Pov. Lily
Zjedliśmy pizze, a raczej to Zosią zjadła większość.
Zrobiło się puźno, więc ogarnęłam siostrę i położyłam ją spać. Po czym sama wzięłam prysznic, ubrałam się i umyłam zęby.
Położyłam się w łóżku z świadomością że nie zasne. Wzięłam telefon sprawdzając godzinę. Jest 22.00. Weszłam na discorda. Dostałam wiadomość. Weszłam sprawdzając.Hej tu ja Wilbur.
Poznaliśmy się dzisiaj,
Znaleźliśmy twoją siostrę.Hej
Śpisz?Nie,
Nie umiem przyzwyczaić się do stref czasowych
A ty? Czemu nie śpisz?Mam problemy z snem
Skąd jesteśZ Anglii
A kiedy wracacie?
W poniedziałek(była środa).
Robisz coś jutro?Mam pracę od 10.00 do 16.00
Z przerwą od 12.30 do 13.00
Wiem piękne godzinyMhm
A gdzie pracujesz(jakąś kawiarnia w Krakowie)
Ale po pracy muszę odebrać siostreA nie mogliby tego zrobić np. Twoi rodzice
Nie mam rodziców
O boże
Bardzo przepraszam
Ja nie chciałemNic się nie stało
Przepraszam bo te pytanie trochę nie na miejscu ale ciekawość mnie zżera. Dlaczego nie masz rodziców?
Oczywiście jeśli nie chcesz to nie mów.Rozumiem twoją ciekawość
A więc tak( opowiada historię śmierci jej matki)Współczuje
Przyzwyczaiłam się
Mogę zadzwonić?
Na kamerkę?
No
No ok
Na ekranie wyskoczyło mi powiadomienie
Odebrałam-Hej-przywitałam się machając
-Hej -odpowiedział WilburGadaliśmy tak o wszystkim i o niczym.
Nawet nie wiem kiedy. Zasnęłam.Obudziłam się rano. Sprawdziłam godzinę. Jest 7.00. Na spokojnie powinnam zdążyć. Wstałam ogarnęłam się i przygotowałam śniadanie Zosi. Poszłam do pokoju dziewczynki. Obudziłam ją. Zosią poszła zjeść śniadanie. Ja w tym czasie przygotowałam jej ubranka.
Gdy ogarnęłam siostrę była 8.53.
Wyszłyśmy z domu. I że do przedszkola mieliśmy blisko, poszłyśmy pieszo.
Pożegnałam siostrę i pokierowałam się w stronę mojej pracy.
Dotarłam. Weszłam do środka. Poszłam na zaplecze. Ubrałam fartuch(idk jak to nazwać. Wygląda to mniej więcej tak:oczywiście do zmiany)
I poszłam zbierać zamuwienia.~time skip~15.40
Za niedługo kończę pracę. Muszę obsłużyć jeszcze jednego klienta i mogę sobie iść. Podeszłam do stolika.
Gdy podeszłam bliżej zorientowałam się że przy stoliku siedzą Wilbur, Tommy, Tubbo i Ranboo.-Dzień dobry co mogę podać?- starałam się udawać że ich nie znam.
-Hej Lily. Ja poproszę czarną kawę i ten sernik- powiedział Wilbur pokazując na zdjęcie sernika.
Reszta tagże złożyła zamówienia. Zapisałam je w moim notesiku i powiedziałam:
-Jedzenie przyniosę za jakieś 10/15 minut - oznajmiłam i odeszłam od stolika.Po 10 minutach. Wrzuciłam z ich zamówieniami.
-Smacznego- powiedziałam
-Dziękuję. Kiedy kończysz pracę? - zapytał Tubbo
-Jak was obsłużę, ale po pracy muszę odebrać Zosię z przedszkola- powiedziałam
-A tw...- zaczął Tubbo ale Wilbur mu przerwał
-Możemy pójść z tobą po siostrę. A puźniej możemy gdzieś razem pochodzić- zaproponował Wilbur
-Okej- wszyscy się zgodziliTak jak mówił Wilbur. Gdy zjedli i zapłacili. Poszliśmy po moją siostrę. Odebraliśmy ją z przedszkola. I poszliśmy na rynek.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej
CZYTASZ
~Niewidzialna dziewczyna~Wilbur Soot
FanfictionHej to moja 2 książka. Książka opowiada o 18 letniej Lily. Opiekuje się ona swoją młodszą siostrą Zosią. Dziewczyna nie miała w życiu łatwo ale czy mimo wszystko spotka szczęście? Da radę się zakochać? Tego dowiesz się czytając. W książce może wystę...