Rozdział 11: On Chce Prosić Kota O Pomoc

334 59 21
                                    

Kiedy Shen Wei wszedł do szkolnego szpitala, trzymając siatki z zapakowanym w stołówce jedzeniem, zauważył Guo Changcheng'a kulącego się w drzwiach i trzymającego się za głowę, zupełnie jak chciał wejść, ale się nie odważył. Obok chłopaka znajdowała się czarny kot Da Qing, który przykucnął niczym opiekuńczy duch i czyścił swoje łapki językiem. 

- Jesteś... - W tym momencie, Shen Wei poczuł się niezręcznie. Przez to, że wcześniej cała jego uwaga skupiona była na kimś innym, nie mógł sobie przypomnieć imienia małego stażysty. - Przepraszam, jak się nazywasz?

Guo Changcheng początkowo się wzdrygnął, jednak po chwili zauważył, że to Profesor Shen.

Kiedy Guo Changcheng miał do czynienia z Shen Wei'em, nie czuł takiej presji i uścisku, kiedy miał rozmawiać z Zhao Yunlan'em. Chociaż był on miły, to... wciąż był jego szefem i należał mu się szacunek.

Guo Changcheng pomyślał z zazdrością, że Shen Wei roztacza wokół siebie aurę uczonego, który poradziłby sobie w rozmowie z każdą osobą, nie okazując najmniejszej słabości. Uznał nawet, że wygląda nieco dominująco. 

Guo Changcheng odpowiedział:

- Nazywam się Guo. 

- Oh, to Oficer Xiao Guo. - Shen Wei uśmiechnął się. - Co tutaj robisz?

Guo Changcheng zawahał się przez chwilę, myśląc, czy zadanie, które powierzył mu szef, miało być tajne, czy nie. Spojrzał na Da Qing'a szukając pomocy, jednak czarny kot o długiej, gładkiej sierści nie dał mu nic po sobie poznać. 

Da Qing w milczeniu zakrył twarz przednimi łapami. 

On chce prosić kota o pomoc, w rozmowie z człowiekiem?

Da Qing poczuł, że wnioski ich mądrego i odważnego Szefa Zhao naprawdę nie były dalekie od prawdy, ten dzieciak był idiotą.

Na szczęście Shen Wei zauważył, że go zakłopotał i od razu powiedział:

- Nie musisz mi odpowiadać, nie przemyślałem tego pytania. 

Guo Changcheng spuścił głowę ze wstydu... Chociaż nie wiedział, czego się wstydził. 

Shen Wei powiedział:

- Jadłeś? Kupiłem więcej, więc jeśli nie masz nic przeciwko, to chodź i zjedz z nami. 

Guo Changcheng już miał odmówić, kiedy jego brzuch zaczął krzyczeć. Tak naprawdę nie zjadł prawie nic od poprzedniej nocy.

Podczas gdy stażysta był zakłopotany i nie wiedział, co ma zrobić, Shen Wei już z powodzeniem zabrał ze sobą Da Qing'a. 

- Kici kici, chodź, kupiłem mleko. Lekarz już prawdopodobnie też poszedł zjeść, więc możemy cię cicho przemycić. 

Widząc jego obecnego przywódcę - grubego kota Da Qing'a, który został skuszony wizją jedzenia, Guo Changcheng nie miał innego wyjścia, jak podążyć za nim z zakłopotaniem.

Shen Wei prawdopodobnie bał się, że go zawstydził, więc próbował z nim porozmawiać.

- Oficer Xiao Guo wygląda bardzo młodo, mniej więcej na wiek moich uczniów. Długo już pracujesz?

Guo Changcheng odpowiedział szczerze:

- To mój drugi dzień...

Shen Wei uśmiechnął się.

- Jak ci się podoba?

WCALE NIE JEST DOBRZE...

Jednak Guo Changcheng nie powiedział tego na głos, a zawahał się:

Guardian | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz