Pov. Lily
Jest czwartek. Dziś po pracy zajmę się kontami. Rano wstałam ogarnęłam się i siostrę. Odprowadziłam Zosię do przedszkola, a ja poszłam do pracy. Po pracy odebrałam Zosię i razem postanowiłyśmy obiad zjeść na mieście. Poszłyśmy do naszej ulubionej pizzerii. Siadłyśmy do stolika, a po chwili przyszła kelnerka. Kelnerka była dość niską szatynką, miała długie włosy, ubrana była w zwykłe granatowe dżinsy i białą koszulkę w czarne paski, na sobie miała jeszcze fartuch z logiem pizzerii, na jej policzkach i nosie było mnóstwo piegów.
-Dzień dobry, co mogę podać?- zapytała szatynka
-Jedną mała margherite(dobrze napisałam?), cole i...- popatrzyłam na Zosię
-Soczek- powiedziała
-A jaki chcesz soczek?- zapytała kelnerka
-Pomarańczowy- odpowiedziała jej Zosia
-Dobrze, zaraz przyniosę napoje, a na pizzę trzeba trochę poczekać- powiedziałaPo paru minutach przyszła ta sama kelnerka z naszymi napojami. Podała nam nasze napoje i odeszła. Nalałam Zosi soczku.
Po około 15 minutach znowu przyszła ta sama kelnerka i dała nam pizzę. Zanim odeszła zapytałam ją.-Jak masz na imię?
-Iza. A ty?
-Lily. Dasz mi swój numer?
-Oki- poczekała aż wyciągne i podyktowała- 653 *** 133
-Dzięki. Zadzwonię około 18 oki?- zapytałam
-Okej- powiedziała i odeszłaZjadłyśmy, a ja zapłaciłam. Wróciłyśmy do domu. Zosia się bawiła a ja poszłam ogarnąć konta. Gdy zrobiłam była godzina 18.03. Wzięłam telefon wybrałam numer do Izy. Po trzech sygnałach odebrała.
-Dzień dobry w czym mogę pomóc?- zapytała
-Hej to ja Lily, z pizzerii- powiedziałam
-Aaa. Hej- przywitała się
-Poznamy się lepiej?-zapytała po chwili ciszy
-Oki. Ja zacznę. Ile masz lat?
-Mam 19 lat. Rodzice mi zmarli w wypadku samochodowym więc rzuciłam szkołę by muc zająć się młodszą siostrą. Gabrysię
-Ja też mam młodszą siostrę, którą się opiekuje.
-Jeśli mogę spytać...Jak straciłaś rodziców?- zapytała nieśmiało
-No to to było tak. Mój tata się nade mną znęcał. Pewnego razu gdy mama się za mną wstawiła ojciec się wściekł i ją zabił. Później poszedł do więzienia. A ja się opiekuje siostrą. Musiałam rzucić szkołę i znaleźć prace. Pracuje w kawiarni. Rodziny nie mam, bo ta od strony mamy obwinia mnie za jej śmierć, a ta od taty obwinia mnie za to że jest w więzieniu- powiedziałam smutna
-Współczuje
-Dobra nie ważne, jaki jest twój ulubiony kolor?- zmieniłam temat
Rozmawiałyśmy jeszcze jakąś godzinę, aż nie usłyszałam nieznajomy dziecięcy głos.-Iza jestem głodna- powiedziała jakaś dziewczynka
-Dobrze już ci dam Gabrysiu. Lily muszę kończyć- powiedziała
-Okej. Pa- pożegnałam się
-PaRozłączyłam się i zeszłam na dół. Spytałam się siostry
-Chcesz jeść?
-Płatki
-Okiposzłam do kuchni, wyciągnęłam miskę, płatki i mleko. Wsypałam płatki i nalałam mleko. Wzięłam jeszcze łyżeczkę i zaniosłam płatki siostrze.
-Proszę
-Dziękuje
-Zosiu jak zjesz to idź się kąpać i spać okej?- zapytałam
-DobrzeWróciłam na górę, wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No hej
Miłego dnia/nocy
CZYTASZ
~Niewidzialna dziewczyna~Wilbur Soot
FanfictionHej to moja 2 książka. Książka opowiada o 18 letniej Lily. Opiekuje się ona swoją młodszą siostrą Zosią. Dziewczyna nie miała w życiu łatwo ale czy mimo wszystko spotka szczęście? Da radę się zakochać? Tego dowiesz się czytając. W książce może wystę...