Kategoria: smut
Ilość słów: 2310
Jungkook siedział przy stole i pisał na laptopie artykuł do internetowej gazety, w której pracował. Usiłował skupić się na pracy, ale nie potrafił wiedząc, kto zaraz ma przyjść do jego mieszkania.
Punktualnie o 18 usłyszał, że ktoś otwiera drzwi i wchodzi do środka. Jimin miał ze sobą dwie torby i ściągnął szybko buty. Nie uraczył blondyna swoim spojrzeniem, tylko od razu poszedł do sypialni. Wydawało mu się to żałosne, że jego były nie mógł nawet na chwilę wyjść z domu, żeby Park mógł się spokojnie spakować. Jednak Jungkook musiał być jak zwykle uparty. Jimin nie miał zamiaru pozostać mu dłużnym i być dla niego miłym.
Rozstali się podczas wyjścia do klubu. Obaj się upili i każdy słyszał ich kłótnie. Wyzywali się i przyjaciele musieli ich rozdzielać, żeby finalnie się nie pobili. Wyrzucali sobie swoje wady i rzeczy, które ich denerwowały. Siedziało to w nich od dłuższego czasu i każdy widział, że coś się u nich psuje. Nie jeśli chodzi o uczucie, a o wzajemne życie.
Kook uderzał o klawiaturę i ciężko oddychał. Wydarzyło to się ledwie dwa dni wcześniej i nie widział od tamtego czasu Jimina. Jedynie pisali, a ich wiadomości były przepełnione jadem i wzajemnym zrzucaniem na siebie winy. Jungkook wiedział, że jego były chłopak umiał być wredny i właśnie tego boleśnie doświadczał.
– Jeon! – usłyszał krzyk Jimina. Wstał i zacisnął pięści. Wziął kilka głębszych wdechów, aby nie udusić Parka, gdy tylko dotrze do sypialni.
Jimin przeczesał swoje blond włosy i spojrzał na chłopaka, któremu ledwie tydzień wcześniej podobnie rozjaśnił głowę. Niższy uderzał nerwowo o szafę i Kook zobaczył, że ten zdążył już włożyć część ubrań do toreb.
– Gdzie są moje ulubione ciuchy? – zapytał Jimin i przybrał najbardziej pretensjonalny wyraz twarzy, jaki mógł.
– Skąd mam wiedzieć, co robisz ze swoimi ubraniami? – odpowiedział pytaniem Jungkook i skrzyżował ręce na piersi. Park wyglądał na coraz bardziej zirytowanego.
– Jeszcze kilka dni temu tu były, co z nimi zrobiłeś? – dopytywał Jimin.
– Nie ruszałem twoich szmat. Może są w praniu – oznajmił Kook i oparł się o ścianę. Zaciskał lekko usta i usiłował nie wybuchnąć.
– No tak, mogą być niewyprane, skoro tylko ja w tym domu zajmowałem się jakimkolwiek sprzątaniem – powiedział drwiąco Jimin. Zrobił to tylko po to, żeby zdenerwować Jungkooka. Nie mógł mu wybaczyć, jak wydzierał się na niego w klubie i miał zamiar go jak najbardziej poniżyć.
– Jeśli przyszedłeś tu tylko po to, żeby się znowu kłócić, to jesteś jeszcze bardziej pusty niż mi się wydawało – syknął Kook.
– Znalazł się inteligent. Przepraszam, może nie miałem kiedy używać mojego małego móżdżku, bo musiałem dbać o to, żebyśmy nie zarośli brudem i mieli co jeść – powiedział zirytowany Jimin. Serce biło mu jak szalone i adrenalina zaczęła płynąć w żyłach.
– A no tak. Bo ja nic nigdy w tym domu nie robię. To ty jesteś pierdolnięty na punkcie porządku i już nie szło z tobą wytrzymać – Kook podniósł głos.
– Więc to ja byłem nieznośny? – zapytał z fałszywym uśmieszkiem Jimin. – Popatrz na siebie. Nie umiałeś wykonać kilku prostych czynności, widziałeś tylko czubek własnego nosa – dodał Park i wrzucił do torby kolejne swoje ubrania.
– Ja? To kim ty jesteś? Największym egoistą jaki tylko pojawił się na świecie. Wiecznie się mnie o wszystko czepiałeś i uważasz siebie za pana idealnego. Nie jesteś kurwa idealny – powiedział przez zęby Jungkook.
CZYTASZ
X NOTES - One Shoty
FanficZbiór moich one shotów. Vminkook, Taekook, Vmin i Jikook (może pojawi się kiedyś inny ship) Część to smuty, a niektóre nie. Wszystkie będą opisane. Miłego czytania!