- 𝗼𝗻𝗲 -

254 10 1
                                    


Mike Wheeler był przewodniczącym swojej klasy filmowej. W tej klasie, codziennie rano nadawali szkolne wiadomości przy pomocy telewizorów, które znajdowały się w każdej, innej klasie. Było to całkiem fajne, ludzie w wiadomościach byli dość popularni. Wszyscy uczniowie wiedzieli kim są ich ulubieńcy, ponieważ widywali ich każdego ranka.

Ludzie, którzy pracowali przy światłach, kamerach i montażu klipów, nie byli tak popularni. Ludzie im nie przeszkadzali, nie byli zastraszani, w przeciwieństwie do dzieci z klubu szachowego. Oni po prostu... tam byli.

Mike pracował przy kamerze. Uwielbiał kręcić filmy. Od najmłodszych lat, zawsze był tym zafascynowany. Z roku na rok, był w tym coraz lepszy. Teraz ma 16 lat, jest uczniem drugiej klasy liceum, przewodniczącym swojej klasy filmowej – i nie – to nie tak, że ma 16 lat i jest uczniem drugiej klasy, bo oblał rok.

Cholera!

Mike Wheeler może być jednym z najmądrzejszych dzieciaków w szkole. Ma 16 lat i jest uczniem drugiej klasy, ponieważ zaczął ją później.

— I cięcie! — krzyknął Mike do starszych kolegów z klasy, którzy prezentowali szkolne wiadomości.

Uczniowie, którzy prezentują wiadomości, muszą być w „juniorach" lub w „seniorach", aby to zrobić.

– Mike! – nauczyciel klasy filmowej wywołał jego imię.

Pan Jacobs, był tam tak naprawdę tylko po to, by obserwować i upewnić się, że uczniowie, podczas transmitowania wiadomości, nie zepsują żadnego sprzętu.

Nastolatek podszedł do nauczyciela.

– Tak? – zapytał go

Chłopak zauważył, że u boku nauczyciela stoi, jakaś dziewczyna, którą widzi pierwszy raz, więc założył, że to nowa uczennica.

– To jest Jane Hopper. Jest nową uczennicą w naszej szkole, która dołączy do naszej klasy – powiedział Pan Jacobs.

Mike uśmiechnął się łagodnie w jej stronę.

– Witaj Jane - powiedział, wyciągając do niej rękę, by ją uścisnęła. Mike'owi nie można było odmówić tego, jak dobrze wychowanym był chłopcem. Ale nie dzięki swojemu ojcu. Jego ojciec – Ted – nie przejmował się niczym innym, co nie dotyczyło jego rodziny lub ewentualnie – jego samego. Dobre wychowanie, Mike mógł zawdzięczyć tylko i wyłącznie swojej matce i starszej siostrze.

Jane uśmiechnęła się słodko i uścisnęła chłopakowi dłoń. Nastolatek wpatrywał się w nią, gdy podawali sobie ręce. W pewnym momencie zdał sobie sprawę z dwóch rzeczy: jej ręce są takie małe i miękkie, a ona sama jest naprawdę piękna.

– Zastanawiałem się – odezwał się nagle jego nauczyciel – że skoro jesteś przewodniczącym klasy produkcji filmowej, mógłbyś nauczyć Jane, jak używać kamery. Będziecie pracować przy niej razem.

Wheeler był zdezorientowany.

– Czego ona będzie używać? Mamy tylko jeden aparat – zauważył.

– Ponieważ nasza klasa ciągle się rozrasta, pomyślałem, że nie zaszkodzi użyć starego aparatu z zeszłego roku. Nadal jest w doskonałym stanie i działa bez zarzutów – oświadczył Pan Jacobs.

– Oczywiście, że ją nauczę, proszę pana – przytaknął Mike.

– Atta boy!* – nauczyciel się uśmiechnął, a po chwili kontynuował – Możesz ją uczyć po szkole lub przed rozpoczęciem zajęć, tylko błagam – nie w godzinach lekcyjnych – powiedział.

Mike przytaknął raz jeszcze, w pełni rozumiejąc słowa nauczyciela. Nie wolno im było dotykać ani bawić się sprzętem po zakończeniu kręcenia filmu. Jednak chłopak miał pewien przywilej, o którym nie wiedziała reszta klasy. W wyjątkowych sytuacjach, mógł używać sprzętu, po lub przed lekcjami, ponieważ był przewodniczącym klasy i to po części nad nim, spoczywała odpowiedzialność za sprzęt.

Pan Jacobs odszedł po chwili, aby pomóc w czymś jednemu z uczniów. Mike'a jednak to nie interesowało, więc teraz został sam, na sam z dziewczyną.

– Więc, uh... Jane? – zapytał, jednak nie dane było mu dokończyć, ponieważ nastolatka weszła mu w słowo.

– Proszę, mów mi El – wyjaśniła mu, uśmiechając się w jego stronę.

Mike roześmiał się, ponieważ „El" i „Jane" wydawały się być dwoma zupełnie różnymi imionami. Widząc zdezorientowany wzrok dziewczyny, automatycznie spoważniał.

– El? – zapytał zdziwiony – Czemu mam tak do Ciebie mówić?

– Mój tata od małego mnie nazywał mnie El, jest to skrót od Eleanor, czyli mojego drugiego imienia. Tak już po prostu jest – sprostowała i wzruszyła ramionami.

– Podoba mi się – powiedział Mike – Więc, El, do jakiej szkoły chodziłaś zanim trafiłaś do Hawkins?

– Wcześniej mieszkałam w Chicago. Mojemu tacie nie podobało się to, jak duże jest tamto miasto, więc postanowiliśmy zamieszkać w mniejszym – wyjaśniła.

Mike'owi podobał się jej głos. Był taki wysublimowany, taki słodki.

– W takim razie, wybrał dobre miejsce. Zdecydowanie! Hawkins jest prawdopodobnie najmniejszym miastem w stanie – powiedział – Zaufaj mi, tutaj zna się każdy – zakończył, śmiejąc się.

– Więc chyba zawsze będę musiała wychodzić z domu, wyglądając jak najlepiej, prawda? – nastolatka się zaśmiała.

– Jakbyś mogła wyglądać źle – po krótkiej chwili, Mike szybko potrząsnął głową. Właśnie powiedział coś, zanim się nad tym zastanowił.

W zasadzie powiedział jej, że jest ładna, a chwili dziewczyna również zrozumiała, co chłopak miał na myśli.

– Uh – westchnął Wheeler – Więc, kiedy chcesz zacząć się ze mną uczyć? – zapytał.

– W zasadzie to pasuje mi, abyśmy zaczęli po szkole. Nie mam nic do roboty, w końcu jesteś moim pierwszym i jedynym przyjacielem, którego tutaj poznałam – wyznała brunetka.

– Mi też pasuje. To może o 15:00?" zapytał Mike.

Widział już wiele ładnych dziewczyn, ale w El, coś sprawiło, że jego serce zatrzepotało. Sposób, w jaki mówiła, denerwowała lub śmiała się, zauroczył 16-latka.

– Oh, El. Zaufaj mi. W Hawkins zyskasz wielu przyjaciół – powiedział, lekko się do niej uśmiechając.

📸

*𝗮𝘁𝘁𝗮 𝗯𝗼𝘆 – w dosłownym tłumaczeniu,
oznacza to "zuch chłopak",
niektóre źródła mówią też,
że oznacza to coś w stylu "dobra robota",
natomiast ja uznałam, że wersja angielska wygląda całkiem spoko,
więc zostawiłam to tak jak jest w oryginale ;*

⭐️ + 💬 = 𝗻𝗲𝘅𝘁 𝗰𝗵𝗮𝗽𝘁𝗲𝗿

𝐅𝐈𝐋𝐌 | 𝐌𝐈𝐋𝐄𝐕𝐄𝐍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz