Rozdział 12: Kamień Obraca Się Trzy Razy

357 59 17
                                    

Po tym, jak Zhao Yunlan rozstał się z Guo Changcheng'iem, pojechał z powrotem na Ulice Guangming 4 i udał się prosto do biura, aby trzykrotnie odtworzyć nagrania z monitoringu przy bocznej ścieżce uniwersytetu. 

W ciągu dnia, w biurze nie było zbyt wiele osób i poza nim, była tam jeszcze tylko jedna osoba. 

Oficer wyglądała na około dwudziestu lat. Jej włosy upięte były w wysoki kucyk, a lekki makijaż podkreślał czyste i piękne rysy twarzy. Czy miała na wpół przymknięte, zupełnie jakby nie spała od dłuższego czasu, jednak jej ręka pracowała bardzo szybko i zręcznie. 

Kobieta miała mundur na górnej części swojego ciała, a nogi przykrywał gruby koc. Przez cały czas siedziała bez ruchu na krześle i gdyby nie lekko zarumieniona twarz, wyglądałaby jakby właśnie przechodziła ciężką chorobę. 

Być może koc był zbyt długi, ale przechodzący obok Zhao Yunlan nadepnął na jeden z jego końców, co sprawiło, że materiał zsunął się na ziemię. Okazała się, że pod tym grubym kocem ukrywał się ogon olbrzymiego pytona, który wił się przez chwilę, a następnie został znów przykryty kocem. Oficer nie spojrzała nawet w dół i wciąż skupiała się na nagraniu, lekko wygładzając koc wolną ręką. 

Na rogu biurka znajdowała się plakietka z nazwiskiem - Zhu Hong. 

Nagranie z monitoringu było bardzo niewyraźne i co jakiś czas zakłócane przez nieznanego pochodzenia pole magnetyczne, co wyglądało jakby padał śnieg. W samym nagraniu nie było zbyt wielu informacji. W końcu, samo zdarzenie wydarzyło się na wąskiej uliczce do kampusu, a kamera zlokalizowana była między uniwersytetem, a Ulicą Daxue, więc widoczny był tylko skrawek tej ścieżki. Widoczny był tylko mały skrawek jak zmarła Lu Roumei spotyka się z Li Qian. 

Godzina wskazywała, że była to godzina dziesiąta dwadzieścia w nocy. Tak jak mówiła Li Qian, wyszła głównym wyjściem i skierowała się do małego sklepu po drugiej stronie ulicy, z którego wyszła po piętnastu minutach. Wszystko dalej, było również tak, jak powiedziała, przeszła obok Lu Roumei i uprzejmie skinęła głową. 

Nagranie stało się bezużyteczne po tym, jak Lu Roumei wchodzi na wąską, ukrytą uliczkę. 

Wyglądało na to, że Li Qian odwróciła się jeszcze by na nią spojrzeć. Z powodu problemu z jakością kamery, wyraz twarzy Li Qian nie był zbyt wyraźny, jednak po chwili, wydawało się, że coś ją przeraziło i zrobiła duży krok w tył. 

Zhu Hong wpatrywała się przez chwilę w ekran, a jej na wpół otwarte oczy, w końcu w pełni się otworzyły. Jednak w tym momencie, jej zwykłe źrenice stały się pionowe i nieludzkie, niczym u węża, co wyglądało bardzo dziwnie. 

- Ona patrzy na cień pod latarnią?

Zhao Yunlan skinął głową. 

- Czy możesz to trochę powiększyć?

Zhu Hong zaczęła powiększać obraz, jednak jakość wcale nie była lepsza. 

- Nic więcej nie mogę zrobić.

- ... Za dwa dni wyślę cię na jakiś kurs, musisz polepszyć swoje umiejętności. 

Zhu Hong poklepała się po "udach". 

- Koniec transformacji zajmie mi dwa lub trzy lata, jak będę miała wyjaśnić tak częste urlopy na uczelni?

Zhao Yunlan odpowiedział bezczelnie:

- Głupia kobieto, nie możesz powiedzieć, że masz bolesne miesiączkowanie?

- ... - Zhu Hong milczała przez chwilę. - Szefie, twoje okropne słowa zawsze łamią moje fantazje o tobie. 

Guardian | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz