3.🥀Nadal cię kocham🥀

153 6 0
                                    


-To może obejrzymy jakiś film?
-mi pasuję

_________________________
Kolejny dzień

W

Wilbur POV

Wstałem i odczułem ciężar na mojej klatce piersiowej,okazało się że Audrey zasnęła na mnie.Wyglada tak słodko gdy śpi,nie chce jej budzić.Jak tylko próbowałem starałem się jej nie obudzić, a jednocześnie zejść z kanapy.Udało mi się to jakimś trafem. Zszedłem na dół w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. Po chwili znalazłem małą skromną kuchnię. Pomyślałem że to nie kulturalne, abym tutaj coś grzebał, ale byłem głodny i jestem pewny że dziewczyna również będzie jak wstanie. Zdecydowałem się na jajecznicę wyciągnąłem potrzebne składniki i zacząłem gotować.Po parunastu minutach usłyszałem dźwięki z góry, domyśliłem się że to szatynka wstała.
Akurat właśnie nakładem posiłek,gdy Audrey przytuliła mnie i podziękowała za jedzenie.Po zjedzeniu zaproponowałem że pozmywam, jednak Brązowooka nalegała aby to zrobić.Po chwili zgodziłem się, a czarnowłosa zaproponowała abyśmy wyszli do parku, gdy ta skończy pracę.Nie mogłem się doczekać naszego spotkania jednak teraz musiałem skupić się na dzisiejszymi streamie charetatywnym.Po udanej transmisji sprawdziłem godzinę była 17:34. Umówiliśmy się na godzinę 18:30 więc mam jeszcze godzinę.
______________________________________

Audrey POV
Wyszłam właśnie spod prysznica, gdy dostałam wiadomość od Willa, aby mi przypomnieć o spacerze w parku. Oczywiście pamiętałam, ale miło z jego strony. Postanowiłam zacząć się już ogarniać wysuszone włosy związałam w niedbałego koka, ubrałam się w czarną bluzę oraz szare spodnie z dziurami. Pomyślałam że byłam już gotowa do wyjścia, chwyciłam w dłoń telefon, ubrałam odzienie zewnętrzne i założyłam torebkę na ramię.Idąc chodnikiem zauważyłam szatyna, który gdy mnie zauważył uśmiechnął się i zaczął do mnie machać. Spacerując po parku rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, gdy nagle ujrzałam mojego toksycznego byłego. Chciałam się schować za Willem, jednak mnie zauważył.
-Audrey moja najdroższa całe lato cię szukałem
Obrzydzał mnie jego widok oraz sposób mowy. Podszedł do mnie i chciał mnie złapać za ramię, ale mój przyjaciel zauważył moja niechęć i odtrącił jego rękę.
-co ty robisz frajerze!
-ona nie chce z tobą iść.
-nie mów jej co ma robić!
-nie chce z tobą iść Jared.
-ale kochanie-
-nie nazywaj mnie tak.
-proszę wróć do mnie ja wciąż cię kocham kotku.
-nie nie kochasz, ty jedynie kochasz świadomość że ktoś cię kocha.
-prosze daj mi druga szansę.
-NIE!
-słuchaj koleś najlepiej będzie jak sobie stąd pójdziesz
-a kim ty niby jesteś jej chłopakiem

W tym momencie błagałam aby powiedział tak, ale wiedziałam, że nie powie tego.
-a żebyś wiedział.
Byłam w totalnym szoku że to powiedział, dopiero znów zaczęliśmy gadać a on mnie... broni?
-pożałujesz tego
Naprawdę mu dziękowałam mu że był wtedy przy mnie bo nie wiem co by się stało gdybym była tam sama.
-wszystko okey?
-n-nie bardzo.
-shh wszystko będzie dobrze.
Przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej i mogłam poczuć że z nim jestem bezpieczna. Godzinę później Will namówił mnie abym przyszła do niego na noc, zgodziłam się jednak najpierw musiałam pójść po ciuchy na jutro. Doszliśmy do mojego mieszkania i spakowałam potrzebne rzeczy. Wyszłam z budynku i wraz z szatynem poszliśmy do jego domu.
Dopiero w połowie drogi zorientowałam się że nie wzięłam piżamy.
-Hej Will musimy się cofnąć do mojego mieszkania, zapomniałam ciuchów do spania.
-Oh nie musimy, pożyczę ci coś
-n-nie serio nie trzeba po prostu się cofnę
-nie ma sprawy dam ci jakąś koszulkę
-ehh niech będzie
Po paru minutach byliśmy przed jego domostwem. Byl naprawdę ładny i skromnie ozdobiony co dawało mu urok.
-masz śliczny dom
-dziekuje cieszę że ci się podoba
-Jest już późno pójdę się przebrać
-oh ok zaraz dam ci jakąś moja koszulkę.
Po chwili dostałam do rąk jeden z jego ubrań
-miałem dać ci bluzkę ale zauważyłem że polubiłaś bluzę która ci dałem więc dam ci kolejną
Przypominając sobie o sytuacji sprzed tygodnia zrobiłam się cała czerwona. Przyjęłam odzienie i poszłam do łazienki się przebrać, gdy wyszłam zauważyłam Willa bez koszulki i szybko wbiegłam z powrotem do ubikacji. Szatyn chyba nie wiedział że go zauważyłam pół nagiego więc nie byłam tak spięta.Kierowalam się na kanapę ,ale chłopak nie pozwolił mi tam spać i kazała spać mi na jego łóżku.Nie zgodziłam się na to i skończyło się na tym że obaj mieliśmy spać razem w miejscu do spania przyjaciela. Miałam tylko nadzieję że przez sen nie zrobię nic głupiego.
______________________________________
Polsat

Hej jak się macie dzisiaj troszkę krótszy rozdział ale chciałam coś wrzucić więc mam nadzieję że to jest ok trzymajcie się i za każdy komentarz będę wdzięczna
Fun fact: pisałam ten rozdział podczas oglądania Punza.
Miłego dnia/popołudnia/wieczora/nocy.
Słowa:702

An old friend//Wilbur x ocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz