Rozdział 8. Młody skurwiel, który jest prawdziwy

82 3 0
                                    

Jechaliśmy w ciszy z mlodyskiny aż nagle jakis samochod zajechał nam drogę. 
- Co jest kurwa? - warknął mlodyskiny. 

Z samochodu wyszedł ADISZ. Zamarłam. 

- ADISZ! - Krzyknelam. 

Adisz wyciągnął przed siebie broń. 

- Wypuść ją albo cie zajebie. 

- Możesz pomarzyc 

Nagle wokół pojawiło się dużo czarnych audi i wyskoczyli z nich ludzie z brońmi. Mlodyskiny wyrzucił mnie na ulice i wyszedł z założonymi rękami na głowie. 

- Jak ty to zrobiles ADISZ?! - Rzucilam mu sie w ramiona i pocałowałam namiętnie.

- Mam taki styl mam taki młyn lecz kurwa mordo jestem dojebany. 

- Kocham cię ADISZ.

- Też cie kocham Sylwia. Nie spodziewałem się że w życiu znowu znajdę szczęście Chyba się myliłem teraz widzę to nareszcie.

ADISZ zabrał mnie swoim samochodem do swojego nowego domu. Tamten porzucił na wypadek gdyby szukali go ludzie Schaftera. 

Gdy wróciliśmy do domu zamkneliśmy mlodyskiny w piwnicy. 

- Mam nadzieje, że nie zrobili ci krzywdy lala. - Powiedział ADISZ.

Zastanawiałam się jak wydostał się z tamtej piwnicy tak szybko, skoro jeszcze niedawno nagrali dla mnie ten filmik, ale stwierdzilam, że nie będe go tym stresować. 

- Chcieli bym nagrała z nimi teledysk ale na szczęście mnie uratowałeś. Jesteś moim bohaterem. 

- Gdy z toba jestem myśle sobie czasem "Ona jest wyjątkowa nie jak inne szmatyMógłbym dać jej coś w prezencie mógłbym dać jej kwiaty"

- Oh, Adisz... - Poczułam jak miękną mi nogi. - Pójdźmy się kochać. 

ADISZ oblizał usta językiem. 

- O niczym innym nie marze. 


Poszliśmy na góre.

- Podejdź mała suko zaraz wszystko z ciebie zdejmę.

Położył się na mnie i włożył we mnie swój ogromny sprzęt. Jęczałam z rozkoszy. 

- Kocham cię, Sylwia.
- Kocham cię, ADISZ.

Doszliśmy w tym samym momencie. 

Następnego dnia poszłam z nim i jego ekipą nagrać z nimi teledysk. Nagrywaliśmy głównie w salonie i w ogrodzie. Machałam trochę dupą i pocałowałam go na koniec. Wyszliśmy cudownie. Jeszcze nie wiem co to za piosenka, ale to mnie nie obchodzi. Później nagrałam z ADISZEM tiktoka który stał się wiralem. ADISZ tańczył dość słabo ale był tak słodki że mu wybaczyłam. Po domu porozrzucane były tony koksu i wszędzie śmierdziało ziołem więc nie mogąc tego wytrzymać poszłam na dół do mlodyskiny. 

Mlodyskiny siedział związany w kącie i płakał.

- Mlodyskiny... - Popatrzyłam na niego z politowaniem. Bylo mi go żal. 

- Sylwia! Cieszę się, że cie widzę. 

- Przecież pomogłam mu ciebie związać, dlaczego nie jesteś na mnie zły? 

- Bo mimo wszystko cię kocham sylwia. Kocham cię i nigdy nie przestane, nie ważne co mi zrobisz. Zawsze będziesz miłością mojego życia.

Pomyślałam, że to kochane co mówi. Gdybym tylko nie była z Adiszem... 

- Niestety, mlodyskiny, jestem suką Adisza.

Odwróciłam się na pięcie i wyszłam. 

- Sylwia, zaczekaj!

- Nie. Nie chce z tobą rozmawiać. To dla naszego dobra. 

Wyszłam, bo nie chciałam więcej go ranić. 

Gdy weszłam na górę zobaczyłam coś, co sprawiło, że zamarłam. 

ADISZ pieprzył na stole jakąś suke. 

- CO TY ODPIERDALASZ?! - Krzyknelam. Suka jęczała. 

- Masz problem to przejade cie rowerem. 

- ADISZ co ty wygadujesz?! Jesteś moim chłopakiem a ja twoją suką. Jak możesz?!

- Nikomu nie ufam, kładę chuja już na ludzi. - Nagle doszedł na jej tyłku. - Psiu psiu psiu tak strzela mój kutas. 

- ADISZ! Brzmisz jak nie ty. Przeciez niedawno mówiłeś, że mnie kochasz!

- Nie, ja to Młody skurwiel, który jest prawdziwy


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 05, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

bad boy [YUNG ADISZ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz