Afterparty - Vminkook - Smut

5.1K 126 67
                                    

Kategoria: smut

Ilość słów: 2231

Jimin nie mógł oderwać się od dużych ust Taehyunga. Wyższy prowadził ukochanego do pokoju, w którym na początku imprezy zaklepali sobie łóżko. Byli na domówce u przyjaciela i już dochodziła 6 rano. Większość położyła się spać i byli ostatnimi, którzy zerowali pozostawione przez innych kubki z alkoholem. Byli bardzo pijani i przeszli przez różne fazy – Tae miał zjazd i prawie zasnął na ramieniu Namjoona, a Jimin siedział zapłakany w łazience mówiąc Hyejin jak bardzo kocha Taehyunga i chciałby z nim spędzić resztę życia. Także można stwierdzić, że domówka była udana.

Jak zawsze obaj byli bardzo napaleni po alkoholu. Park ostatnią godzinę kleił się do swojego chłopaka, który bardzo żywo dyskutował z Seokjinem na temat, o którym nie mieli zielonego pojęcia. Kim robił to specjalnie, aby jeszcze bardziej nakręcić Jimina, który był wiecznie niewyżyty, a mieli ostatnio mało okazji do wspólnego spędzenia czasu. Dlatego od razu na wejściu niższy zarezerwował mały pokój, aby mieć pewność, że nikt im nie przeszkodzi.

Drobny chłopak ciągnął ciemne kosmyki Tae, a jego palce były lepkie od sprayu, jakim Kim stylizował włosy. Na szyi Taehyunga pojawiało się coraz więcej zaczerwienionych plam, które Jimin ochoczo zostawiał. Weszli do pokoju i obu zrzedła mina.

Zobaczyli leżącego na podłodze Jungkooka, który zakrył się jedynie kocykiem, a głowę ułożył na zwiniętym ręczniku. Chłopak dosyć szybko odleciał, bo wszyscy myśleli, że skoro nabrał ostatnio tężyzny fizycznej, to na pewno ma mocną głowę. Dlatego trzy godziny wcześniej zgonował i Namjoon zupełnie zapominając o obietnicy złożonej parze, zaprowadził go do małego pokoju. Ułożył go na podłodze, bo dopiero wtedy przypomniał sobie, że Jimin z Taehyungiem chcą zostać sami, ale wtedy ważniejszy był półżywy przyjaciel.

Park nie krył swojego niezadowolenia, ale nie był na tyle okrutny, aby wybudzać Kooka i kazać mu iść gdzie indziej. Grzecznie udali się z Taehyungiem do łóżka i obaj ściągnęli z siebie spodnie, bo nie chcieli spać w jeansach. Jimin w ogóle nie planował spać.

Rolety były zasunięte, więc nawet nie widzieli, że wschodziło już słońce. Tae ułożył głowę na poduszkach i objął Jimina, który pachniał winem truskawkowym, jakie się na niego wylało. Kim szalał za tym owocem, więc podnieciło go, że jego ukochany tak pachnie. Jednak musiał się powstrzymać, bo na podłodze chrapał Jungkook.

Tak myślała para, a ten w rzeczywistości przebudził się, gdy ci weszli do pokoju. Lekko kręciło mu się w głowie i miał sucho w ustach, ale przynajmniej nie czuł posmaku wymiocin, bo Namjoon umył mu zęby. Za to zaczęły do niego dochodzić coraz dziwniejsze odgłosy.

Jimin ułożył dłoń na kroczu Taehyunga i zaczął go powoli, ale mocno masować.

– Minnie, nie powinniśmy...

– Cii – szepnął Park kładąc palec na ustach ukochanego. – Musimy być cicho, żeby go nie obudzić – dodał i złączył ich wargi. Odważniej ściskał napuchniętą męskość swojego chłopaka, który podgryzał mu język. Zjechał dłonią na pośladki Jimina, żeby nie pozostać mu dłużnym.

Odgłosy cmokania i westchnięcia dochodziły do uszu Jungkooka. Usiłował zasnąć, ale było to zupełnie niemożliwe. Łóżko lekko skrzypiało i nie umiał sobie tak po prostu usnąć, gdy kilkanaście centymetrów od niego dwójka znajomych się zabawiała.

Powoli wstał i wszystkie odgłosy ucichły. Chłopaki zastygli, a Kook jak gdyby nigdy nic wyszedł z pokoju. Przez to wpadło do środka trochę ostrego światła, które podrażniło parę. Jeon rozglądał się po pokojach i korytarzach, ale wszędzie spali ludzie. Nie mógłby sobie znaleźć zastępczego miejsca, nawet jakby bardzo chciał. Poszedł do kuchni, ale tam też leżeli jego znajomi. Napił się szybko wody i nie pozostało mu nic innego, jak powrót do swojego pokoju i przerwanie igraszek chłopakom.

X NOTES - One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz