Kategoria: zerwanie
Ilość słów: 1138
Jimin trzasnął drzwiami i włożył kluczyki do stacyjki. Łzy ciekły mu po policzkach, a on starał się je otrzeć rękawem swetra naciągniętym na jego dłoń. Odpalił auto i odjechał spod swojego rodzinnego domu. Samochód miał od niedawna, bo ledwie dwa miesiące wcześniej zdał egzamin na prawo jazdy. Wyjechał na ciemne ulice miasta, które oświetlane były słabymi, obrzydliwie żółtymi światłami latarni.
Chociaż chłopak usiłował się uspokoić, to nic nie pomagało. Puścił głośno „Driver's license" od Olivii Rodrigo, które wydawało się dla niego idealną piosenką na zerwanie. Czuł się zdradzony, a właściwie został zdradzony.
– Nienawidzę cię! – wykrzyczał w przestrzeń, aż zabolało go gardło. Dalej głośno płakał i paliło go całe ciało. Nie spodziewał się, że jego ukochany chłopak tak podle go potraktuje. Jimin dostał od swojego przyjaciela zdjęcie, jak Eunwoo całuje się z jakąś dziewczyną na imprezie.
– Szmata! – krzyknął, jakby ta lafirynda przed nim stała.
Oddał swojemu chłopakowi wszystko. Swoje serce, swoją młodość. Miała dwadzieścia lat i tamten był jego jedyną miłością. Jimin naprawdę wierzył w swoje uczucie, jakim obdarzył trzy lata wcześniej Eunwoo. Nawzajem pomogli sobie w „wyjściu z szafy". Wspierali się i kochali, a przynajmniej tak wierzył Park. Najwyraźniej było to wszystko złudne.
Podjechał pod McDonalda i odsunął szybę.
– Dobry wieczór, co będzie dla pana? – usłyszał głos z głośnika.
– Dzień dobry – wydukał i potarł czerwone oczy. – Poproszę średnie fyrtki... albo nie... duże. I do tego dziewięć... dwadzieścia nuggetsów... i wie pani, jeszcze hamburgera... podwójnego – poprosił i liczył, że zaje swoje smutki. Chciał odjechać, ale się zawahał. – I duża cola! – dorzucił i podjechał do stanowiska, gdzie miał zapłacić. Dziewczyna w okienku spojrzała ze współczuciem na zapłakanego chłopaka.
– To będzie 17 000 won – powiedziała, a Jimin wyciągnął portfel. Miał mokre od łez ręce i ledwie widział, jak banknoty wyciąga.
– Weź to wszystko – burknął płaczliwie i wręczył dziewczynie 20 000 won, po czym odjechał do kolejnego okienka.
– I still fucking love you – poleciało któryś raz z kolei, a Jimin zapłakał żałośnie. Chciał spotkać się Eunwoo i udawać, że nic się nie wydarzyło, ale nie umiałby żyć ze świadomością, że jest kimś, kogo można tak łatwo zranić.
– Dziękuję – wydukał otrzymując swoje zamówienie. Odjechał z piskiem opon i postawił colę między kolanami, a w ręce wziął hamburgera. Jadł go płacząc i nucąc pod nosem słowa piosenki. Całe szczęście, że nie było nikogo na ulicy, bo mogłoby się to zakończyć tragicznie. Jimin nie wiedział, gdzie jechać, chciał pozbyć się bólu.
Dokańczał właśnie frytki, gdy telefon mu zawibrował. Wziął go z siedzenia pasażera i zobaczył, że to jedynie głupie powiadomienie na Instagramie. Odrzucił komórkę, ale przypadkiem przełączył piosenkę. Nie znał jej, a do tego nie brzmiała jak „piosenka na zerwanie". Jednak gdy nadszedł refren Jimin coraz bardziej się z tym utożsamiał.
A–B–C–D–E, F–U
– Dokładnie, fuck u Eunwoo – pomyślał Jimin.
And your mom
CZYTASZ
X NOTES - One Shoty
FanfictionZbiór moich one shotów. Vminkook, Taekook, Vmin i Jikook (może pojawi się kiedyś inny ship) Część to smuty, a niektóre nie. Wszystkie będą opisane. Miłego czytania!