Zanim sie obejrzałam zasnęłam i obudziło mnie ostre światło. Dochodziło zza otwartych drzwi. W drzwiach pojawił się Schafter i Mlodyskiny.
- Wstałaś, Sunio? - Zapytał Schafter z kpiną.
- Zostawcie mnie! Nie chce z wami rozmawiać!
- Dla twojego dobra zmieniłbym nastawienie.
- Jestem dorosly i robie co chcę, moje decyzje są dobre i złe. - Powiedziałam cytując mojego chłopaka ADISZA.
Schafter skinal głową w moja strone. Mlodyskiny ze smutkiem podszedl do mnie z liną.
- CO TY ROBISZ?! - Zapytalam wijąc się bardzo.
- Czas by naprostować ci po co cię porwaliśmy. - Stanal przede mna groznie i strzyknal karkiem.
- ZOSTAWCIE MNIE!!! - Płakałam.
- Chcemy byś była sunią w naszym teledysku.
Opadła mi szczęka ze zdziwienia.
- NIGDY! BĘDE GRAĆ TYLKO W TEKEDYSKACH adisza.
- Nie masz prawa głosu, suko.
- Zgrywasz debila rozjebie ci twarz. - warknęłam w stylu ADISZA.
Schafter podszedl do mnie i przylozyl mi pistolet do glowy. Zaczęlam płakać bardziej.
- E, dobra, Schafter, zluzuj. Przekona sie. – Załagodził sytuacje mlodyskiny.
Schafter schował broń do kieszeni.
- Razem z mlodyskiny obserwujemy cię na tiktoku. Od pierwszego wejrzenia wiedziałem, że jesteś idealną sunią do naszego teledysku. Jesteś przepiekna, Sylwia. - pogladzil mnie po policzku ale oplulam mu reke.
- Nie jesteś ziomem bo znasz mnie z widzenia.
- TY SUKO...
- Spokojnie, Schafter. Nie mamy czasu by jej zabijać. Musisz się uczyć na egzaminy gimnazjalne.
Schafter spojrzal na mlodyskiny smutno.
- Masz racje.
- Co ty na to by pocwiczyc twierdzenie pitagorasa?
- Tak! To moje ulubione!
Powiedzial z entuzjazmem i podskoczyl szczesliwy.
- Idz przygotować zeszyty a ja rozmówię się z Sylwią i ją naprostuje.
- Oki.
Schafter pobiegł na gure. Mlodyskiny zaczął się do mnie zbliżać a ja wiłam się do ściany.
- Spokojnie, Sylwia. Ze mną nic ci się nie stanie.
- Obiecujesz?
- Tak. Wiem, że to co się dzieje to szaleństwo. Życie mija jak film ostatnio.
- Noo, przestraszyliście mnie.
- Wiem, że to co zrobiliśmy jest straszne dla ciebie. Wiesz, Schafter jest... Schafterem. On zawsze był chujem.
- To dlaczego z nim współpracujesz?
- Nie wiem już co jest fałszem co prawdą... - Posmutniał. - Przyniosłem ci trochę wody i jabłko. - Powiedzial wyciagając owoc i wodę z kieszeni spodni.
Bez słowa rzuciłam się na wode i jabłko.
- Chyba byłaś spragniona, co?
- Bardzo.
Jezu, on jest taki dobry! W ogóle nie przypomina Schaftera.
- Wiesz, Sylwia.... Walcze z tym, ale nie wiem jak... Dalej chce cię pocałować...
Nachylił się nade mną i złożył pocałunek na moich ustach.
- CO TY ROBISZ?! - Odepchnęłam go.
- Prosze poczuj mojej duszy smak.
- Jestem ADISZA i tylko ADISZA.
- Przepraszam, Sylwia. Zbłaźniłem się. Ja... Ja chyba pójdę.
Powiedział zapłakany i wyszedł.
- NIGDY NIE ZAGRAM W WASZYM TELEDYSKU! - Krzyknelam gdy wychodzil.
Słyszałam, że zaczął bardziej płakać.
CZYTASZ
bad boy [YUNG ADISZ]
Teen FictionSylwia to zwyczajna dziewczyna która nagle z dużego miasta przyjeżdża na wakacje do swojej cioci na wieś. Te wakacje miały być takie jak każde inne, jednak pojawił się ON i wywrócił jej życie do góry nogami