Wydawało mi się, że wyczerpał się mój zapas łez w organizmie. Teraz po prostu leżałem i wpatrywałem się w sufit w kompletnej ciszy, w domu panował spokój, nie było słychać nikogo. Choć starałem się jak mogłem by nie wracać myślami do sytuacji z przed trzech lat , o której wspomniał wczoraj Hiacynt , to raczej było to nieuniknione. Tak jak z grą w kurę. Zasady polegają na tym żeby nie myśleć o kurze. Właśnie przegrałeś, pomyślałeś o niej.
Obiecałem sobie, że nie będę wracać do tej sytuacji. Zmieniłem się od tego czasu diametralnie, a raczej to zajście to spowodowało.
Jak można się domyślić, gustuje w starszych facetach , jak każdy po prostu mam swoje upodobania. Zarost, dobre perfumy, elegancki strój, dłonie i gruby portfel. Szczerze to chyba nigdy nie połączyło mnie z kimś szczególne uczucie, może ten jeden raz. Byłem dojrzałym dzieckiem, musiałem szybko dorosnąć, a na pewno szybciej niż Leonard. Rodzice go faworyzowali, nie wiem nawet czemu, ale to on zawsze miał zajęcia dodatkowe, weekendowe wyjazdy, więcej ich czasu , uwagi i wiele więcej. Ja musiałem zajmować się sam sobą. Nigdy nie miałem okazji rozwijać swoich pasji, zobaczyć czegoś więcej poza Polską, o Niemczech nie wspomnę, bo tam spędziłem tylko wczesne dzieciństwo z którego i tak nie pamiętam dużo. Nie pamiętam nawet momentu kiedy usłyszałbym od nich, że są ze mnie dumni, chociaż nie uczyłem się źle, raczej byłem tym przeciętniakiem. Nawet nigdy nie pojawili się w na moim zakończeniu roku w szkole czy innej takiej uroczystości, zawsze byli u Leonarda. Moje potrzeby , z ich strony zawsze zaspokajane były pieniędzmi. Właśnie stąd ten matierilazm. Ja po prostu się z tym pogodziłem, choć gdy wracam do tego w takich momentach to nadal boli i będzie boleć zawsze.
W trzej klasie gimnazjum, byłem już świadomy swojej orientacji, wiedziała o tym tylko Sara, jej mówiłem o wszystkim. Gdybym miał wybrać jakiej osoby boję się najbardziej , to byłaby to ona. Dziewczyna wie o mnie wszystko, za dużo, nawet jaki kolor bielizny miałbym mieć na sobie. Z faktem o tym kim jestem pogodziłem się szybko, przyszło mi to łatwo, bo nie czułem wykluczenia, przez, że moi rodzice byli w takiej relacji. Może to nawet jakiś plus. Raczej nie oglądałem się za nikim, bo zwyczajnie nikt z mojego najbliższego otoczenia mnie nie interesował, przeważnie pozostawałem w świecie fikcji i podobali mi się mężczyźni z seriali, filmów czy anime. Ale w ostatniej klasie gimnazjum pojawił się on, pewien chłopak, który na tamten moment chodził do trzeciej klasy liceum, bo uczęszczałem do placówki, która łączyła w sobie szkołę średnią i gimnazjum. Był inny, wyglądał dojrzalej, poważniej i po prostu był ładny, bo nie oszukujmy się, każdy jest wzrokowcem, nie nawiążesz rozmowy z kimś kto Ci się nie podoba, a ja od zawsze zwracałem uwagę w głównej mierze na wygląd. Pomimo, iż chłopak mi się podobał to nie miałem zamiaru się do niego zbliżać, a co dopiero próbować go zdobywać. Byłem świadom mojego wyglądu i tego, że do najładniejszych nie należę, a przynajmniej tak uważam. Pozatym byłem od niego młodszy o trzy lata, a co najważniejsze szansa na to że jest gejem była całkowicie znikoma. Mijałem go na koratrzu w szkole i to tyle, nie byłem tym faktem przejęty. Taki już jestem, nie przejmuje się i szybko się godzę z różnymi faktami, które są nie do zmienienia, a przynajmniej staram się taki być.
Pewnego dnia spotkałem chłopaka na szkolnym dziedzińcu po rozpoczęciu lekcji, siedziałem tam i jadłem śniadanie, bo nie miałem iść głodny na lekcje. On biegnał do szkoły, cały zaspany podbiegnął do mnie i zapytał:
- Wiesz gdzie są próbne matury? - oparł się dłońmi i kolana i zaczął głęboko oddychać.
- W klasie numer 4. - odparłem przewracając oczami. Nie lubię jak ktoś przerywa mi posiłek.
- Dzięki, a Ty czemu na nie nie idziesz? - spojrzał na mnie spod swojej grzywki, która padała mu na oczy.
-Ja? - parsknąłem szyderczym śmiechem. - Przecież ja jestem w trzeciej klasie gimnazjum. - patrzyłem na niego jak na głupka.
CZYTASZ
Bratki | Hiacynty część 2 | boyxboy ✔️
RomanceDruga część opowieści "Hiacynty", lecz przeczytanie pierwszej części nie jest konieczne by rozumieć wątki w tej historii. Beniamin, zimny, wyzuty z uczuć chłopak, odkrywa czym jest prawdziwe uczucie poprzez drogę pełną nieszczęść, błędów i kłopotów.