Przeznaczeni? Bakudeku omegaverse

Rozdział 10

Pov. Katsuki

Obudziłem się w jakiejś białej sali nie miałem praktycznie siły na nic miałem chwilowy mętlik w głowie nie wiedziałem co się dzieje.
Mozolnie próbowałem otworzyć oczy co po dłuższej chwili mi się udało nagle jak by coś mną drgnęło bo przypomniały mi się wydarzenia z wczorajszego dnia wstałem gwałtownie z łóżka czego mentalnie pożałowałem ponieważ straciłem równowagę już myślałem, że się przewrócę lecz poczułem rączki na klatce piersiowej. 

-Kaccchan spokojnie proszę nie powinieneś teraz w swoim stanie się poruszać błagam wróć do łóżka .

Spojrzałem na omegę nie wiedząc do końca o co mu chodzi po krótkiej chwili obudziłem zmysły i momentalnie wtuliłem się do niego, kiedy wczoraj widziałem jak kładł na jego ciele te brudne łapska  oraz twarz Izuku która trudno powstrzymywała łzy miałem ochotę go zamordować i prawie do tego doszło gdyby nie interwencja straży.

-Przepraszam! przepraszam Izuku ,że nie było mnie przy tobie w ty momencie akurat musiałem zająć się papierami dotyczącymi moje państwo nagle wbiegł do mnie Kirishima i powiedział , że Todoroki król z innej watachy znowu do nas przyjechał żeby uregulować sprawy pokoju i juz wiedziałem , że dobrze się to na pewno nie skończy zresztą jak widać dobierał się do ciebie co gdybym się tam nie zjawił na czas nawet nie chce o tym myśleć przepraszam cię.

Spojrzał na mnie z troską w oczach po czym chwycił mnie za policzki patrząc prosto w moje oczy a ja momentalnie czułem jak się rumienie 

-Nie masz za co przepraszać to nie jest w żadnym wypadku twoja wina Kacchan, mogłem siedzieć grzecznie w  swojej komnacie a zamiast tego postanowiłem po przechadzać się korytarzami zamku to moja wina i ja powinienem przeprosić, że musiałeś przez to przechodzić 

Nastała chwilowa cisza którą przerywały moje myśli lecz po chwili postanowiłem wygrać walke z myślami i powoli zbliżałem się twarzą do tej omegi aby po chwili muc złączyć nasze usta w delikatnym i czułym pocałunku na który czekałem już od dawna. Widziałem ten szok w oczach Izuku był zdezorientowany i nie wiedział co się do końca wydarzyło kiedy już  miałem odsunąć swoje usta ponieważ miałem natłok myśli , że jednak źle robię. Już miałem się odsuwać lecz poczułem jak usta omegi poruszają się na tych moich byłem w głębi duszy bardzo szczęśliwy po chwili ku mojemu zdziwieniu zaczęła się mini walka o dominacje której oczywiście nie mogłem przegrać po pewnym czasie przez brak tlenu musieliśmy się odsunąć od siebie została tylko mała stróżka śliny łącząca nasz pocałunek który był czymś pięknym. Chłopak oddychał ciężko lecz kiedy uspokoił swój oddech spojrzał na mnie i powiedział.

-Kocham cię Kacchan ! i tak pragnę wyjść na ciebie. Powiedział to szybko zaledwie na jednym wdechu 

Mnie momentalnie wmurowało przypomniałem sobie swoje słowa z wczorajszego dnia po czym momentalnie mnie oświeciło nie mogłem uwierzyć w słowa omegi czy on na prawdę to powiedział to nie były żarty. Kiedy zorientowałem się ,że chyba za długo kłócę się z własnymi myślami a twarz omegi powoli przestaje być radosna przerwałem to.

-TAK!TAK! nawet nie wiesz jak bardzo się z tego powodu cieszę będziesz należał tylko i włącznie do mnie nikomu cię nie oddam będę dbał o ciebie jak pisklę kocham cię Izuku!

Omega ze łzami w oczach wtuliła się we mnie po czym położyliśmy się razem na łóżku szpitalnym czując lekkie zmęczenie po chwili odpłyneliśmy do krainy morfeusza.

--------------------------------

KONIEC!
Ważne!
TAK TAK WIEM możecie mnie udusić przyjmę to na klatę wiem ,że obiecałam wam rozdziały we wrześniu i to że będzie ich więcej  ale kompletnie nie miałam już weny na tą książkę. Dokańczam ją dlatego że podczas mojej nieobecności przyszło do mnie wiele nowych obserwujących oraz polubień i komentarzy oto na wasze życzenie ciąg dalszy. Tym razem zapowiadam maraton 3/3 części książki i od dziś przez trzy dni będą dodawane rozdziały ponieważ książka się powoli  kończy tak właśnie postanowiłam. Mam nadzieje , że nie jesteście  na mnie źli miłego dnia/nocy !!!!

Buziaki❤️❤️
wasza ItadorixSukina