Wszyscy cieszyli się na przyjęciu, dopóki wszyscy nie spojrzeli na Stilesa i Jacksona, którzy szli do miejsca, w którym kłócili się nowożeńcy.
- Przybycie Jacksona na czas nie dobiega końca, nawet nie widziałem, jak szli do ołtarza. Chciałem to zobaczyć, tak bardzo cię nienawidzę. Dlaczego zawsze musisz spędzać godziny przed lustrem? Wyglądasz przystojnie nawet z workiem na śmieci – powiedział Stiles, przewracając oczami
- Daj spokój Mitch, ta piękność potrzebuje pracy, a ważne, że tu jesteśmy i udało nam się dostać dobre mieszkanie pod lasem.
Stiles prychnął z rozbawieniem, gdy splótł palce z palcami blondyna i spojrzał na niego czule.
- Szczeniak! - Peter wykrzyknął naprawdę szczęśliwy do bruneta i całej zmiany, jaką miał
- Mika! – powiedział Noah jednocześnie mocno przytulając syna, Peter dołączył do uścisku mieszając trochę włosy dziecka
- Jeden przytulanie się do ciebie, a dwa psucie mi fryzury, tak nie może być - powiedział z oburzeniem Stiles, rozbawiając pozostałych dwoje
- Dobrze cię widzieć Jacksonie – powiedział Noah, przytulając blondyna
- To samo Noe
- Nie będę cię przytulać – powiedział Peter, do którego Stiles tylko się uśmiechnął
- Nie spodziewałem się od Ciebie przytulenia
- Muszę powiedzieć, że wiedziałem, że masz tatuaże, ale teraz, kiedy widzę je osobiście, wyglądasz naprawdę dobrze, gdybym nie był całkowicie zakochany w twoim ojcu, byłbym z tobą - powiedział Peter, sprawiając, że Jackson na niego warczy
- Tak, jeśli to wszystko twoje, to było hipotetyczne więc uspokój się też teraz jest moim pasierbem
Stiles roześmiał się, zwracając uwagę wszystkich gości, większość go nie rozpoznała, ale stado nie przestało patrzeć na kasztanowca, który pięć lat temu opuścił miasto.
Derek uśmiechnął się ze szczęścia, gdy znów zobaczył bruneta, tak szczęśliwego i zrelaksowanego, ale w rzeczywistości widział też po sposobie poruszania się, że teraz ma więcej pewności siebie i był dojrzałym mężczyzną, że 18-latek pozostawił za sobą lata i dopiero co zaczął żyć w świecie dorosłych.
- Stiles! - krzyknęła Lydia biegnąc do swojego najlepszego przyjaciela i przytulając go
- Ostrożnie Lyds, wyglądasz zbyt pięknie, żeby coś rujnowało to chociaż zawsze jesteś piękna bez względu na to, co nosisz
- Jesteś bardziej urocza niż wcześniej, podoba mi się twój nowy styl. Jackson wykonał dobrą robotę
- Oczywiście musiałem uczynić go tak atrakcyjnym, jak to tylko możliwe - powiedział dumnie Jackson, mocno przytulając dziewczynę
- Miło cię widzieć Lyds
- To samo tutaj, czas minął i cieszę się, że się tym zająłeś
- Dbamy o siebie nawzajem – powiedział Jackson, na co brunet spojrzała na niego czule
- Najwyższy czas, żeby przybyli! – powiedział Aiden wraz ze swoim bratem, gdy sfora się do nich zbliżyła
- Powiedz Jacksonowi, że siedzi zbyt długo przed lustrem
— Już wiedzieliśmy, że Mitch — powiedział rozbawiony Ethan
Derek zmarszczył brwi, podobnie jak Cora, bliźniacy i Jackson wydawali się zachowywać inaczej wobec Stilesa, tak jakby okazywali szacunek, ale jednocześnie bezwarunkową miłość i lojalność. To było prawie tak, jakby byli betami chwalącymi alfę, obaj Hale postanowili powąchać trochę zmienionego zapachu Stilesa.
Stiles zobaczył ich i uśmiechnął się.
- Spokojnie, nie jestem dokładnie taka, jak myślisz, jestem tylko czarownikiem – powiedział im Stiles
- I nasz alfa – powiedział Aiden odbierając cios od Jacksona – Przepraszam
- Co masz na myśli? – spytała Malia patrząc na swojego teraz brata z ciekawością
- To nie jest czas, żeby o tym rozmawiać, jesteśmy tutaj, aby cieszyć się weselem i co ważniejsze moim ojcem, opowiem ci o tym jutro - powiedział Stiles, biorąc Jacksona za rękę i pobiegł na parkiet ze śmiejącą się blondyn z zachowania jego chłopaka
- Ta dwójka zawsze mnie zaskakuje, jeśli mam być szczery, nigdy nie sądziłem, że zobaczę Jacksona tańczącego - powiedział z rozbawieniem Ethan, widząc, jak Stiles dziwnie się poruszał, tak że Jackson śmiał się jak szalony
- Oni są razem? – zapytała ciekawie Kira, widziała Jacksona po raz pierwszy, ale dużo o nim słyszała.
- To dość oczywiste – skomentowała Allison z uśmiechem, tak się ucieszyła, że tak widzi swoją najlepszego przyjaciela, zmiana była najlepszą rzeczą, jaka mogła się mu przytrafić. Dowiedzieli się, co się stało dzięki Lydii, Noah i Peterowi. Potem było wiele kłótni, a ona nadal nie wybaczyła Scottowi, ale nie miała innego wyboru, jak go tolerować.
- Byli razem prawie pięć lat, zaczęli spotykać się kilka miesięcy po przybyciu Mitcha do Londynu - wyjaśnił Aiden z lekkim uśmiechem
- Są razem wariatami, ale są zabawni i cieszymy się z nimi dobrym życiem, więc cieszymy się, że to widzimy są szczęśliwi, nawet gdy zerwą
- Dlaczego mieliby zerwać, skoro tak bardzo się kochają? – zapytał Liam, lekko przechylając głowę.
- Przeznaczenie istnieje i bez względu na to, jak bardzo ta dwójka się kocha, są przeznaczeni dla innych ludzi. Wiedzą o tym, są tego świadomi, ale nie dlatego nie chcą cieszyć się każdą chwilą spędzoną razem.
- Spojrzał na Dereka - Po prostu pozwól im się trochę bardziej cieszyć, rzeczy będą pasować do ich czasu i najlepiej
Derek skinął głową, rozumiał, co mówi Ethan, to prawda, poza tym, że on i Stiles rozmawiali, żeby pozwolił mu być szczęśliwym, ponieważ był całkowicie pewien, że to był ostateczny cel.
![](https://img.wattpad.com/cover/288225054-288-k187115.jpg)
CZYTASZ
Nie jestem taki sam - Sterek
FanfictionPo tym, jak Derek odchodzi z Breadenem, sprawy przybierają swój bieg, a Stiles jest tym, który cierpi najbardziej, ale po zdradzie Scotta przez przekonanie Theo po prostu ma dość, poddaje się i postanawia pojechać do Londynu, gdzie Jackson pomaga mu...