobię

Zacząłem na swój spierdolony sposób który jak widać nie pomógł bo zaczął się jeszcze bardziej trząść.
Dobra spróbujmy jeszcze raz

-Nie musisz się mnie bać, nic ci nie zrobię przecież choć wezmę cię do mojego Królestwa i tam się tobą zaopiekują.

Musiałem coś wymyślić na poczekaniu co nie?
Po chwili usłyszałem ciche piszczenie szczerze wolał bym żeby się przemienił wtedy bardziej mógł bym się z nim dogadać.

-Możesz się przemienić?

Zaproponowałem
Lecz nie było odzewu

-Do jasnej kurwy jeśli mam ci jakoś pomóc to możesz się do cholery przemienić czy to jest trudne do takiej omegi jak ty.

Podkreśliłem słowo omegi żeby wiedział z kim ma do czynienia.
Chwilę tak jeszcze czekałem już miałem go wziąść po prostu za fraki nie bawić się w tą dziecinadę lecz zauważyłem,że wilk zaczął się przemieniać a po chwili z wilka siedział przede mną niski oraz drobnej postury chłopak w zielonych kręconych włosach  w sumie jak na omegę przystało, lecz jego oczy wyrażały smutek i ból którego nie widziałem kiedy był pod postacią wilka.
Był bardzo niewinny i kuszący nawet teraz mógłbym go brać lecz się powstrzymam.

-Kim jesteś? Boję się

Usłyszałem cichutki głos chłopaka lecz na tyle bym był w stanie go usłyszeć.

-Jestem Katsuki Król tego kraju,
biegając po lesie poczułem pewien zapach który mnie zaintrygował wiec oto jestem.

-A teraz bez zbędnego pierdolenia bo i tak straciłem tutaj dużo czasu zabieram cię do mojego Królestwa, omegi z naszym kraju to rzadkość wiec na pewno mi się przydasz.

Zagwizdałem wiec zaraz powinien się pojawić tutaj mój koń zabiorę tego bachora do Królestwa niech coś z nim zrobią a wieczorem no zobaczymy.
Po chwili usłyszałem biegnącego w moja stronę konia zatrzymał się energicznie po czym odwróciłem się w stronę chłopaka pokazując mu gestem ręki żeby podszedł.
Jego rana chyba była dość poważna bo podchodząc do mnie kulał wiec postanowiłem nie pieprzyć się w tańcu i podniosłem go i usadziłem na konia zaraz po tym ja wsiadłem nie mówiąc kompletnie nic ruszyłem w stronę Królestwa, pod wpływem szybkiej jazdy poczułem ręce oplatające moją talie Katsuki kurwa skup się na jeździe!
____________________________________
Koniec! (931słów)

Oto mamy kolejny rozdział naszej przygody
Jak myślicie czy Katsuki zrobi coś znalezionej omedze?
Mam nadzieje, że wam się podoba!
Do następnego!
Buziaki 💋

Wasza:
ItadorixSukina

Przeznaczeni? Bakudeku omegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz