Derek zaoferował bliźniakom, Jacksonowi i Stilesowi pozostanie w rezydencji, w końcu zawsze zatrzymywali dla nich swoje pokoje, ponieważ zawsze pozostawali stadem bez względu na to, jak długo nie byli w mieście. W końcu zostali, mimo że bliźniacy i Jackson nie zgadzali się zbytnio, ale Stiles przekonał ich i w tej chwili blondyn spała w tym samym pokoju co jego chłopak, mimo że miał swój.
Stado przyzwyczajało się do życia z nimi, ponieważ trudno było przystosować się do faktu, że stado miało teraz trzy alfy, a Stiles nie poddawał się wielu rzeczom, o których można by powiedzieć, że był jednym i silny.
Jackson przygotowywał lunch dla swojego chłopaka słuchając muzyki, kiedy Isaac, Derek, Danny i Erika weszli do kuchni zaskoczeni sceną, wciąż nie mogli się przyzwyczaić, że nowy Jackson był zbyt inny.
- Co ty robisz? - zapytał go Danny
- Mitch zaczął pracować w tym tygodniu, ale dzisiaj nie miał czasu na zrobienie sobie obiadu i nie znosi jedzenia w szpitalnej stołówce, więc ja go odwiedzę i po drodze zjemy razem lunch - skomentował blondyn kończąc przygotowywać jedzenie
- Jesteś dobrym chłopakiem, naprawdę jestem zaskoczona - skomentowała Erika
- Mitch zasługuje na domowy posiłek, ale hej, muszę iść
- Towarzyszymy Ci! – powiedział Izaak z lekkim rumieńcem, gdy blondyn popatrzył na niego z uniesioną brwią
- Dobra, tylko nie sprawiaj problemów
.............................................................
Stiles westchnął, wyciągając się w pokoju socjalnym. Wcześniej wysłano go na ostry dyżur, więc nie miał dużo czasu na odpoczynek, zawsze było coś do zrobienia. Zamknął na chwilę oczy zasypiając.
Kilka minut później poczuł, jak się ktoś porusza, kiedy otworzył oczy, zobaczył uśmiechniętą twarz Melissy.
- Cześć, coś się stało?
- Wcale nie, masz gości
- Dziękuję
Stiles wstał, zostawiając tam swoją suknię, opuścił miejsce w granatowej piżamie chirurgicznej, pod nią miał podwiniętą białą koszulę z długimi rękawami, stetoskop zawieszony na szyi i zwisający z małej kieszeni jego identyfikator.
Początkowo, gdy zaczynał karierę jako lekarz, miał kilka problemów z powodu swoich tatuaży, ale kiedy pokazał swoje umiejętności, nikt mu nic nie mówił, a pacjenci nie przejmowali się zbytnio, tylko nieliczni skarżyli się lub robili niestosowne komentarze.
- Zawsze powiem, że wyglądasz seksownie w tych ciuchach – powiedział Jackson z uśmiechem
Stiles pocałował usta blondyna i podekscytowany wziął pudełko z lunchem
- Tak! Byłem głodny, dziękuję mały wilczku
- Świetnie wyglądasz Batmanie! To bycie lekarzem całkiem ci odpowiada – powiedziała podekscytowana Erika, unosząc w jego stronę kciuk
- Dzięki catwoman, miło cię widzieć Boyd. Możemy wyjść na zewnątrz, bo jest nas wielu - powiedział im kasztanowiec
Stiles zerknął w bok, kiedy Isaac nie odrywał wzroku od Jacksona, który wydawał się być pogrążony w rozmowie z Dannym. Nie jest głupi, dokładnie wie, co się dzieje, ale niczego nie naciska, sprawy posuwają się w czasie i chociaż wiedział, że tak się stanie, nie ma innego wyjścia, jak przyzwyczaić się do tego pomysłu. Nie oznaczało to, że wykorzysta chwile spędzone z chłopakiem.
![](https://img.wattpad.com/cover/288225054-288-k187115.jpg)
CZYTASZ
Nie jestem taki sam - Sterek
FanfictionPo tym, jak Derek odchodzi z Breadenem, sprawy przybierają swój bieg, a Stiles jest tym, który cierpi najbardziej, ale po zdradzie Scotta przez przekonanie Theo po prostu ma dość, poddaje się i postanawia pojechać do Londynu, gdzie Jackson pomaga mu...