- eleven -

204 7 11
                                    



Mike wyciągnął klucz do swojego domu z kieszeni, otworzył drzwi i wszedł do środka. Wydawało się, że wszyscy w domu spali, bo wszystkie światła były wyłączone i panowała martwa cisza. Mike zdał sobie sprawę z jednej rzeczy.

Naprawdę musiał się wysikać.

Poszedł do łazienki. Kiedy załatwił swoją potrzebę fizjologiczną, poszedł umyć ręce. Spojrzał na swoje lustrzane odbicie i zaczął się uśmiechać – sam do siebie – wyobrażając sobie wszystko, co się dziś wydarzyło.

I nie chodziło tu o tylko pocałunki – choć tak, to była najlepsza część tego wszystkiego – ale to, jak dobrze się dziś razem bawili. Myjąc ręce, spojrzał ponownie w lustro.

– O cholera! – wyszeptał do siebie, a jego uśmiech momentalnie zniknął.

Zszokowany chłopak, dwrócił głowę, aby spojrzeć na swoją szyję i szczękę. Zobaczył dwie ciemne plamy na szyi i szczęce.

To były malinki.

Mike w tamtym momencie, chciał zupełnie zapomniał o ich istnieniu.

Cholera, El też może je mieć – pomyślał.

Mike zastanawiał się, co zrobić. Nie posiada przecież żadnych golfów, więc nie wiedział, co...

Nagle dostał olśnienia.

Podkład! – krzyknął w swoich myślach – Tak, to doskonały pomysł.

Zaczął szukać kosmetyków do makijażu swojej mamy. Gdy zajrzał pod zlew, znalazł je. Otworzył jej pudełeczko, nałożył trochę podkładu na palec i nałożył go na swoją szczękę. Kiedy go nakładał, nie wyglądał jak jego kolor, ale kiedy go roztarł, zaczął go dostrzegać. Wciąż jednak było widać malinki.

Mike wziął więcej i wsmarował go głębiej w części ciała. Produkt zaczął blednąć, więc wziął jeszcze trochę i wyglądało na to, że zniknął całkowicie. Mike przyjrzał się miejscom, na których dziewczyna pozostawiła po sobie ślady i uznał, że wyglądają dobrze.

-

El znalazła ukryty klucz pod wycieraczką jej domu i otworzyła drzwi. Miała nadzieję, że Hopper już śpi.

Niestety, mężczyzna siedział w salonie, gdy tylko otworzyła drzwi. Westchnęła. Miała zamiar go zignorować i pójść do swojego pokoju.

– Jest 10:57, miałaś być w domu o 10:30, o czym doskonale wiesz – powiedział stanowczo.

Nastolatka była tylko na jednym stopniu schodka, zanim musiała się wrócić.

– Wiem i przepraszam, kolejka trwała dłużej niż się spodziewałam, a byliśmy tak blisko – skłamała swojemu tacie.

Jej ojciec westchnął. El wciąż była w sporej odległości od niego, więc nie mógł zobaczyć śladów na jej szyi, których ona sama nie była jeszcze świadoma.

– Po prostu się martwiłem, El – wyznał jej.

– Nie musisz się martwić – zachichotała i uśmiechnęła się – Byłam przecież z Mike'm – powiedziała mu.

– Tak, wiem. Wydaje się być dobrym dzieciakiem i cieszę się, że się z nim zaprzyjaźniłaś. Ten chłopak ma na ciebie dobry wpływ – przyznał Hopper.

Brunetka podeszła bliżej swojego ojca.

– Tak, Mike stał się jednym z moich najlepszych przyjaciół. To naprawdę dobry facet – po raz kolejny okłamała ojca.

El podeszła do kanapy, na której siedział i usiadła tuż obok niego.

– Dobrze się bawiłaś? – zapytał odwracając głowę w jej stronę.

𝐅𝐈𝐋𝐌 | 𝐌𝐈𝐋𝐄𝐕𝐄𝐍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz